reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Hej dziewczyny opolskie moje kochane, ja was cały czas czytam ale jakoś nie daję rady odpisywać... Jestem jeszcze na wątku majówki 2008 i Mamy siedzące w domciu:tak:

Pozdrawiam gorąco!!!! Najbardziej brzuszkowe mamusie :-)
 
reklama
Adiva no niestety czasem tak jest. ja chodziłam do medicusa i tam był taki gin, który chyba co drugą wizytę miałam odwołaną. dobrze, że babki dzwoniły ale jak byłam pierwszą pacjentką tego dnia to np nie zdążyły zadzwonić i telefon odbierałam dopiero pod przychodnią:baffled::dry::no::wściekła/y:

Baswes zgadzam się, że wszędzie tylko nie w Irlandii, jeju tam jak w średniowieczu!:szok: Juz się nie umiem doczekać jak nam powiesz, że urodziłaś!!

pwa83 niesamowite są te ruchy dzidzi w brzuszku prawda? Ależ mnie rozczuliłaś, ja tylko moge powspominać...:-)

Asiulinka prawda, prawda:-) z tymi dzieciaczkami ale damy radę:-D. My teraz np byliśmy na weekendzie w Rabce z naszymi szkrabami, wyprawa jak na tydzień;-)!!!! Ale było naprawdę fajnie! Dzieciaczki stanęły na wysokości zadania i nie marudziły.:-) Ja tylko płakałam ze nie mogę iść na żaden szlak.:no: Hej może spotkamy się w przyszłym tygodniu w zoo?

anik fajnie że odpoczęłaś. Gdzie byliście w tych górach?





 
Witam wszystkie!!!

kerry1
w Irl z tymi porodami to nie jest tak źle jak piszesz... ja tam mieszkałam 3 lata i mniej bałabym się rodzić w Irl niż w Pl (mam 3 koleżanki które rodziły już w tym roku i każda w innym szpitalu). Jednak sama zdecydowałam się urodzić maleństwo w Polsce, decyzja jest nie odwołalna... wiąże się z tym iż zawsze z mężem mieliśmy w planach powrócić do Pl. Dzidzia tylko przyśpieszyła tą decyzję. BAAARDZO się z tego cieszę bo mam tutaj najbliższych to czego zawsze brakowało mi w Irl.

Skurcze na razie nie powieliły się, więc jestem z tego powodu prze szczęśliwa... oby tak dalej.
Jutro będę miała USG już nie mogę się doczekać aby zobaczyć mojej kruszynki... cała rodzina nalega abym powiedziała czy będzie dziewczynka czy chłopczyk... z wcześniejszego USG wyszła dziewczynka ale jutro sprawdzę tą wiadomość. Jak się potwierdzi to super a jak nie to będę miała niespodziankę... ale jaką słodką, już bardzo się cieszę... jeszcze jeden dzień więcej....


Pozdrawiam :sorry2::sorry2::sorry2:
 
kerry1a jednak o nas pamiętasz ;-) Napewno dam znac jak juz sie pojawi moj szkrab na swiecie!
jesli chodzi o porody w Irl to raczej dziewczyny sobie chwalą, a moja kolezanka z Irl po prostu nalezy do tych nieszczesnych ktore porody znosza bardzo ciezko,dlatego wczoraj jak mi opowiedziala to troszke mnie wystraszyla.

Uwazam, ze najwiecej zalezy jednak od uczciwosci i zachowania pracownikow. Poloznych i lekarzy. Jak sie natrafi na jakies zolzy, nie wykazujace cierpliwosci, zrozumienia, nie chcace pomoc to juz baaaaardzo duzy minus. Natomiast jak spotkamy w opiece szpitalnej oddanych swojej pracy ludzi to juz zmienia postac rzeczy. Nawet jak warunki sa ciut gorsze to zyczliwa polozna duzo daje. Takie jest moje zdanie, wysnute na podstawie opowiesci roznych mam po przejsciach. Poza tym w kazdym zawodzie jesli czlowiek jest uczciwy,ma szacunek do swojego zajecia a przy zawodach, gdzie trzeba wspolpracowac- potrafi porozumiec sie z drugim czlowiekiem, to wiadomo, ze wykonana praca bedzie dawac pozytywne efekty.


pwa93 moj powrot do PL tez przyspieszylo dziecko nie tyle ze wzgledow opieki medycznej ( poniewaz i tak w PL chodze do gin prywatnie) ale wlasnie ze wzgledu na obecnosc najblizszych. Chociaz mam wielu serdecnych znajomych i przyjaciol w Irll, to jednak nie to samo co rodzina i najlepsza przyjaciolka od niepamietnych czasow pod reka:-) Poza tym mimo sytuacji gospodarczej i ekonomicznej Pl ja lubie nasz kraj i nie chcialabym wychowywac swoich dzieci gdzies indziej.

a mam takie pytanko czy ktoras z mamus rodzila moze na reymonta w Opolu? I jakie jest Wasze zdanie na temat znieczulenia, tego w kregoslup?? Bo ja slyszalam rozne opinie, niektore kobiety nie odczuwaja zadnych skutkow ubocznych a inne znowoz skarza sie na przerozne bole. nawte rok po porodzie.

pozdrawiam
 
baswes, pwa no chyba rzeczywiście przesadziłam z tą irlandią ale miałam okazję usłyszeć historię wprost od rodowitej irlandki z cork.:baffled:

Baswes co do znieczulenia nie pomogę ci gdyż ani razu nie miałam. W strzelcach nie byłam na to nastawiona a w Opolu poszło błyskawicznie. Chyba podawałam wam link do mojej opowieści o porodzie?:tak: Natomiast znajoma miała znieczulenie trzy lata temu tutaj w opolu, bardzo sobie chwali. na pare minut przed porodem rozmawiała jeszcze z mamą przez telefon a ona do niej: "Córko ty mnie chyba oszukujesz co ty taka spokojna? Przecież ty rodzisz!!!!";-) Jeśli tylko masz możliwość a czujesz, że nie wytrzymasz bólu (wszystkie wytrzymują;-) tylko tak mówią) to możesz się zdecydować. Tylko czasem wychodzi tak że nie można podać znieczulenia, niestety, np akcja porodowa jest już bardzo szybka, czego osobiście życzę. wiesz co? Poszukaj tu na BB. wydaje mi się że jest wątek o znieczuleniu.

Pozdrwaiam!




 
hej dziewczyny wczoraj byłam w schronisku dla zwierząt w opolu - i wiecie co hormony mi już nie wytrzymały - dzis idę po pieska. Każdy mi mówi że to zły czas bo psiak będzie zazdrosny jak za pół roku urodzi sie dzidzia i lepsza jest odwrotna kolejnośc najpierw maluszek później zwierzątko. A wy co myślicie?
Kurcze to psiaki i kotki sa takie śliczniutkie :D
Trochę czasu już minęło, ale może moja wypowiedź komuś pomoże w przyszłości ;-). Pies to pies, czyli zwierzę, nigdy nie przewidzisz jak się zachowa. Raz może być tak, że pozwoli dzieciakowi wkładać rączki do pyska a drugim razem po prostu ugryzie :-(. My mamy bernardynkę, kochana sunia, wielka jak cielę ;-), Oliwka ją uwielbia, mimo tego, że Fanta mieszka na dworze (ma oczywiście wieeeelką budę i kojec) są w super relacji :tak:. Ale Fanta sama wie, że jak Oliwka sama do niej podchodzi to musi się odsunąć, po prostu kładzie się 2 metry dalej i czeka. Jak podejdę ja to wstaje i wtedy podchodzi i Oliwka może ją głaskać. Ale w życiu nie zostawiłabym Oliwki sam na sam z Fantą :no:, a dzieli je płotek wysokości 80 cm, przez który nasz cielak w życiu nie przeskoczy, a którego Oliwka jeszcze nie umie pokonać. Wiem, że pies może reagować w różny sposób, nawet ten najbardziej łagodny psiak może zrobić małemu dziecku krzywdę :sorry2:.
Poza tym są różne sposoby aby psiaka przyzwyczaić do dziecka, zwłaszcza do jego zapachu - na początek podawać mu do wąchania śpiochy, bodziaki czy inne ubranka malca i stopniowo psa przybliżać do dziecka.

hej Mamusie, widze ze nas tu garstka:-) Ale fajnie latwiej zapamietam imiona waszych pociech:-) Ja mam z tym zawsze problem..tyle dzieci dookola...moja mama zawsze jak dzwoni do jakiejs ciotki to pyta mnie jak ten chlopczyk ma na imie albo ile ta Olenka ma juz latek zeby nie dac plamy hehe:-)
Ja na swoje Malenstwo z niecierpliwoscia czekam! Juz miesiac..moze sie skroci do 3 tygodni;-) o tez bedzie ze donoszone hehe. Ciekawe jak mnie to zastanie..w nocy..w dzien..w domu, w sklepie...normalnie niemal o niczyminnym nie mysle! Ale nie boje sie porodu tylko juz nie moge sie go doczekac, a boje sie raczej POLOGU, heh. My kobiety to sie mamy. To taka troche niesprawiedliwosc w naturze:dry: Jestem teraz na urlopie macierzynskim (ale nie wracam do pracy pozniej, nie w tym roku) i siedze w domu, troche powiewa mi nuda. Nie wiem jak w Opolu ale w Nysie piekna pogoda i przydalby sie jakis spacerek, ale ja tak nie lubie sama spacerowac. Za godzine przyjaciolka konczy prace to moze ja wyciagne! :-)

a Wy jestescie wszystkie pracujace i juz 100% Mamusie czy moze jeszcze oczekujace? :happy:
Ja to np. jestem mama niepracująca, choć pracująca, ale póki co nie chce mi się tego wyjaśniać. Gdyby Oliwkę przyjęli do żłobka, to byłabym tylko i wyłącznie mamą pracującą ;-)
A jeśli chodzi o połóg - dla mnie to była masakra... Miesiąc czasu nie mogłam na tyłku usiąść, prawie 4 tygodnie krwawiłam, bolało, bolało, bolało...

Cześć dziewczyny!
Ja teraz już się przeprowadziłam z Dambonia i mieszkam na Piotrkowskiej :biggrin2: więc kto wie może już którąś z Was widziałam.
Zdjęcie goldenka przyślę niebawem - musze zrobić hihi ale wiecie że ona jest okropna wszystko zżera co ma w zasięgu swojej paszczy. Kanapki ze stołu, dywan, łóżko, kable, spodnie, sukienkę - a mam ją dopiero tydzień :sorry2: sama się boję co to będzie w przyszłości, ale oprócz tego to jest kochaniutka :-D i za nic bym jej nikomu nie oddała. Ja jeszcze dzidzi nie mam - jestem w 20t ciąży i to moja pierwsza ciąża. We wtorek się okazało że bedziemy mieli dziewczynkę :biggrin2: Zuzkę lub Karolkę jeszcze to ustamy z mężem. Powoli zaczyna się przyzwyczajać że będzie miał w domu same babeczki - bo do tej pory to nawet i ja myślałam że się urodzi chłopak a tu masz babo placek ginio mówi że dziołcha :laugh2:.
Dziewczyny to połowa ciązy a ja dopiero przytyłam 2 kg mam nadzieję że to nic strasznego. Dzidzia waży trochę mało 342 g i lekarz powiedzial że jest malutka :baffled:
Już nie wiem co robić. A obecnie trochę się nudze bo jestem na zwolnieniu do końca tygodnia - a od poniedziałku do pracy :confused: jak o tym pomyślę to przekręca mi się wszystko w żołądku - taaaaaaaki ze mnie leń sie zrobił że najchętniej to bym została już do końca ciąży w domciu hihi i oglądała TV :laugh2:
Może zmień lekarza?? w końcu lekarz jest od tego,aby radzić pacjentce co ma robić i jak ma robić aby z dzieciaczkiem było jak najlepiej :sorry2:

Kochane, ja bardzo chętnie spotkałabym się z Wami, na pewno byłoby super. Może, póki nie ma jeszcze jesiennej pogody, coś zorganizujemy :confused:
 
Oj jak bardzo bym się chciała z wami spotkać:tak::-D. Ale chyba np Asiulinka nie da rady w tym tygodniu co? Jak tam Grzesiu?
 
Witajcie.:-)
Ja też bym się chętnie spotkała, ale no właśnie, jak już wspomniała Kerry, póki co nie jest najciekawiej z Grześkiem. -W piątek byłam z jego siusiakiem u chirurga dziecięcego, by mu rozkleić napletek.:sorry2: Od tamtej pory nie jest sobą, tzn. ma jakieś ataki płaczu (wrzasku), lub złości.:baffled: I nie wiem, czy jest to spowodowane bolącym ptaszkiem, wyżynającym się zębem, czy też połączenie tych obu faktów.:baffled::sorry2: Mam nadzieję, że mu szybko przejdzie i znów będzie radosnym brzdącem.:tak::-)

Baswes ze znieczuleniem ja też Ci nie pomogę:no:, bo ja rodziłam bez -pierwszym razem jak już miałam dosyć, to już miałam 8 cm rozwarcia, a drugim razem podobnie -gdy znalazłam sie na bloku porodowym, to też było już za późno.:sorry2:
 
czesc Wam! Ja tu zagladam codziennie, ale na chwilke. Najwiecej czasu spedzam na powietrzu bo ostatnio dopisuje wspaniala pogoda a ciocia mi mowila, ze jak bede spacerowac to szybciej i latwiej urodze :confused::confused::confused: jak to jest ???

Tak chcialam sie zorientowac co do tego znieczulenia, czy moze macie jakies swoje wyrobione zdanie, doswiadczenia. Raczej bede probowac bez. Jak widac termin sie zbliza duzymi krokami,nie moge sie doczekac. Ale najbardziej boje sie tego jak mnie to zaskoczy ( w nocy, w dzien, w sklepie, w domu...itd ;-) ). Poza tym w tym samym czasie przylatuje tatus dziecka, z ktorym nie do konca mi sie ostatnie miesiace ukladalo i jestem troszke w napieciu rowniez przez to. Wiele sie bowiem ma wyjasnic w najblizszych dniach w moim zyciu.
Moja kolezanka z Irl o ktorej wspominalam, mimo bardzo ciezkiego porodu teraz dostaje zaplate za cierpnienie ;-) bowiem jej coreczka jest niesamowicie spokojnym niemowlaczkiem. Ma dwa tygodnie i zaledwie przez pierwsze 2 noce juz w domu jej mamusia musiala wstawac wiecej niz 3razy:-)
Pamietam, ze moja bratowa tez miala taka kochana swoja corcie, grzeczna..az do teraz hehe. Moja chrzesnica ma 2,5 roczku i ma taki etap "wszystko na nie", nawet kwestionuje tresci dobrze znanych sobie bajek hehe. Jako niemowle byla spokojna,moj brat i bratowa wszystko mogli sobie w odmu spokojnie robic.
Tez bym chciala taka spokojna hehe.Ale tego sie chyba nie przewidzi.
inna_22milo Cie slyszec, od kiedy jestem to chyba pierwszy raz widze Twoj post! Ale za to jaki dlugi:-) asiulinka no to zycze cierpliwosci i mam nadzieje ze Twoj Grzesiu szybko dojdzie do siebie:happy:

Ach, wiecie dziewczyny, ja w ogole nie chodzilam do szkoly rodzenia. Ale dam sobie rade co? Tylko czytalam tak pobieznie o tych oddechach itd. :-(

Pozdrawiam Was wszystkie i bede sledzic te Wasze ploteczki. A jak by mnie nie bylo jakis tydzien to 3majcie kciuki!!! Bo to pewnie bedzie TEN czas ;-)
 
reklama
baswes, pierwszy raz widzisz mój post dlatego że ja przez dłuższy czas byłam odcięta od świata, czyli nie miałam neta, bo padł nam twardy dysk w laptopie :sorry2:.
Bo jeśli chodzi o bycie na wątku to już od jakiegoś czasu jestem :tak:

U nas prawie spoko, tylko bunt Oliwki przybrał monstrualne rozmiary i czasem mam dość... Nie wiem, w kogo to dziecko się wdało...:-D
 
Do góry