reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

reklama
aguś ...a robisz małemu masaże i rowerek ...ja codziennie przyciskam małej kolanka do brzuszka i pedałuję nóżkami ...choć ona kolek ani zaparć nie ma ..(jak na razie )..ale wyprożnia mi się super po tej gimnastyce :tak::tak::tak:... herbatki są tez dobre ...ja miałam z apteki "GRIPE WATER" to jest woda koperkowa ...biała szklana butelka ...chyba dobrze napisałam ..dla Kuby na kolki i wzdęcia było rewelacyjne :-):-):-)

dziękuje za podpowiedź. Myślałam, że to tylko wzdęcia, ale to są kolki. Dziś normalnie płaczę razem z Jurandem. Jak widzę jego czerwoną buźkę z taką smutną minką a później płacz to zastanawiam się czemu tak te maluszki się męczą.
 
NanaKG a wiec jemy podobne rzeczy ;-) tylko kapusty pekinskiej nie probowalam ale za to kluski śląskie tak :tak: mialam gotowana wolowinke w sosie to moglam sobie zrobic do makaronu, ryzu lub ziemniakow, a teraz mam pieczona piers z kurczaka :-) no i na obiadek ryz z truskawkami...
na razie jem w kolko to sama zeby sprawdzic jak dziala to na malego :tak:

czarnamegi a po tych herbatakach wi8dzisz jakas roznice w zachowaniu dziecka? lub pomocy przy trawieniu? bo ja na razie nie widze roznicy u Maćka... kupki rzadkie i pomaranczowe, aler polozna twierdzi ze takie sa dobre, jednak mnie zastanawia to bo mimo wszystko mały sie troszke pręzy i męczy po jedzeniu jak mu jedzonko schodzi do jelit, albo przed zrobieniem samej kupki - jest taki niespokojny
 
Ostatnia edycja:
golimek ja daje mojej małej smoka od samego początku, bez niego byłoby gorzej :D
lajfik ja piję herbatki na laktację Hippa, kawę zbożową, Rooibosa, soki z marchwi albo jabłek, herbatę z dzikiem róży (sporadycznie), raz piłam słabą kawę :)
nimfii ja moją małą właśnie noszę tylko po jedzeniu do odbeknięcia, nie chce żeby się przyzwyczaiła. Nie trzeba przy niej siedzieć non stop jak coś do siebie postękuje czasem ;) Za to jak jej robię masaż to mamy chwile dla siebie, kocha szczególnie masaż paluszków u nóżek albo często kładę ją koło siebie jak coś robię i sobie gawędzimy, ale żadnego noszenia i kołysania :D
o, teraz np leży koło mnie i sobie śpiewamy razem, a ja klikam :)

a tak w ogóle dziś mi wypadły szwy rozpuszczalne!!!! hurra!!!

i był dziś pierwszy spacerek 15 minutowy :)
 
larkaa jak ty to robisz, że mała leży obok i cię słucha? U mnie takie metody nie skutkują albo skutkuja na krótką metę.:dry:
Moja Amelka chyba już przyzwyczaiła sie do rączek.:-(Ale nawet nie było mowy o tym by sama sobie poleżała. Głosisko ma tak donośne...:baffled:umarłego by postawiła na nogi.

Pić też piję to co wy, oprócz kawy. Jeszcze nie próbowałam.:sorry2:Jakos mnie nie ciągnie, choć czasem po scianach chodzę. I pomyśleć , że każde moje dziecko jest inne...
 
larkaa zazdroszczę. Jurand cały dzień spędził dziś na rękach :-:)-:)-(.

Mój mąż zadzwonił dziś do swojej ciotki, która zajmowała się zawodowo noworodkami i powiedziała mu że 90% noworodków ryczy z powodu wzdęć, gazów, kolek - każdy nazywa to jak chce. Kazała mi Juranda nosić po każdym jedzeniu przerzuconego przez ramię i przyciskać jego dupkę do mojej piersi, czekać jak mu się odbije, i jeszcze chwilę tak ponosić, wsadzić do łóżeczka, jak zacznie wyć to dawaj od nowa, chwilę ponosić i znów próba. Ponosiłam go tak chyba pół godziny i wsadziłam do gondoli, zaczął wyć a mi ręce opadły. Okazało się że płakał z głodu. Po raz pierwszy zjadł całe jedzenie nie na raty:szok::szok::szok:. Czasem jedzenie zajmowało mu 1,5h z butelki. Mam nadzieje, że pomoże. A jak nie to szukajcie mnie w psychiatryku.
 
Dziewczyny z tuleniem ...to nie ma być tak że na każde stękniecie najmniejsze trzeba lecieć do łóżeczka ..ale noworodki potrzebują dużo ciepła i naszej obecności i nie ma co się bać że dziecko sie rozpuści ..ja wiem sama po sobie jak było z Kuba ..a w łóżeczku później spał mi jak mały słonik :-D:-D:-D...
Początki takie są ..dziecko pamięta jeszcze czasy z brzuszka jak było bujane i kołysane ...ja daję mojej kruszynce dużo czułości ..a to umacnia więź ;-)...
Każdy ma jakieś swoje metody i ja do niczego nie namawiam :-p;-)
cdn.
 
-j- nie mam pojęcia :| ale mogłaby godzinami słuchać jak się do niej mówi. Wczoraj przyjechali goście do nas, mała przez 2 godzinki leżała obok nas w gondolce z oczkami jak 5 zł i ani razu nie załkała, tylko po godzinie troszkę marudziła to jej smoka podałam i był spokój (w sensie co 3 minuty wkładanie smoka do buzi bo wypluwa :p).

aga ja mam wrażenie, że Kalina działa jak automat.
Karmię ją, jak kończę to zarzucam na ramię, z rączkami do góry, trzymam ją za dupkę i masuję plecki, potem wstaję i chodzę z nią po pokoju.
Jak jest dalej głodna to zaczyna gryźć pieluszkę na moim ramieniu to wtedy dalej cycek. Jak nie, to spaceruję z nią po pokoju mając ją przerzuconą przez ramię i co chwilę masuję plecki.
Kładę ją na przewijak na 30 sekund, po czym biorę znowu i spaceruję (gazy żeby wyjść muszą sobie polatać w brzuszku, można zejśc po schodach, delikatnie potańczyć z małą itd.). Potem daję ją do łóżeczka, jak jest zagazowana to widzę, że jest bardzo żywa, macha nóżkami i krzywi się, to znowu ją biorę i noszę. Najczęściej wystarczy raz, wsadzam ją potem znowu do łóżeczka, po czym w nocy zasypia w minutę, a w dzień albo zasypia odrazu albo zaczyna się akcja wkładanie smoka co 3 minuty :D ale nie płacze, marudzi.
Nie dasz smoka - to zacznie płakać, dlatego trzeba być w pogotowiu :D
 
I mała nie chce smoka. Tylko cyc:dry: Mam nadzieję, że jej to w miarę szybko minie, bo inaczej reszta rodziny zacznie głodem przymierać;-)
Też się staram nie nosić, za mój mąż mógłby to robić cały czas.
Aga, ja miałam podobnie z Frankiem, ale czym był starszy tym było lepiej. I uwielbiał spać na brzuchu, zresztą do teraz tylko tak śpi. Na początku też się bałam go tak zostawiać, ale jak skończył 2 m-ce nawet w nocy go tak kładłam, bo tylko wtedy mogłam chociaż trochę pospać.
Larkaa, zazdroszczę spacerku, już duszę się w domu.
 
reklama
golimek i lajfik jak widzę moje dziecko to wiem co wy miałyście. I podziwiam, że zdecydowałyście się na drugie. Ja na razie na drugie dziecko mówię nie.
lajfik
masz rację, że dzidzia taka malutka potrzebuje przytulania, ciepła maminego.
golimek już wczoraj miałam pytać o to spanie Franka na brzuszku, ale nie było kiedy. Dziękuje za informację. Teraz to wszystkie są dla mnie cenne, i chyba wszystko na raz wypróbuje i nie będę wiedziała co uleczyło moje dziecko - jeśli coś pomoże.

Mój Jurand chyba dziś przegiął prawie 10h na rękach. Ale nawet jak ma się przyzwyczaić tylko na rękach a na nich ma być grzeczny i ma go nic nie boleć to trudno. Nie mam innego wyjścia. Dziś moje nerwy puściły, moje dziecko płacze a ja razem z nim. Kurcze jaka ja bezradna jestem z tym jego cierpieniem:-:)-:)-(.
 
Ostatnia edycja:
Do góry