Franiowa witam ciepło i trzymam kciuki za pomyślny przebieg spraw. A Natalka na pewno prędzej czy później zaaklimatyzuje się w nowym miejscu - najlepiej z nowymi koleżankami ;-)
A wszystkim mówię dobry dzień...
Wczoraj odpaliłam neta, ale nie miałam chwili n askrobanie...
Wyjazd do miasta super udany - Rafał przekochany i grzeczniutki jak aniołek. Oczywiście po południu musiał nadrobić przytulanie do mamy ;-) ale bez przesady - tragedii nie było, za to odwiedziła mnie znajoma i czas zleciał, a wieczorem chciałam pójść spać o przyzwoitej godzinie (co się dokonało kwadrans po 23.)
Co do badań, to w ostatnim moczu wyszły nam bakterie

, ale infekcji nie ma - raczej miejscowe badziewie; mam więc przemywać rumiankiem i tak jakby wychodzi na to, że za mało odciągam skórkę na siusiaczku (wniosek własny na podstawie obserwacji). I jest tam jeszcze jakiś krwiaczek - czyżby po cewnikowaniu w szpitalu?

Mam nadzieję, że szybko uda się to wyprowadzić na prostą...
sylha ja też i chętnie to i owo podrzucę, jak masz ochotę ;-) Mam np. kilka numerów
M jak Mama, z których raczej już nie będę korzystać, a przydały się bardzo.
dorotar o wiele fajniej się cieszyć niż narzekać ;-) I o to w tym wszystkim chodzi.
Ja dla przykładu baaaaaaaaaaardzo się cieszę, że mogłam dziś spokojnie zjeść śniadanie, wstawić pranie i zaczęłam grzebać w szafie, co by sprawdzić ile swoich rzeczy mogę juz realnie założyć (co najmniej 4 pary spodni - JUPIIIIIIIIII) - a wszystko dlatego, że moje dziecko dziś rano zamiast marudzić, pojadło sobie i poszło dalej grzecznie spać - chwilo trwaj
