reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

jolek - pozazdrościć Ci można :)

a ja głupia!
Pozwoliłam sobie dzisiaj na gołąbki. Właśnie walczymy z mega kolką. :-(
A myślałam, że kolki to już przeszłość. Nie zjem gołąbka chyba do 18-tki Milki! :zawstydzona/y::no::wściekła/y:
hehehe ja nie jadłam gołąbków a Juri dziś przeszedł samego siebie. Darł się 2h i na pewno nie było to kolka. Gość był zmęczony i ja na to nie mam wpływu, jak chciał iść spać to go kładłam to się wysypiał w 20, 30 min i po takim dniu mamy awanturę wieczorem. Wczoraj natomiast też był mega zagadką, pospał 2,5h, wstał, posiedział 1,5h i zaczął się drzeć i poszedł spać na kolejne 1,5. No i co jest najlepsze Juri ma jakąś dietę. Przestał jeść, dziś zjadł tylko 3 razy i to mleka bez zagęszczenia. Stwierdziłam, że mu nie będę wcale zagęszczać skoro nie je po 8h to może zacznie jeść normalnie, a on dalej ma to w nosie i je mało. Ja mam powoli dość. Jest dla mnie wielką zagadką, i nie dogonię go nigdy. Entuzjazm od wczoraj mnie opuścił. Straszny ten mój syn. Znów nic nie wiem o nim. Łoj chcce ktoś dziecko ?? Oddam razem z ubrankami i jedzeniem.
 
reklama
:-D:-D:-D To bedziesz ją karmiła do 18-tego roku zycia?
Może do 18-tki wyssie ze mnie te nadmiary kilogramów ;-):-):-D
ja nie jadłam gołąbków a Juri dziś przeszedł samego siebie. Darł się 2h i na pewno nie było to kolka. Gość był zmęczony
Ha! To nie wina gołąbków! Po 20 minutach poszła grzecznie spać. Jak tylko zobaczyła cyca - to oczka już się zamykały. Była zmęczona i tyle! Jej piewrdy były tylko efektem ubocznym krzyku i spinania się. :sorry2:
A ja jednak chyba mogę gołąbki ;-):-)
Juri ma jakąś dietę. Przestał jeść, dziś zjadł tylko 3 razy i to mleka bez zagęszczenia. Stwierdziłam, że mu nie będę wcale zagęszczać skoro nie je po 8h to może zacznie jeść normalnie, a on dalej ma to w nosie i je mało. Ja mam powoli dość. Jest dla mnie wielką zagadką, i nie dogonię go nigdy. Entuzjazm od wczoraj mnie opuścił. Straszny ten mój syn. Znów nic nie wiem o nim. Łoj chcce ktoś dziecko ?? Oddam razem z ubrankami i jedzeniem.
Mnie się wydaje, że za bardzo wszystko bierzesz do siebie. Może na początku faktycznie były to kolki. A teraz z kolek przeszło na zmęczenie. Stąd płacz.
A skoro dziecko nie chce jeść - nie zmuszaj go. Jak będzie głodny - poinformuje Cię. Najważniejsze, że przybiera na wadze. Więc wszystko jest w porządku. Uspokój się i zjedz ciacho :)) Napij się piwka (bo tobie wolno).
Ty jesteś zdenerwowana, a Juri wyłapuje Twoje humorki i powtarza je po Tobie. Meliska codziennie rano - obowiązkowa! :))
 
Mnie się wydaje, że za bardzo wszystko bierzesz do siebie. Może na początku faktycznie były to kolki. A teraz z kolek przeszło na zmęczenie. Stąd płacz.
A skoro dziecko nie chce jeść - nie zmuszaj go. Jak będzie głodny - poinformuje Cię. Najważniejsze, że przybiera na wadze. Więc wszystko jest w porządku. Uspokój się i zjedz ciacho :)) Napij się piwka (bo tobie wolno).
Ty jesteś zdenerwowana, a Juri wyłapuje Twoje humorki i powtarza je po Tobie. Meliska codziennie rano - obowiązkowa! :))

pewnie masz racje, ale jakoś nie mogę włączyć na luz. Jest kilka dni, że jakoś się dogadujemy, a później następuje brak porozumienia, a mnie wtedy mało szlak nie trafi. Pifko właśnie wypijam już drugie :-), nie wiem kto wstanie do Juranda, może tata :-):-):-). A takie coś jak meliska na mnie nie działa, nawet leki na recepte mnie nie biorą. Taka dziwaczka ze mnie i Juri po mnie ma charakter.
 
Biedna Aga:(( Współczuję. Mateusz w porównaniu do Juranda to aniol, dobrze sie dogadujemy:)
Mam do Was pytanie: jak spią w nocy Wasze maluchy??? W swoich lóżeczkach czy z Wami w lóżku??? Mati na poczatku spal w lóżeczku ale wykańczalo mnie wstawanie do niego na karmienie i przez to wyciaganie i wlkadanie z powrotem do lozeczka tylko sie rozbudzal wiec zaczelam do brac do nas i teraz tylko tak spi:) A ja sie wysypiam, nie ma ryku w nocy a jak chce do cyca to ma w sekunde:) I przesypia calą noc! Moja ciocia (74-letnia pediatra) polecila mi ten sposób i powiedziala ze maly jeszcze bedzie mial czas na spanie w lozeczku, a teraz najważniejsza jest dla niego moja bliskosc. Powiedziala ze do konca 4 miesiaca dobrze zeby byl z nami takze ze wzgledu na tą okropną smierc lóżeczkową-zawsze mozna szybciej zaragowac...
sam temat mnie przeraza i czekam tylko az mlody skonczy 4 miesiące i bedzie mozna odetchnąc!!
 
monika kalina śpi sama od samego początku w łóżeczku :) kilka razy spałysmy razem, ale to męczyłam się przy tym strasznie, cierpły mi ręce i wstawałam połamana.

Kalina ostatnio ma fazę, że jak jest głodna i przystawiam ją do cyca to zaczyna ryczeć.
Muszę robić szach mat - wkładać jej smoczka do buzi, czekać aż sie uspokoi, wyciągać smoczka i na chama wpychać cycka! :O

A wczoraj pogoda faktycznie była fatalna, mieliśmy gości w domu, trzymałam młodą na kolanach, a ona zasnęła i spała pół godziny w takiej pozycji. I ogólnie przespała cały dzień z przerwami na jedzenie.
 
Aga szczerze mówiąc to Juri jest na tyle mały że nie dziwię się że go nie zawsze rozumiesz, w końcu jeszcze nie mówi. Nie rozumienie się jest chyba wpisane w pierwsze miesiące macierzyństwa. Jak moja Zosia płacze i płacze( choc zwykle przez kolkę) to po prostu noszę i noszę i całuję i przytulam. I choc ona nadal płaczę ja chociaż mogę tyle zrobic. Aga a może jesteś przemęczona że tak to mocno odbierasz?
Jurandowi na pewno się Twoje nerwy udzielają:(
 
Monia - po wyjściu ze szpitala, mała spała z nami. Ale max 2 tygodnie i trafiła do łóżeczka. Ja się nie wysypiałam, bo ona czasem przez sen wierzgała nóżkami czy rączkami, czasem stękała, albo wyginała się. Ja mam niespokojny sen więc najmniejsze rzeczy mnie budzą. :dry: A teraz przynajmniej jest nauczona, że śpi w łóżeczku :-)
 
monika Cypuś śpi w łóżeczku od samego początku, Kacperek też tak sypiał i potem nie było problemów żeby spał sam jak był większy

aga ja wezmę Juranda a Ty już wieczorem będziesz się do mnie dobijać żebym Ci dziecko oddała:tak::tak::tak:
 
reklama
[B pisze:
aga[/B] ja wezmę Juranda a Ty już wieczorem będziesz się do mnie dobijać żebym Ci dziecko oddała:tak::tak::tak:

tak :-)

a propos spania , Ola śpi w łożeczku ale nad ranem biorę do nas , bo jej się nie odbija rano więc kładę na brzuszek koło mnie i śpię dalej ale już czujnie.
Z Dominikiem spałam do roku bo bardzo często się w nocy budził i w końcu po paru msc walki z jego spaniem w łożeczku spasowałam i spał z nami do roku ale potem nauczył się spać w łożeczku.....choć do dziś ( ama 11 lat) lubi żeby spać z kimś( najlepiej Z mamą)
 
Do góry