reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Marcik -Dobrze, że nie było żadnej infekcji:tak: jakoś przeżyjecie:tak: Może nie być łatwo, ale da się zrobić:sorry2: Ja przeżyłam dwa rozklejania napletków:sorry2: Będzie dobrze:tak: Trzymam kciuki i życzę cierpliwości dla Was obojga;-):tak::blink:

Aniulka -co do odciągania napletka, to zdania są podzielone -jedni lekarze radzą odciągać, inni zdecydowanie się sprzeciwiają:sorry2: -i bądź tu mądry i pisz wiersze...:confused::sorry2:
A które mu ząbki idą?piątki? Widzę, że ma ich więcej niż mój Grześko:sorry2: W każdym bądź razie życzę szybkiego powrotu apetytu;-) A wcześniej zdarzały mu się takie okresy niejedzenia?:confused::sorry2:
Aha, śliczne zdjęcie w podpisie:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Aniulka mysmy tez odciagali przy kazdej kapieli (czyli codziennie) i okazuje sie, ze ok, ale jak nie smarujesz np alantanem czy linomagiem w srodku (tego juz mi nikt nie powiedział:wściekła/y:) to zle, bo jeszcze bardziej sie wysusza :dry: i robi sie tak jak u nas :-(

Macius na pewno przez ząbki nie je, ale jak kochac jesc to szybko nadrobi to co stracił :-) U nas teraz problem z jedzeniem mleka jest i to tez chyba przez zeby i Kubus do perfekcji opanował wymioty :angry:, albo znowu jest cos nie tak :wściekła/y:
Mi chyba jakas łajza urok na zdrowe, bezproblemowe dziecko rzuciła :wściekła/y::angry:, bo cos za duzo ostatnio sie u nas dzieje :confused:

Asiulinka pisz mi tu zaraz;-) jak długo to u was trwało? Jak chłopaki to zniesli? Udało sie odkleic do konca? I jakie znieczulacze i masci dawaliscie?
 
Cześć.
Marcik u Maćka napletek schodził mniej więcej do połowy. Lekarka kazała czekać, że może samo przejdzie, ale od 2 lat (jak skończył) zaczęła mu się tam w tym zaklejonym (pod spodem) zbierać mastka -takie białe jakby wysepki,górki.:baffled: i po kilku razach dostaliśmy skierowanie do chirurga:tak: Dostaliśmy krem emla (na znieczulenie) a potem do smarowania oxycort i żel do znieczulania ("lignocainum hydrochloricum):tak: A Grześkowi, to od samego początku wogóle nie chodził:no::baffled: Jak skończył roczek, to wylądowaliśmy u chirurga i też w dniu zabiegu krem emla, a potem ten żel znieczulający, a do smarowania neomycinum (niby maść do oczu) Ale Grześ miał dwa zabiegi -pierwszym razem nie ściągnięto mu do końca.:sorry2:
Po zabiegu bali się troche sikać (szczególnie Grześ), bo to bolało.:sorry2: No i na początku ściąganie i smarowanie było na siłę z ogromnym wrzaskiem:sorry2:, ale teraz już jest ok.:tak::blink:
 
dziewczyny!
nie strachac mnie! zaraz Jaska dokladnie poogladam! szczerze mowiac nic mu z siusiakiem nie robilam i nie robie... Jasiek sie nie skarzy, ja tez niczego niepokojacego nie widze... w pazdzierniku twierdzil ze go siusiak boli - pojechalismy do lekarza ale niczego nie stwierdzil i nic nie kazal z tym robic to sie zastosowalam do polecenia - w koncu facet to byl a to meskie sprawy ;-)
 
Cześć.
Marcik u Maćka napletek schodził mniej więcej do połowy. Lekarka kazała czekać, że może samo przejdzie, ale od 2 lat (jak skończył) zaczęła mu się tam w tym zaklejonym (pod spodem) zbierać mastka -takie białe jakby wysepki,górki.:baffled: i po kilku razach dostaliśmy skierowanie do chirurga:tak: Dostaliśmy krem emla (na znieczulenie) a potem do smarowania oxycort i żel do znieczulania ("lignocainum hydrochloricum):tak: A Grześkowi, to od samego początku wogóle nie chodził:no::baffled: Jak skończył roczek, to wylądowaliśmy u chirurga i też w dniu zabiegu krem emla, a potem ten żel znieczulający, a do smarowania neomycinum (niby maść do oczu) Ale Grześ miał dwa zabiegi -pierwszym razem nie ściągnięto mu do końca.:sorry2:
Po zabiegu bali się troche sikać (szczególnie Grześ), bo to bolało.:sorry2: No i na początku ściąganie i smarowanie było na siłę z ogromnym wrzaskiem:sorry2:, ale teraz już jest ok.:tak::blink:

:no::no::szok::szok::-:)-( to się chłopaki nacierpiały biedne :-(
My mamy lignokaine-znieczulacz, mówiła ze emla lepsza, ale piecze :baffled: (ja nawet w domu mam bo została po szczepieniach), a po co ma piec :-( i masc jakas na d... nie pamietam nazwy, lezy u Małego a on teraz spi wiec sie tłuc nie bede ;-)
Pani dr mi mówiła o tych mastkach, na szczescie u Kubunia ich nie ma :tak:

Ja dzisiaj miałam wychodne, pobiegałam po sklepach i siły na nic nie mam :dry:
Kubun dostał sportowe butki śliczne :-), wyczaiłam mu juz sandałki (mysle jaki rozmiar kupic :confused:). Kupiłam mu tez nocnik i zaczniemy próby z tym urządzonkiem ;-)
 
no ja tez słyszałam że niektórzy mówią tak a inni inaczej o tych napletkach ale jak widzicie rubi nic nie robiła i lekarz nic nie mówi miejmy nadzieję że wszystko będzie dobrze z siusiaczkami:tak:

a u nas masakra my sie zastanawialiśmy nad tym brakiem apetytu u Maciusia (że niby przez ząbki bo faktycznie jak zaczęły wyłazić to już chyba niedługo będzie komplet) a ten nam przyniósł jelitówkę do domu i wczoraj mieliśmy masakrę w domu ja po prostu umierałam nawet nie miałam siły z łóżka wstać nie mówiąc o robieniu czegokolwiek:szok::szok: dobrze że mój Adam był w domu bo czuł się troche lepiej niż ja to przynajmniej dziecko przewijał i nakarmił. Dobrze że nie skończyło się to szpitalem dla małego a tego się najbardziej bałam. Dzisiaj jest już lepiej tzn dalej tylko herbata bo na jedzenie nie mogę popatrzeć uhhh mam nadzieję że na tym się skończy i jutro już będzie ok:-)

Asiulinka mój Maciek już ma pełną buźkę ząbków ale nie da sobie zaglądnąć do środka więc dokładnie nie wiem które teraz się wyrzynają
 
Aniulka masakra współczuje :-(, własnie słyszałam, ze dalej szaleje ta odmiana rota :wściekła/y:

Mi się wydaje, ze z tymi małymi 'kluskami' ;-) to wszystko zalezne jest od osobistej budowy, u jednych wszystko zagra a inni musza sie meczyc ... u nas wczoraj był ryk niesamowity :-:)-(, choc i tak nie udało nam sie zrobic jak pani dr pokazywała, jestesmy jeszcze w polu z tym:zawstydzona/y:, ale mamy nadzieje sie nauczyc :tak:
 
Mamy wiosne :-):-):-) my dzisi z tego szczescia dwa razy spacerowalismy :-):tak::tak::tak:

Kontynuacja czarnej passy trwa:eek:
- nowa wysypka na brzuchu :eek: - winowajca burak :tak:
- pępek czerwony po wczorajszej kapieli i nie ładny ogolnie (ropy brak) :eek: -
narazie wysuszam leko
- siniak prawie pod okiem - niedobry klocek :-p
- z małym' kluskiem' działamy, narazie ok opuchlizny nie ma :-)

A z dobrych wiesci to Kubus w koncu dzisiaj wstał o 7 rano:tak::-), a nie jak ostatnie 2 tyg ok 5 rano :eek:

co tu tak cicho??:sorry:
 
No właśnie wiosna:-):-):-) Oby na dłużej

my z tego szczęścia wyruszyliśmy nawet rowerkiem, też 2 razy ;-)

Kubuś jakis pechowy biedaczek :-( ale po tych wiosennych spacerkach na pewno wszystkie dolegliwości miną :-D


aaa. mamy pierwsze zdarte kolanko. leciutko i w zasadzie prawie niewidocznie, ale zawsze PIERWSZE ;-) Mam nadzieję, że po tych podwórkowych szaleństwach dzisaij spokojnie pośpi...

a co do tego wstawania. Fifka w zeszłym tygodniu też tendował do 5. Wstawał przed 6 i z dnia na dzień wcześniej. I dzięki chyba przestawieniu godziny teraz znowu wstaje starym rytmem o 7.15. Tylko spać chodzi godzinkę później.... a to mi się już tak bardzo nie podoba....


Całuski:-D
 
reklama
Tak Asqua pechowy od jakiegos m-ca :eek:, tak nawet kropeczki nie mielismy ... ja chyba zaczne wierzyc w te 'uroki' :eek::szok: ... powinni produkowac czerwone pampki :tak::-D
 
Do góry