jeszcze jedna historia-horror.......
Przed św.wielkanocnymi mojego kolegi dzieciaczki wracały ze szkoły, zawsze starsza śiostra[13] przeprowadzała brata [9] przez jezdnie i razem wracali do domu, tym razem również tak było.Dzieci przechodziły NA PASACH gdy z za rogu wyskoczył samochód, nawet nie było śladów chamowania,dziewczynka została potrącona i odskoczyło jej ciało, a chłopiec nieszczęśliwie zaczepił o samochód, był wleczony 30m.Tragrdia to mało powiedziane, dziewczynka w stanie krytycznym przewieziona helikopterem do dziś walczy o życie, natomiast chłopiec zginoł na miejscu.Nie ma słów na rozpacz rodziców, mieli tylko tych dwoje dzieci.Najgorsze jest to że ten facet po potrąceniu dzieci nie zatrzymał się, dopiero jak poczół że [coś]mu się przyczepiło do auta zatrzymał się. Ten facet już wcześniej potrącił dwie osoby, jedną również ze skutkiem śmiertelnym.Mama mówiła że w dniu pogrzebu tego chłopca całe 30 m tej ulicy było usłane kwiatami, tak porzegnali go koledzy z klasy i szkoły, zresztą nadal tam są kwiaty i znicze.masakra poprostu, facet to jakaś elita miastowa, ludzie nie darują mu tym razem i napewno pójdzie siedzieć[ za poprzednie potrącenie śmiertelne wywinoł się] szkoda słów..........