reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Październikowe Mamy 2010

Dagisu wstawiaj te zdjęcia bo już miałam iść w kierunku łóżka (bo z pisania pracy nici-to nie moja wina że komórki szare czy to nio czerwone nie chcą ze mną współpracować)ale poczekam by popodziwiać Cię w dniu ślubu:)

Edit:to jak będzie ta fotorelacja???no nic jeszcze chwilkę poczekam a tymczasem mówię dobranoc (to tak w razie gdybym się jednak nie doczekała i padła lulu)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
IDA a mnie jakis aniol stroz ciagle powtarzal zeby nei robic dziecka z nim (ex) i kuzwa naprawde dobrze zrobilam bo dzisiaj mialabym same problemy z gnojem.
 
Strona 02.jpgStrona 04.jpgStrona 07.jpgStrona 11.jpgStrona 12.jpgStrona 15.jpgStrona 16.jpgStrona 17.jpg
 
Dagisu świetne zdjęcia,wyglądaliście naprawdę super:)jeszcze raz wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia:)

no to obejrzałam więc teraz pora spać...
 
Helou:-)
Wczoraj jak zwykle podczytywałam was z doskoku,ale pisać nie miałam czasu...wiadomo,dziś juz M. znów musi jechac...eeech....:-:)-:)-(
Małami- co do Twojego małża,to ja pamiętam,jak pisałas o jego dzieciństwie,jak był traktowany (i nadal jest :no:)przez rodziców.Pewnie,że to tłumaczy jego nerwowość,ale...jej nie usprawiedliwia tak do końca.Powinien coś z tym zrobić...tylko ,wiadomo,chłopina pracuje od świtu do wieczora,no,kiedy????Tulam Cię mocno i mam nadzieję,że z czasem będzie lepiej.
Ida-co do DVD to juz ci Emiś odpowiedziała,że ok.400zł,"tam" też ok.100 E,wiadomo,że różnie w zależności od marki i sklepu:tak:.A wiesz,że Amelka dostała od Maksia stara klawiaturę od kompa?:-D:tak::-p- ucięliśmy kabel i "pisze " na niej zawzięcie:-D.Co prawda juz dwa klawisze wywaliła,ale,co tam;-):-D.Przynajmniej mam czasem spokój,jak ja siedzę przy kompie,nie rwie się do mojej.Ale tylko czasem....:cool:.Ogladalismy teraz "laptopy" dla dzieci,ale...nie spodobał mi sie żaden...:no:- wszystkie,które widzieliśmy,miały tylko malutkie "okienko" ,nie pełny ekran...łeee tam,nie dla Amelki.
A co do twojego M. ,to wlaściwie dlaczego nie miałby sobie założyć konta????Mamy już Michała, to i M. by mógł być.Nikt nie wymaga,by czytał wszystkie nasze "wypociny" ,i może nawet lepiej,żeby czasem nie :zawstydzona/y:;-):-p:cool2:,ale przynajmniej bysmy wiedziały,że to on,a nie Ty,hihi:-D:-p;-).
My z M. mamy osobne laptopy i nie zaglądamy sobie przez ramię.Ale nieraz mu daję coś poczytać,albo sama czytam głośno;-).I on tak jak M. Idy zna już trochę Dziewczyn i czasem pyta,co tam u ktorej:tak:.
A co do podnoszenia głosu na dziecko,to przeciez naturalne,że jak dziecku np. grozi upadek czy inne niebezpieczeństwo,to odruchowo ostrzegawczo krzykniesz,a nie będziesz spokojnie przemowę wygłaszać,a dziecko w tym czasie spadnie czy np. się poparzy:no::cool:.
A z tym lepszym "wysławianiem sie " w piśmie niż w mowie,to miałam tak samo- zawsze wolałam napisac,niż mówić.


A może któraś z Was by mogła polecić jakis fajny,co ma duzy ,kolorowy ekran?Są w ogole takie????


Nat,jaki piękny,"wypasiony" post:tak::happy:.Częściej takie prosimy:***
A co do "szaleństw w kuchni",to powiem Ci tak- dopóki nie musiałam,tzn. mieszkając z rodzicami,to w kuchni nic nie robiłam,nic nie umiałam.Jak się wyprowadzilismy z exem na drugi koniec Polski,siłą rzeczy musiałm się nauczyć gotować.Pytanie,czy w ogóle Ci się chce?Bo są ludzie,którzy zwyczjnie gotowac nie lubią:sorry:.Ale jesli masz chęć cos sobie zrobić,to próbuj smiało- przeciez swiat się nie zawali,jak coś się nie uda:-p.Mało to porażek zaliczyłam,zanim się nauczyłam???:-D:-p:rofl2:.I nawet teraz potrafię cos sknocić,bo sie zagapię,zapomnę o czymś czy coś:cool2:- w końcu to tylko kuchnia,nie wyjdzie- trudno,bywa:sorry:.
SPESZYL FOR JU
rybka duszona na warzywach
3 średnie marchewki
1pietruszka
1młoda cukinia
papryka czerwona
papryka żółta
1 por
3 filety z jakiejś ryby
serek topiony Hochland ten prostokątny
czosnek (może być granulowany,z torebki)
vegeta
masło
koperek
natka pietruszki

marchewki i pietruszkę obrać i pokroić w plasterki
W szerokim płaskim rondlu lub głębokiej patelni rozpuścić 1\4 kostki masła z 1\2 szklanki wody
Na to wrzucic pokrojone marchewki i pietruszkę ,posypać odrobina vegety i dusić na małym ogniu pod przykryciem,az będa prawie miękkie.
Wtedy dodać umytą,przecięta wzdłuż na pół i pokrojoną w "półplasterki" cukinię.Po jakichs 5 minutach pokrojoną w paseczki paprykę.znów posypac odrobiną vegety i czosnkiem.
Na to pokrojonego w plasterki pora- całego,i te zielone i białe części.znów posypac odrobinką vegety i czosnku.Jak por bedzie miękki,położyć na nim plasterki serka topionego,a na nim pokrojone na kawałki filety .Znów posypac odrobiną vegety i czosnku.
Gdy ryba będzie prawie uduszona,posypać koperkiem i natką pietruszki.I już.Robota prawie żadna,bo tylko marchewki obierasz i pietruszkę,a reszte tylko myjesz i kroisz w plasterki.No i w czsaie,gdy jedna warstwa się dusi,przygotowujesz i dodajesz następną.Proste,łatwe,szybkie i smaczne- u nas wszyscy się zażerali,a zrobiłam z o wielke większej ilości,niż Ci podałam:-D

Ok.koniec off-topicu:cool2::-p

Sheeney- super,że wizyta u gina udana i posłuchałas serduszka,coc rozumiem Cię,że skupic przez Tomcia za bardzo się nie mogłas:-D.A co do kurtki zimowej,to Ty taki hardkor jesteś,że W NORWEGII chcesz w zimie w swetrach tylko chodzić????:szok::eek::-D:rofl2:.chyba jednak cos będziesz musiała sobie sprawić...:sorry::tak:;-).
Baska- co do wkładek antykoncepcyjnych to chyba źle się wyraziłam- bo chodziło mi o coś w sensie "spirali",a na tej ulotce to "wkladką " nazywali.to takie spirale najnowszej generacji.

Co do stwierdzenia "Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko",Renatka ,to i u nas w rodzinie jest często przytaczane:-D:tak:.Z tym,że rozumiane w sensie,że nalezy pozwalac dziecku się brudzić,od tego ma mamę,że przebierze,umyje,wypierze,a nie,żeby brudne łaziło,bo wiadomo,to jakos tak przykro patrzeć:cool2:.U nas to jest tak,że też je "siama".I czasem zwykły śliniak daje rade,a czasem np. potrafi "się uczesać" łyżeczką z jogurtem:-D.albo rękawy po łokcie w obiadku uciapane.Ale ja po obiedzie i tak ja rozbieram do drzemki,więc to naturalnie samo wychodzi.Czasem musze zmienic nawet body,a czasem nie.
Natomiast co do prasowania,to szkoda mi na to zwyczajnie czasu- prasuję od wielkiego dzwonu rzeczy,które tego naprawde wymagaja- jakie płócienne bluzeczki czy coś w tym stylu,a trykoty nigdy w życiu- kto by mi kazał???:-D.wieszam tak,by sie nie gniotly i od razu po zdjęciu z suszarki składam w kostkę.i nie sa wymięte.Jeszcze tego brakuje,bym godzinami nad deską do prasowania sterczała:cool:- znam przyjemniejsze sposoby spędzania wieczorów:-D:-p.Przy tej ilości prania,ktorą robię,to bym nic,tylko prasowac i prasowac musiała.Ważne,ze ubranka czyste i swieże.
wioli- moja mama ma taka manię prasowania wszystkiego- tak,jak piszesz- majtki,skarpety,ścierki kuchenne- no,obłęd:-D.I widz,że jak nie urok,to....hmhm....siostra Cie piesem uraczyła i nici z leżenia i pachnienia...:-(
chyba to wyślę,bo cos długie jest.ale piszę dalej:tak:
 
Dobry wieczor! Malz chrapie kolo mnie a i ja zmeczona i w kiepskim nastroju, wiec mialam nic nie pisac, ale znowu nie moge przemilczec Oleny :-(
Ja sie bardzo zdecydowanie nie zgadzam tutaj z Dziulka - moim zdaniem (popartym doswiadczeniem) w zadnym wypadku nie doprowadzaj do konfrontacji. Byloby to bardzo niebezpieczne, prawie jak proszenie sie o tragedie. Zwlaszcza przekazujac komus takiemu wiesci tego typu trzeba sie spodziewac bardzo gwaltownej reakcji.
Moja szczera rada jest taka: jesli jestes gotowa na ten krok to spakuj siebie i coreczki i uciekaj. Albo (skoro mieszkanie twojej mamy) spakuj jego kiedy bedzie w pracy i wystaw mu walizki za drzwi a potem koniecznie zmien zamki. Nie wiem jakie jest w Polsce prawo w tej kwestii, ale najlepiej jeszcze by bylo zdobyc sadowy zakaz zblizania sie do Ciebie i dzieci. Tutaj latwo taki zdobyc, zwlaszcza jesli masz siniaki i slady przemocy na ciele.
Jeszcze dodam tylko, ze nie zaskakuje mnie reakcja rodziny i znajomych - ludzie podswiadomie nie chca wiedziec takich rzeczy, bo potem jeszcze musieliby cos zrobic z tym... a do tego taka sytuacja moze byc dla wszystkich niebezpieczna. Bo sprawcy przemocy domowej sa NIEOBLICZALNI I NIEBEZPIECZNI!

Jeszcze jedno (bo bardzo sie martwie Twoja sytuacja): bardzo Cie prosze o konsekwencje, dla bezpieczenstwa Twojego i dzieci. Jesli juz podejmiesz decyzje to trzymaj sie jej! Nie wracaj po naleganiach, prosbach, blaganiach i obietnicach poprawy. Po powrocie szybko robi sie gorzej i bardziej dla Was niebezpiecznie. A przeciez nie chcesz, zeby Twoje dzieci staly sie przypadkowymi ofiarami...
Jesli tylko masz jakies pytania, watpliwosci, albo potrzebujesz konkretnej rady to pisz smialo do mnie na priva, obiecuje szybko odpisac. Jako ze informacje o wiadomosci dostaje na maila to nawet Ci z pracy odpisze.
I na koniec wirtualnie przytulam i trzymam kciuki bardzo mocno.
Odzywaj sie prosze chociaz raz dziennie, bo paznokcie ze stresu wszystkie pozjadam...:crazy:


A skoro juz tu jestem to jeszcze odpowiem szybko Nat: pisalam "w swietle ostatnich wydarzen" majac na mysli wydarzenia w moim zyciu i osobistej sytuacji... :baffled:

Dobranoc i milego piatku! Uff, jak dobrze ze to juz piatek....


Happy - dzien dobry! Znowu nie mozesz spac??? Bedziesz wykonczona jak luby wyjedzie... Ale milo wiedziec, ze jestes tam na drugiej polkuli ;-)
 
Dorisku- piszesz,że Malediwy ci sie marzą?Oj...suuper:tak:.Cóż,pozostaje ci teraz znosic katalogi biur podróży do domu,zostawiac w strategicznych miejscach otwarte na odpowiedniej stronie i wtedy a nuż J. olśni i Ci taka podróż marzeń kiedyś zafunduje:tak:.byleby nie czekał zbyt długo,hehe;-):cool2:
Alicja-ooo!Wreszcie ciepełko!:-):-):happy:.I oby to juz "na stałe" naprawili:tak:.No i gratuluje kolejnych zębolków Isi:tak:
Kania,Kroma- mi tez w zimie bardziej jeść się chce i to ,oczywiście,jakieś tuczące potrawy:no::crazy::crazy::wściekła/y:.Atawizm jaki czy co?????:wściekła/y::eek:
O,i Twój małż na BB by się poudzielał?To niech zakłada konto,co mu szkodzi?????:tak::-)
Moja Amelka na "nie wolno"(sroga mina,mars na czole ,u mnie,oczywiście),tez reaguje sprytnym usmieszkiem i to mnie tak rozwala,że cięzko mi powagę na zewnątrz zachowac:-D.Ale zauważyłam,że juz coraz bardziej słucha.Ostatnio w kuchni chciała się dobrac do szafki pod zlewem (wiadomo,wspaniały kosz na śmieci:cool:),której z pospiechu nie zablokowałam.Powiedziałam "nie wolno",to pogroziła paluszkiem,powiedziała "nionono" ,zamknęła sama drzwiczki i odeszła.Więc jest nadzieja dla nas:-D;-)
Czarodziejka a ja podziękowałam Ci za post,bo tez jakos miło mi się zrobiło,jak zobaczyłam,że jesteś:tak::-).
Emiś i inne "pierogożerczynie";-):-D- te pierogi ze szpinakiem to coś jeszcze oprócz niego mają w środku?Jakiś...nie wiem..ser,czy cóś?????:confused2::confused2::confused2:Mogłybyście opisac?Bo nigdy nie jadłam,a szpinak uwielbiam.W pierogarni nie kupie,choc mam "pod nosem",bo ,jak już kiedyś pisałam,ja mało soli uzywam,nie lubię,a te gotowe rzeczy wszystkie okropnie przesolone mi się wydają...:-:)no:.to może bym sobie sama pare zrobiła,ale chciałbym miec jakies pojęcie o tym farszu:tak:.
Rysia jak tam Miłoszek dzis w nocy?Dał napisac pracę?????

Lolisza-wracaj,wracaj:tak::tak:.nie wiesz,co tracisz:-D;-):cool2:.

ja Gesslerowej nie lubię- wkurza mnie:no::crazy:.Wydaje mi sie antypatyczna i zapatrzona w siebie,jakby ona jedyna na świecie miała monopol na dobre gotowanie.No i te jej chamskie odzywki.Ja rozumiem,ze tv wymaga "krwi",bo ludzie by nie oglądali,jakby grzecznie i nudno było,ale...to nie dla mnie:no::-p:cool:.Tak,jak wioli natym komornikiem (widziałam zapowiedzi) to takie "pasienie się " ludzkimi dramatami:no:
Dawidowe- duuuze kciukasy za bezproblemowe "przyjęcie się" szczepionki u Laury:***A mleczko wieczorem tez lubię:tak::-)
Dziulka- super,że Leane wstaje na nóżki:tak:.A z tym "odpaleniem torpedki" to różnie bywa,chyba w zależności od charakteru dziecia- jedne odważnie od razu chcą chodzic,inne sa ostrożniejsze i czekaja,az poczują się całkiem pewnie:tak:.A co do kapuśniaczku,to ja Amelce normalnie dawałam.Tylko trochę zmodyfikowana wersję,tzn. dłużej gotowany,żeby kapusta mięciutka była:tak:.
Koło mnie jest fajna knajpka "Belle epoqe" się nazywa,taka o profilu francuskim,ale czasem robią np. tydzien kuchni bałkańskiej albo greckiej czy inne pomysły mają.No i właśnie teraz tez mają tydzień święta Beaujolais Nouveau ,w dodatku daja do tego gratiś pieczone kasztany.no,niestety,w tym roku znów się nie załapaliśmy- troche głupio iśc z dzieckiem i sie narąbać:-D:-p.nic to,jeszcze to sobie odbijemy.Za to otworzyliśmy sobie Medoca,bo lubimy:tak::-p:cool2:.
c.d.n.
 
laski ja tak na chwile bo zaraz spadam do pracy, ale musiałam wejść i gdzies to napisac bo mi tak cięzko i tak źle :-( to była najgorsza noc w moim życiu :-( miałam straszny, okropny sen. Śniło mi sie że wyszłam z mieszkania, w którym była Isia, nie wiem dlaczego nie pamiętam, wracam a jej nie ma. rozumiecie NIE MA. Gdześ tam w swiadomosci sobie powtrzam - to tylko sen - ale pojawiają się ludzie i mówią że tak im przykro, że to nie koniec świata, że zrobimy sobie drugie, żebym sie nie martwiła..co to w ogóle za teksty?! wpadłam w panikę, latam wszedzie po mieszkaniu, po parkach, przeszukuje dom teściów i okolice a jej nie ma :-( nagle widze moją mame z dzieckiem na ręku lece jak głupia, bo to pewnie Isia a to zupełnie inne dziecko, coś mama do mnie mówi, a ja już nie słysze tylko zaczynam płakać bo uświadamiam sobie że mojej Isi naprawdę nie ma, Boże mojego dziecka, mojego Aniołka, mojej córeczki nie ma, przecież ona jest całym moim światem! płakałam i krzyczałam, zeby mi ją oddali. Mąż mnie obudził, powiedział, ze strasznie płakałam przez sen, był przerażony, a ja jak oparzona wyskoczyłam z łóżka i poleciałam do pokoiku małej, zobaczyłam, że śpi spokojnie w łóżeczku, wróciłam do siebie i jeszcze bardziej sie rozpłakałam.
To była najgorsza noc w moim życiu, ja nie wiem czemu coś takiego mnie spotkało :-(reszte nocy przeleżałam, nie mogłam usnąc, nie potrafie jeszcze dojść do siebie, pisze to i płacze :-( skąd sie biora takie okropne sny, za co?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Olenka :***.Przede wszystkim napisze,że ciesze się,ze mieszkanie Twojej Mamy- tu jesteś górą:tak:.A powiedz mi- próbowałas juz kiedys go tym "zaszantażowac"?Że jak się nie zmieni,to mu klamoty w worki smieciowe spakujesz i za drzwi wystawisz?Podejrzewam,że tak...:-(.I,wiesz,jeszcze bym Ci podpowiedziała,żebyś "przygotowała się " na jego powrót z pracy po tym smsie- w sensie,żebys nie była sama.Ida dobrze mówi- nie w 4 oczy:no::no::no:.Zaproś do domu kogoś,kto byłby wsparciem- obojętnie- siostrę,mame,przyjaciółki- żeby nie czuł się bezkarny.Żeby jak wróci,to nie smiał czegoś Ci zrobić,bo w razie czego ktos Ci pomoże,zadzwoni na policję itp.-nie bądź sama z dziemi,bo...z tego,co piszesz,to wszystkiego najgorszego można się spodziewac.Dziulka- ty piszesz,że Twój ex nigdy ręki na Ciebie nie podniósł,więc to trochę jednak inny typ...
I powiem ci jeszcze jedno- jak ja rozstałam się z exem,to ktoś mi doradził,zeby NATYCHMIAST mu założyć w sadzie sprawę o alimenty,nie czekając na rozwód itd,- Twoje dzieci mają do nich prawo niezaleznie od Twojej sytuacji prawnej,czy jestescie formalnie małżeństwem,czy nie.Druga sprawa,że ja te alimenty pożal się boże ,żeby byc sprawiedliwym,to dostałam...2 razy...:cool:.ale wszystko lepsze,nawet chwilowa bieda,niż takie awantury.
I nie mów,że najlepsze lata na niego zmarnowałas.Uwierz mi,że najlepsze dopiero przed tobą.Jesteś z nami krótko,to możesz nie wiedziec,ale ja znalazłam swoje szczęscie z ukochaną osobą w tym wieku (moim,słusznym,hehe;-):rofl2::-p),a ty młoda jestes,wszystko przed Tobą.Ja nie mówię,ze będzie łatwo....sama przez to przeszłam.Ale wszystko lepsze od takiego czegos.Robisz to dla siebie i dzieci.I super,że nie czekasz,jak ja,tyle lat.Przynajmniej Twoje Dziewczynki nie będą pamiętały awantur w domu,tylko spokojną,szczęśliwą wreszcie mamę.Trzymaj się,kochana:***
To Twoja córcia z 5go października,tak?Super,bo jest jedyna z tego dnia:tak:- widzisz- brakowało nam tu Ciebie ,chocby z tego powodu,żeby móc 5go urodzinki świętować:tak::***Dopisz się do Listy rozpakowanych":tak:.
Dagisu- no,niestety,wszystkie diety sa droższe niż "normalne "jedzenie,bo nie możesz niczym "nadrobić",tylko scisle określone rzeczy.
A sesja super!!!!:tak::tak::-).Mi najbardziej te na koparkach sie podobają- oryginalne i ciekawe,no i ładne:tak:.Jednak Twój mąż miał dobry pomysł z tym;-):-).

Dla " moich" "wielkich nieobecnych"- Makuc i mamyagusi tradycyjne buziaczki:****:tak::-).Dziewczyny,gdzie Wy sie zapodziałyście,a?Makuc coś pisała o jamochłonach,spotkaniu z szefem,ale to chyba w weekend?No i tulam mocno,bo to dzis na ten pogrzeb idziesz,tak?:***Trzymaj się,kochana....
Widziałam tez naszego Michała na "medycznych".A że ja na razie pytań do niego nie mam,to Go chociaz tu pozdrowię:-):tak::*.

Hehe,"rozkręcam się":-D:cool2::-p:szok:- dzis już nie dwa,a trzy posty:-D:-p:cool2:.no,ale jak u Was wciąz atak weny trwa,to nie mam innego wyjścia:-p.Miłego dzionka:***

Teraz zobaczyłam- spójrzcie,jaki mamy ładny jedynkowy suwaczek:-D
 
Ostatnia edycja:
Do góry