reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pęcherzyk ciążowy 16mm a brak widocznego zarodka!!!Pomocy!!!!

kłaczek - Strasznie dziękuję za odpowiedź!!! Myślisz, że jak przestały boleć mnie piersi to jest to zły znak??? Boję się że jest to ciąża bezzarodkowa. Mój mąż uważa że nie ma co panikować i trzeba czekać do niedzieli, jakbym mogła to nawet jutro pojechałabym zrobić hcg chodź on uważa że nie ma potrzeby. Już bym chciała niedzielę a z drugiej strony tak się boję że jednak będzie to ciąża bezzarodkowa. Kłaczek jakie miałaś objawy jak byłaś w ciąży bezzarodkowej???
 
reklama
Madziula, spokojnie. Twoj maz ma racje. Nie wiem jakie mialam poziomy bety bo tego tu nikt nie robi, w sumie dowiedzialam sie ze ciaza jest bezzarodkowa dopiero kiedy organizm zaczal ja odrzucac i zrobili nam scan diagnostyczny, czyli w 12 tygodniu. Mialam normalne objawy - sennosc, bol piersi, nawet niewielkie mdlosci i te ostatnie utrzymywaly sie (o, ironio!) jeszcze kilka dni po poronieniu. Objawy ciazy nie zawsze ida w parze z jej rozwojem, wiec tez spokojnie bo nie tylko kazda kobieta inaczej nosi ciaze, ale i u danej kobiety co ciaza to moze byc inaczej. To ze piersi przestaly Cie teraz bolec, nie znaczy ze jutro znow nie zaczna, ani ze z ciaza jest cos nie tak - tak naprawde tylko badania moga dac jakis obraz. I czas. Po prostu musisz poczekac bo na razie jest jeszcze wczesnie. Jestes w tym dobrym ukladzie, ze mozesz kontrolowac sytuacje, zrobic scan za tydzien i zobaczysz jak sie ciaza rozwija. JESLI by sie okazalo, ze faktycznie jest to ciaza bezarodkowa, mozesz ja spokojnie terminowac. Wiesz.. Napisze Ci na zapas, tak na wszelki wypadek... Ciaza bezzarodkowa to byla moja druga ciaza, ta ktora stracilam w styczniu 2011r. Pierwsza byla normalna, ale dzieciatko umarlo. W tej drugiej zaczelam plamic, wiec pognalam do szpitala bo tak samo zaczelo sie poronienie za pierwszym razem - strasznie sie balam ze znow tracimy dziecko i powiem Ci, ze kiedy zobaczylam na ekranie scanu pusty pecherz, zrobilo mi sie lzej. Sytuacja nadal byla gowniana, bo tracilismy ciaze, ale pusty pecherz sprawil mniej bolu niz nieruchome cialko dziecka, bez bicia serduszka. Potem wbilam sobie w glowe, ze to jest TO - pomylka bialek, zlosliwy chichot natury, ze tym razem nie dotknela nas smierc bo nie zaczelo sie zycie. Staralismy sie o dziecko kilka lat, zaczelam to traktowac zadaniowo - mam w sobie pusty pecherz, musze sie go pozbyc by znow podjac starania. Jak widzisz, udalo nam sie, mamy synka. W kazdym badz razie, sa kobiety, ktore ciaze bezzarodkowa traktuja jak obumarla, ja traktowalam ja jak twor organizmu, ktory wyrosl troche na zlosc, troche zamiast - nie stracilam dziecka, tylko jakies nasze marzenia, nadzieje... tymczasem, bo nie zamierzalismy sie poddac. Tak bylo mi latwiej.

Na razie spokojnie, na razie nie pozostaje nic innego tylko czekac. Za jakis tydzien powtorzylabym USG, jesli nadal bylyby watpliwosci, moze za kilka dni znow, az do calkowitej pewnosci.
 
kłaczek- w niedzielę dam znać co wyszło na USG to tego czasu postanowiłam uzbroić się w cierpliwość i nie panikować. Mam jeszcze jedno do Ciebie pytanie. Jak byłaś w ciąży z synkiem to miałaś inne objawy? Czy były takie same jak przy ciąży bezzarodkowej? Dzisiaj znowu zaczęły boleć mnie piersi a wczorajsze plamienie trwało zaledwie kilka godzin dzisiaj wszystko jest ok. Ponoć wymioty świadczą o prawidłowym rozwoju ciąży - tak mi powiedział lekarz, a mnie jak na razie jedynie to mdli i to jeszcze popołudniami. Wymiotowałaś jak byłaś w ciąży z synkiem?? A jeszcze jedno jak organizm sam odrzucił ciążę bezzarodkową to plamiłaś za krwią czy to były plamienia brązowe???
 
Objawy ciazy mialam identyczne w ciazy z Karolem jak i w tych ktore stracilam - poczatkowo to bylo pobolewanie piersi, choc bywaly dni ze ich nie czulam, sennosc i zmeczenie, jakies takie ogolne rozlezienie. Mdlosci... W sumie zebym wymiotowala to nawet nie bardzo - zdarzylo sie w ciazy z Karolem 2 dni takie, ze chodzilam po domu z miska, czesciej miewalam "tuz pod kokarda" , ale do tulenia muszli nie dochodzilo. Owszem, mialam problem z wyszorowaniem wewnetrznych krawedzi tylnych zebow bo "bralo", widok psiego g.. na chodniku, jakies zapachy... Naciagalo. Wyostrzal mi sie w ciazy (kazdej) smak i wech. Nie bylo jakichs znaczacych roznic miedzy objawami kazdej z trzech ostatnich moich ciaz, poza tym ze Karola donosilam, wiec potem przyszla przyjaciolka codzienna zgaga i dalsze atrakcje. Na Twoim etapie w zasadzie nawet jeszcze nie mialam mdlosci, jedynie piersi bardziej wrazliwe na dotyk i czasem pobolewajace.
Co do samego poronienia... Kazde zaczynalo mi sie takim brudnym plamieniem - nie "zywa" krew, a cos z koloru przypominajace (sorry za obrazowosc) sliwkowe powidla. Dalej to juz roznie - w pierwszej ciazy, wczesnej, po prostu plamienie przeszlo w silne krwawienie i nawet nie wiem kiedy... W dwoch kolejnych przypadkach, plamienie lekko sie nasilalo, pojawialy sie skurcze (ciaza byla bardziej zaawansowana, musialam wyprzec nieco wiekszy "produkt") podobne do porodowych - regularne, nasilajace sie - pod koniec skurczow juz silnie krwawilam, potem ewakuowalo sie lozysko, skurcze ustawaly, krwawienie malalo. Z tym ze oba ostatnie poronienia mialam z krwotokiem, wiec nie wiem jak to powinno wygladac normalnie - u mnie byla rzeznia. W UK po zdiagnozowaniu obumarlej ciazy lub ciazy bezzarodkowej pozwalaja pacjentce wybrac metode terminacji - moglam "dac szanse naturze", wziac tabletki lub isc na zabieg, ale poniewaz staramy sie nadal o malucha, zdecydowalam sie na poronienie naturalne, jako najmniej ingerencyjne, zwlaszcza ze juz plamilam, czyli natura zaczela dzialac. W sumie od plamienia do finalu to byla kwestia 2-3 dni. Z tego co wiem (pierwsze poronienie mialam w PL) w polskich szpitalach stawiaja na zabieg. Mysle, ze gdybym wiedziala wczesniej ze nosze ciaze bezzarodkowa, zdecydowalabym sie na jej przerwanie nie czekajac az organizm sam ja odrzuci... Moze to kwestia mojego wieku tez - zalezy nam na drugim dziecku, a moj zegar juz ma bardzo pod gorke.;-)
 
Kłaczek - Nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna, że odpisujesz na moje męczące a wręcz nurtujące pytania. To moja pierwsza ciąża i strasznie się o wszystko się martwię, jeszcze lekarka w szpitalu mnie nastraszyła,że najprawdopodobniej to ciąża bezzarodkowa. Zaś drugi lekarz powiedział, że wszystko może się okazać 2,5tygodnia. Czy też miewałaś kłucie w pochwie ???? Występują kilkanaście razie dziennie ostatnio ze zwiększoną częstotliwością, brzuch mnie nie boli.Boję się, że te kłucie to coś niepokojącego. Już nie mogę się doczekać niedzieli idę do swojego ulubionego lekarza, mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Starasz się ponownie o drugie dziecko??? Stosowałaś może CLO? To ponoć pomaga zajść w ciąże.
 
Nie, nie pamietam zebym miala jakies klucia w pochwie, ale tez nie mialam napadowych "smakow" typu ze "musze zjesc ...", nie robilam sprawcy brzucha mego jazd o wszystko, nie mialam humorow, nie rozlazlo mi sie spojenie lonowe... No, kilka "atrakcji" na bank mnie ominelo. Nie wiem co sadzic o takich kluciach...
Tak, staramy sie o drugie dziecko i raczej czas nas goni ze wzgl. na wiek, jak widzisz pewnie w mojej sygnaturze, po urodzeniu Karola stracilam kolejna ciaze, wiec idzie to nie najlepiej. W PL zaden lekarze nie podalby mi CLO, poniewaz mam bliznieta i po CLO moglabym miec ciaze mnoga - pikus jak blizniaki, ale skoro organizm sam z siebie ma tendencje do uwalniania wiecej niz jednego jaja w cyklu, po stymulacji mogloby wyjsc niezle stadko. W UK... nie wiem, nie probowalam o to pytac. Poki co porobilismy badania hormonow i genetyke, skoro nie dzwonili to jest ok.
 
Ze względu na to że mąż ma dzisiaj służbę w pracy i wróci dopiero jutro do domku miałam wielkie chęci w tajemnicy wybrać się do innego lekarza na USG...... Ale się powstrzymałam bo myśl, że to ciąża bezzarodkowa to raczej nie chce być wtedy sama. Strasznie Cię podziwiam, że byłaś taka dzielna tyle razy przez to przeszłaś..... Mnie strasznie niepokoi, że jednego dnia piersi strasznie mnie bolą innego mniej a innego jeszcze mniej. Strasznie CI współczuję, że musiałaś przez to wszystko przejść. Lekarz Ci powiedział, co jest powodem że nie wychodzi???
 
Madziula, powiem Ci, ze jak zobaczylam na monitorze pustke, to poczulam ulge. Pierwsza ciaza byla normalna, dziecko umarlo - wtedy widzialam je na ekranie i to jest koszmarny, niezapomniany widok. Kiedy wiec zobaczylam pusty pecherz, po prostu mi ulzylo. Opcje byly 3 - zywe dzieciatko, martwe dzieciatko (12 tydzien, to juz normalny czlowieczek), lub pustka. Pierwsza opcja... Tu nie podaja podtrzymania, bylibysmy zdani na siebie i dziecko albo by przezylo, albo... A zaczelam plamic, co bylo poprzednio poczatkiem konca. Druga opcja - co Ci bede tlumaczyc - bol jest koszmarny, po prostu stracilabym dziecko. Ta trzecia opcja byla do zniesienia - nie dotknela nas smierc, po prostu natura wyciela nam glupi, okrutny numer, dajac na chwile radosc, ale tylko ta radosc zostala nam odebrana, nie zycie dziecka. I dzieki temu bylo latwiej. Niestety ciaza po urodzeniu Karola byla ciaza normalna...
Geneza ciazy bezzarodkowej nie jest do konca wyjasniona, mowi sie o blednym przekazie informacji na poziomie bialek, w bardzo wczesnym stadium ciazy, zaraz po zaplodnieniu - nie dochodzi do wyksztalcenia zarodka, rozwija sie tylko lozysko. Czytalam sporo na ten temat, wszedzie sa informacje ze ryzyko powtorzenia sie takiej ciazy jest takie samo jak jej zaistnienie w ogole, ze nie jast to kwestia jakichs tendencji organizmu. po prostu TEN plemnik nie dogadal sie z TYM jajeczkiem.
Lekarz... Tutaj przeplyw informacji miedzy lekarzem a pacjentem jest dosc ograniczony. Poniewaz bylo to 3 poronienie, wyslali nas na badania - hormony, genetyka, usg... Zasada jest taka, ze jak cos bedzie nie ok, to beda dzwonic, jak nie dzwonia, jest ok. Zeby sie dowiedziec cos wiecej, trzeba "pocisnac" lekarza, a z nim sie na razie nie widze i nie wiem czy sie zobacze bo nie do konca znam procedury - kierowal nas specjalista z przychodni szpitalnej, nie GP, jesli bedziemy mieli jakis c.d. to przysla nam poczta zawiadomienie o terminie konsultacji.
 
Madziula27, piszę bo moja sytuacja była bardzo podobna. na początku ciąży zaczęłam plamić na brązowo, dostałam duphaston doustnie. W 5t6d poszłam na usg ponieważ plamienia nie ustępowały. Na usg wyszło pęcherzyk 19,6mm i ciałko żółte 3,2mm. Lekarka nie mogła doszukać się echa serca. Załamałam się. Dostałam duphaston dopochwowo, po którym plamienia od razu zniknęły. Lekarka kazała mi się nie załamywać i wrócić po tygodniu. To był jeden z dłuższych i smutniejszych tygodni dla mnie. Następna wizyta miała miejsce po tygodniu 6.12 i wtedy juz zarodek był i serduszko, byłam bardzo szczęśliwa.
Wyczytałam również wtedy, że gdy jest widoczne ciałko żółte, to zarodek się ujawni. A w moim przypadku dzidziuś był schowany i dlatego nie wychwycony był na obrazie usg. Teraz jak widzisz na suwaczku mam kochaną córeczkę.
Mam nadzieję, że i u Ciebie zakończy się szczęśliwie. Pozdrawiam i trzymam kciuki, bo wiem jak Ci teraz ciężko.
 
reklama
Madziula u mnie w6 tyg tez było widac tylko pecherzyk bez zarodka,a na kolejnej wizycie juz widziałam moje malenstwo na usg, a teraz moje słoneczko ma 3 miesiace.
 
Do góry