reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Październikowe Mamy 2010

KANIA78 nie mogę bo on twierdzi że ja tylko na kompie lub telefonie siedze, on ma fioła na punkcie porządku i choć ja uwijam się jak w ukropie, to on i tak twierdzi że mamy syf w chacie:-( Choć dzieci czyste, pranie zrobione obiad ugotowany, w piecu napalone itd.
Może do okulisty go wyślij???
Kobieto naprawdę szczerze Ci współczuję :*** i jeśli Ty z tym czegoś nie zrobisz, to nikt tego nie zrobi.

Dagisu jak to nie widzimy???
Sprzątanie po mojej to ulubione zajęcie co wieczór, zresztą Oliwia dba o to, żeby mama się nie nudziła :-)

Zmykam, miłego popołudnia.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wieczór wieczorem, ale miedzy drzemkami w dzień jest masakra, jakbym zostawiła to wszystko bo przecież i tak wstanie i zrobi tą samą rozróbę to bym się na jakiejś zabawce zabiła:)
Uwielbia też wyciągać buty z szafki i przytaszcza je do salonu:)
No wiem wiem takie uroki słodkiego maluszka:)
Teraz mykam jakiś obiad zrobić, od dzisiaj ponownie zaczynamy z małżem dukana, także proszę o kciukasy:)
 
ja mam ochotę poczytać, ale co usiądę do kompa to moje coś cudakują, chyba już wiedzą, że mama na kompie i nie ma czasu dla nich, więc rozrabiają.

Sheeney- zabrzmiało tak, bo taka jest prawda, akurat na forum nie mamy przemocy wśród lasek w domu, wszystkie kobitki starają się panować na emocjami, ale ja nie raz byłam świadkiem jak to rodzice w miejscach publicznych tłuką dzieci albo wyzywają, a jak mieszkałam w takiej okolicy u nas w mieście, gdzie sama patologia to się dopiero dzieje w domach. Ale jakoś na nich nikt nie skarży, nawet nie wiem jak wyglądało to zdarzenie z tym dzieckiem uderzonym. Ja nie jestem za biciem. I w ogóle znęcaniem się słownym i poniżaniem. Za wydzieraniem gęby i darciem też nie, a krzyk zależy jaka intensywność, no trzeba czasem zareagować jak pisze Basia krzykiem. Ja już kiedyś pisałam, że ja jestem bardzo spokojna i wiele osób by dało sobie rękę uciąć, żeby mnie posądzić o uderzenie dziecka w pupę a nawet o krzyk, a mi się już zdarzyło- nie jestem dumna z tego, bo się zarzekałam, i jeszcze mam koleżankę która w pupsko daje córce i ją pouczałam, a sama co nie lepsza dałam się ponieść.

Makuc- smutne to co piszesz, współczuję sytuacji i tej rodzinie, nie jest łatwe jak ktoś odchodzi bliski.

Dagisu- dzieciaki miewają dziwaczne pomysły, u nas buty ciągle ruszane i zakładane gdzie się da, ostatnio Arek dopadł się do mojego kosza z brudnymi rzeczami i już nie będę pisać co on mi przytaszczył. Ile razy my się na schylamy i na sprzątamy w ciągu dnia, ja czasem zostawiam je a niech wyciągają i bałaganią zabawki, bo inne rzeczy typu jedzenie to mają szanować, więc im nie pozwalam rozwalać, chociaż i tak znajduję poupychane jedzenie po kątach, parówki w kubeczkach, ciasteczka w klockach, chyba na później chomikują.

Olena- a zastanawiałaś się czasem czemu masz takiego nerwowego faceta, chyba ma jakąś nerwicę natręctw. Tak jak dziewczyny piszą powinnaś coś z tym zrobić, chociaż wiem ze łatwo mówić, a moja mama też całe życie męczyła się z moim ojcem i w końcu go zostawiła ale jak dorosłyśmy, a potem żałowała, że tak późno.

Mała MI- no to kobieto chociaż coś zrobiłaś, a ja mam tyle do zrobienia a mam lenia i nie wiem kiedy to ogarnę na pewno nie na

Doris- wiesz ja mam podobnie, moja Olka ciągle się złości i fochy ma, okłada mnie łapami i czasem mnie to rozśmiesza, ale jak przesadzi już a dwu latka potrafi to nie jest to samo co Arek próbujący fochować, to mnie wtedy wnerwi. I mi się wydaje, że przez to, że się śmieję z niej to ona myśli że tak można, ale ja też się nie mogę czasem powstrzymać z jej min jak mi pyskuje.
Dobrze, że w związku wam się układa.

Roxanka- oby Ptyś już nie chorował, może on łapie szybko, bo stracił odporność od leków, a każde dziecko jest inne, jedne mają lepszą odporność inne słabszą, albo się całuje z Pannicami w żłobku :-)


to tyle i tak dużo dałam rady a dzieci mi demolują dom, właśnie walą czymś w lustro od szafy, a przed chwilą arek wziął mi drewnianego kota i łaził po mieszkaniu i walił nim o podłogę, w końcu do mnie sąsiedzi przyjdą a nie będą listy wysyłać miłosne że ja mam głośną rodzinę.


no to ja pisałam wam na bb a Arek się okichał i siedzi patrzę a on rajstopy ściąga, a potem pampka a tam kupa, biedne dziecko mama siedzi i nie wiedziała, że miał kupkę, i musiałam go myć bo się rozmazało.
 
Ostatnia edycja:
olena wlasnie dla tego ze macie dzieci powinnas go zostawic!to zle ze dzieci na to patrza sluchaja awantur itp to prowadzi tylko do nerwicy!masz kogos kto ci pomoze?mame siostre ciocie?a jak mu brudno w domu to niech bierze sciere i sprzata
kroma arek to niezly aparat:-D
 
Ostatnia edycja:
nie mam ochoty za bardzo pisać.
napiszę tylko jedno co mi nie daje spokoju - uważam, że właśnie takie posty impulsywne, emocjonalne oddają rzeczywistość taką jak jest. Bo jak się je edytuje to się właśnie wycina to co nie pasuje...
ale więcej nie warto pisać, bo i tak niczego to nie zmienia :-(
chociaż dziewczynom, które się odezwały dziękuję :-*
olena bardzo się martwię :-( musisz odejść!

a ja powinnam się leczyć. zjadłam 3 bułki z serem i salami i ketchupem.
 
Napiekłam pierników (na razie robię te wysyłkowe) i chodzę do tyłu ze zmęczenia.
Wojtek ma katar i nie śpi po nocach (druga z rzędu) bo mu trudno oddychać, a Justynie już dwie czwórki wyszły a nadal marudna. Jestem padnięta ale jak patrzę na te moje dzieciaczki to mi siły wracają!

aa, jeszcze M. chory trochę. A jak facet chory to gorzej niż dziecko...

Ściskam Was :*
 
nat co to jest 3 bulki musialabys zobaczyc ile ja potrafie zjesc czasem to az mi wsyd tak sie obrzerac ale mam tez tak ze czasem nie jem nic przez caly dzien zyje tylko kawa!
 
Jestem, ale jakby mnie nie było. Ogólnie to mnie jesienna nostalgia z nicnierobieniem ogarnęła. Dosłownie cały czas senna sie czuje i nic mi sie nie chce :/ kurcze może mi jakichś witamin brakuje?

u rodziców gitez majonez, za to wczoraj małż sobie kostkę skręcił (w piłke sie grać zachciało) i teraz mam pana i władce na kanapie któremu wszystko trzeba podać bo on przecież już prawie umiera :confused2:
 
reklama
Witam po dniu w którym nie miałam się czasu po d.......ie podrapać. hehe. Niunia liczy barany a ja sobie odgrzeje wczorajszą robioną przeze mnie pizze.

Ida a jaka zapiekanka?

Roxi patrz na zwolnienie z innej strony będziesz miała więcej czasu na bb ;-)
A co do szycia to moja mama. Wszytko szyła nawet sukienki do tańca. Lalki też miały wypasione stroje i nie tylko szyte ale na szydełku i drutach.

mamaagusi ja tez czasami czekam aż niunia sie wyskacze, położy na podłodze z nerwó lale swoja pogryzie. Kątem oka widze że zerka i jak patrze w inna strone to mija jej natychmiast.
A jak się użalam to jeszcze mnie ugryzie.

elizabennet tak tak każdy to dostaje ile jest w stanie a to co ja jakaś atletka czy siłaczka jestem. Ja się ciężare chetnie podziele

happy ja to nawet nie jestem w stanie patrzeć jak ktos wkłada soczewki i wyjmuje a codpiero samemu grzebać
mam bardzo podobne podejście. Moja saa odwraca głowę że nie i koniec. Wysadzam z fotelika i jeszcze próbuje coś dać jak zjada dość mało. Jak nadal odwraca głowę to wiem że koniec posiłku i już. Ogólnie żadnego posiłku deserku i innych zawsze daje w jakiś odstępach czasu. Dochodze do wniosku że na wygłodzoną nie wygląda wiec nic jej nie będzie nawt jak by nie jadła cał dzień. Ważne tylko aby pila.
Ze spacerkami też mam podobnie. Bez wózka idzie tam gdzie chce. Nie ma szans aby sobie troche koło nie , troche za rączke poszła do sklepu bo zwyczajnie 200 metrów byśmy szły cały dzień.
Jak mam wózek to przynajmniej wiem że jak się położy to wkładam i pędze dalej.


Elwirka musiała odespać ostane cieżkie nocki ;-)

kończe narazie i lece do wanny.

cdn....
 
Do góry