reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Witam dziewczynki:-)
Znowu tyle napisałyście, że nie nadążam z czytaniem.
antar nie przejmuj się, że brzuszka nie widać. U mnie w ostatniej ciąży to dopiero w 6 m-cu było widać i cały czas schizowałam się że jest on za mały.
hooba, yawla na pewno dacie sobie radę!!! Znam to uczucie. Przez całą poprzednią ciąże czytałam mnóstwo gazet i poradników jak opiekować się dzieckiem (też nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z takim maleństwem). Jak się Franek urodził to nic z tego nie pamiętałam, byłam strasznie przerażona, ale przebrnęłam ten najgorszy okres i jeżeli mnie się udało, a mój syn przez pierwsze 3 m-ce ryczał prawie 24h i na dodatek mój mąż przyjeżdzał tylko na weekendy to Wy też dacie radę. Nie martwcie się na zapas!!!
larkaa, nie wstydz się i wrzucaj zdjęcia.Ja też się w końcu postaram coś dodać.
A tak w ogóle to cały czas doła łapie, chyba hormony dają znać o sobie. Ja znowu boję się jak poradzę sobie z dwójką małych dzieci tym bardziej, że znikąd pomocy nie otrzymam (żadnej mamusi czy teściowej).
A z dobrych wiadomości to chyba czuję ruchy bejbika, az nie mogę w to uwierzyć, że tak szybko:-) I przez to zaczęłam myśleć o porodzie. Chyba trochę za szybko, ale u mnie to normalne. Pewnie będę przez następne m-ce myśleć w jakim szpitalu najlepiej urodzić, a niestety w Poznaniu trudno urodzić po ludzku:-(
 
reklama
aga221122 no właśnie moja ciąża była chciana i wyczekiwana dość długo dlatego teraz się trochę dołuje tymi swoimi obawami bo w końcu "sama tego chciałam" a zaczynam panikować że sobie nie poradzę.. ale to może hormony po prostu :) i ja raczej też będę zdana sama na siebie i męża, bo rodzice daleko..

ardzesh dzięki za kciuki :)) bo chyba pomogły ;) teraz mam tydzień na łykanie leków, zrobienie badań i przygotowywanie się do laparoskopii, za tydzień kolejna wizyta i pewnie już pójdę leżeć do szpitala. Cieszę się że coś się w końcu ruszyło i doktorek nie odesłał mnie z kwitkiem mówiąc że samo minie:)

asus mam właśnie taką cichą nadzieję że jak się pojawi dzieciątko to umysł mi się rozjaśni i szybko się nauczę co i jak ;)

antar ja też już bym chciała mieć tą ciążę za sobą i mieć ze sobą swoje maleństwo. Zawsze myślałam że okres kiedy kobieta nosi pod sercem dziecko jest najpiękniejszym okresem w życiu. Nie sądziłam że będę miała tyle zmartwień w tym czasie.

yawla ja w październiku miałam wrócić na studia ale chyba zmuszona będę wziąć dziekankę bo nie dam rady raczej skończyć tego semestru. Szkoda mi strasznie tego pół roku, ale dla dobra dzidzi trzeba coś poświęcić.

barbara2pl ja w porównaniu do mojej wyjściowej wagi jestem -1kg, ale to wszystko przez to że dużo wymiotuję. Nie mam pojęcia kiedy zacznę tyć w końcu:baffled:.

Ehhh a tak w ogóle to dziś mamy z mężem 5 rocznice bycia razem, a ja siedzę sama w domu bo M na delegacji :-(. Co za dzień.
 
asus w Pieninach polecam bardzo tor saneczkowy (coaster) w Kluszkowcach. Dla dzieciaków radocha niesamowita. Z resztą nie tylko dla dzieciaków. Ja jechałam bez hamulca, aż mi łzy płynęły do uszu :-) 4 zł zjazd dla osoby dorosłej, małe dzieci nie płacą - tylko nie wiem do ilu lat. Są tam też inne atrakcje. Polecam (zajrzyj na stronę: Czorsztyn-ski).
A teraz troszkę o nas, bo znów na trochę zniknęłam. W ogóle nie mam czasu na kompa :sorry2:. Czuję się coraz lepiej, już prawie wszystkie dolegliwości I trymestru zniknęły. Na usg wszystko pięknie, wiek ciąży i wszystkie parametry dzidzi się zgadzają, przezierność karkowa w normie :-) Moja gin powiedziała, że nie widzi powodów do niepokoju. I moje przeczucie się potwierdziło: TO DZIEWCZYNKA :happy:.Wszystko za tym przemawiało, nie mogło być inaczej ;-). Przytyłam 1 kg od pierwszej wizyty na początku lipca, myślę, że chyba niedużo. Korci mnie, żeby znaleźć moją poprzednią kartę ciąży i sprawdzić ile wtedy mi przybyło po 3 miesiącach, ale wydaje mi sie, że więcej.
No, czas posprzątać trochę w kuchni, bleee. Cóż..
Pozdrawiam :rofl2: dobrej nocki Lutóweczki.
 
Kamoneczko witaj :-)
fajnie masz z tą dziewczynką :-), oby się potwierdzało co usg!!!
a że tak majowo dorzucę - Gabi i Zuch są kwietniówkami 2009 :-)
 
oj widzę, że nie tylko mnie dół dopadł..a zawsze słyszałam, że II trymestr to najpiękniejszy okres kobiety w ciąży..a mnie też wszystko przeraża..w czwartek do ginka..niestety bez usg..bo to mam dopiero zaplanowane między 20tym a 25tym tygodniem,więc jeszcze muszę trochę poczekac..no i ta tęsknota za moim mężusiem dała mi się dzisiaj we znaki:( myślałam, że chociaż trochę przyzwyczaiłam się, że go nie ma..ale to niestety tylko złudzenie:-(tęsknie jak cholera i nie daje już sobie z tym rady:( rozważamy nawet to, że M wróci na dniach..ale wtedy trzeba będzie zapłacic kare za zerwanie kontraktu:( a nie stac nas na to:( i jestem taka zła na siebie i na niego, że wogóle dopuściliśmy do tego wyjazdu..nie wiem jak to będzie :sad:



08_25_2008_25_12_2007_48.png


 
Ewelinka:) całkowicie Cię rozumiem. Moja druga połówka wraca do mnie na stałe dopiero w październiku, tuż przed ślubem. I choć przylatuje teraz do mnie często, to i tak baaardzo baaaardzo Nam ciężko. Wszystko przez tę kasę, ehhh... Z jednej strony myślimy odpowiedzialnie, rozsądnie, z drugiej strony tęsknota bierze górę nad każdym rozsądnym argumentem.:baffled:
kamonkazz świetnie!!! Najważniejsze, że Maluszka dobrze się rozwija i wszystko u Was ok!!! Trzymajcie tak dalej, dziewczynki ;-);-);-)
Hooba najlepszego!!! Wymyślaj jakiś sympatyczny wieczorek po powrocie Ukochanego:-)
Spokojnej nocki!!! Buziaki!!!
 
Hej dziewczyny te co mnie znają i nie.

Przepraszam, że tak długo nie napisałam co się ze mną dzieje...nie byłam w stanie tego napisać, ująć w słowa i wyrzucić z siebie...teraz chyba potrafię choć to pali moje serce...jutro moja miesiąc odkąd moja Kruszynka śpi z aniołkami.

Napiszę to, będę mieć za sobą, może pomoże, może ulży...Rano 26 lipca dostałam silnych bóli w podbrzuszu, łzy mi same leciały, nie wiem czy z bólu czy ze strachu, nie pamiętam. wylądowałam w szpitalu na patologii, badania, badania, badania, a ja umierałam z przerażenia, nikt nic mi nie mówił, tylko szepty, rozmowy na korytarzu. Dostałam jakieś silne prochy, nawet nie wiem co, mama wie...ja nie mam sił się pytać co...zresztą jaki w tym sens? ja nic nie mówiłam, nie potrafiłam zapytać się czy moje dziecko żyje, czy serduszko bije, czy jest jakaś nadzieja, wszystko załatwiała mama, ja gapiłam się tylko w sufit bojąc poruszyć jakąkolwiek częścią ciała żeby mój Bąbelek siedział sobie gdzie siedzi i żeby nic mu się nie stało. Cholera niestety nie pomogło...mimo tego ten pierdolony krwiak pękł i ZABIŁ MOJE DZIECKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Po ostatnim krwawieniu cośtam się uszkodziło i powstał krwiak i sobie spokojnie rósł i rósł i cholera nic mnie nie bolało, nic nie wskazywało że tam siedzi i jest tykającą bombą. Pamiętam krew, ból a potem już nic podobno zemdlałam. Zostałam sama...bez jedynej radości jaka mi została w moim życiu. Wyjechałam do babci na wieś na tydzień, wróciłam parę godzin temu i przypomniałam sobie o was,,, że pewnie czekacie na jakąś wiadomość ode mnie. Nie chcę znikać bez słowa. Zaczynam studia, daleko od Kielc i tego wszystkiego, Wrocław to podobno piękne miasto. Postaram się żyć dalej, jakoś może mi się uda znów żyć tylko dla siebie a nie dla nas. Żegnam i życzę Wam zdrowych i wspaniałych marcowych bobasów.
 
reklama
Mitsu :( bardzo Ci współczuję! Obyś szybko doszła do siebie i wyszła z tego jak najprędzej! Martwiłyśmy się o Ciebie i widać było to uzasadnione. Będziemy o Tobie pamiętać jak i o Twoim Aniołku!
Mam nadzieję, że nas kiedyś będziesz odwiedzać, o ile nie będzie dla Ciebie to zbyt bolesne.
Dosłownie brak mi słów :( przepraszam.
[*] Dla Twojego Aniołka
 
Do góry