Tak czytam niektóre posty i jestem pełna podziwu a zarazem i obaw, jak Wasze dzieci ładnie zasypiają a moja.... eh szkoda gadać. Jeszcze nigdy sama nie zasnęła. Zawsze tylko lulanie, dłuuuuugie lulanie albo cyc, to drugie częściej, a i tak zaraz po odłożeniu do łóżeczka jest ryk. Mi się wydaje, że moje dziecko jest ciągle głodne i dlatego tak jest, że nigdy nie jest spokojna, ciągle tylko płacz i nerwy:-(. Jeszcze do tego na ostatniej wizycie 2 tyg. temu okazało się, że w 2 tygodnie tylko niecałe 200 przybrała, to za mało, ale lekarka i tak kazała nie dokarmiać tylko tak karmić, żeby 2 piersi opróżnić i zobaczymy za 2 tyg. Wizytę mamy we wtorek, nie wydaje mi się,żeby mała więcej niż 200 znowu przybrała, choć i tak kilka razy ją dokarmiłam, bo był ciągły krzyk, i dużo zjadała, 120, 3x po 80 i raz 140ml, to chyba dużo, jak dostała to zaraz po cycu. Wydaje mi się, że to dziecko ciągle nie dojada, stąd te problemy z zasypianiem i w ogóle ze snem. Jest mi naprawdę żal, jak sobie pomyślę, ile poświęceń kosztuje mnie to KP a efektów nie ma, dziecko ciągle jest niezadowolone i marudne. Normalnie ryczeć mi się chce.