reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

hejka ;)
Witam nowo przybyłą postrzałkę :-)

Hmmm. Teściowe były... To teraz pod lupą mężowie...:-D

To ja sie pochwalę , że mój małżon zlitował sie nade mną dziś.Od poniedziałku człapiemy sie ostro a poszło też o bzdetę, mianowicie o to że za dużo razy tankuje paliwo i kasę traci. Gdzie on tyle jeździ?:wściekła/y:Ale jednak siedzi w nim jakaś dobroć i współczucie. Miałam być kierowcą tak jak w zeszły weekend ( przywieźć i odwieźć znajomych i nas samych na imieninki do ciotki),ale że po ostatnim " odwoźeniu" tak sie schorowałam ( wdychając właśnie opary wódy w aucie) mój małżon stwierdził, że nie pozwoli na to bym po raz drugi narażała się na trucie maleństwa.Szczęka mi opadła ze zdziwienia, że chociaż raz w tym tygodniu pomyślał o mnie i o maleństwie. Stwierdził, że nie bedzie pił, bo po ostatnim razie nie mógł dojść do siebie, a tak rano wstanie bez bólu głowy i rześki.:angry:

larkaa ja ze swoim starym robie tak samo jak ty. Może dlatego nieraz nie ma
ochoty pić.
 
reklama
witaj, Postrzałko na forum, udanego biegu do lutego Ci życzę w naszym towarzystwie...:-D:-D


w ogóle, to Golimek i Emkamek- pomyliłam sobie wczoraj i odpowiedziałam Wam obu w jednym zdaniu :-):-) oczywiście ta dotycząca kuchni była do Golimka :zawstydzona/y:
Emkamek- dziś nie ma szans na wysyłanie emalią kołysanek- Polacy siedzą w sieci i ni hu hu wysłać czegokolwiek... :angry:

w nocy z nerwów przed dzisiejszym połówkowym nie mogłam spać:-:)-:)-( niby nie podchodzę do tego ze zbyyt wielkimi obawami, ale trzy godziny wyrwane ze snu, nic do zrobienia, tv nie włąłczę, bo Kochanie smacznie chrapie , na dół do kuchni zrobić herbatkę nie pódę, bo Teść jest jak w tej piosence "my się go boimy, na palcach chodzimy, jak się zbudzi, to nas...." ;-) więc wolę się nie tłumaczyć :no::no:, włączyłam lampkę i ziu do czytania ksiązki o ciąży... ale nudna była ...
trzy godziny męki..... :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:


lecę... paaaaaaaaaaaaa...
 
U mnie problem jest z siostrą mojego narzeczonego. JEst z nia tak zwiazany ze szok.Wydzwania do nas, on sie jej tlumaczy dlaczego go w domu nie bylo dzisiaj itd.a panna ma 23 lata, nigdy chlopaka i wlasnego zycia, a jak u mowie ze mam dosc to skacze mi do oczu ze szkaluje jego rodzine. matka tez non stop ingeruje w nasze zycie, jak umeblowujemy mieszkanie, jaki kolor dywanu itd, a michal wszystko przyujmuje bo jest nauczony ze mamusia wie najlepiej, on wogole nie ma wlasnego zdania, o wszystko musi zapytac mamy. Nawet slubnych zaproszen nie chcial dac gosciom poki siostra ich nie zaakceptuje, nie poprawi, bo kto jak kto siostra wie najlepiej.K.... jak mnie to wnerwia.
 
Antar nie wściekaj się, jeszcze go wychowasz. Mój Łukasz też byl bezkrytycznie wpatrzony w swoją mamusię i rodzeństwo, głównie brata, bo trochę ojca mu zastępował. Teraz w ogóle nie jest wpatrzony, po tym jak zaczęli o mnie głupoty gadać i kazali mu rozstawać się ze mną przejrzał na oczy. Ja jestem w komfortowej sytuacji, bo teściową mam prawie na drugim końcu Polski:-)
Martussa82 wybaczam pomyłkę;-) Czekamy na wieści z połówkowego.
-j- też bym bigosik zjadła....
Uciekam do ogródka, jest cudownie na dworku dzisiaj:-)
 
mmmm jaki pycha... przesyłam wszystkim po troszku ażeby nie rozfasowało:tak:

antar mój mimo tego, że mieszkamy też daleko od jego rodziców w każdej sytuacji jest dla nich dostępny.Jest najstarszy z rodzeństwa i zawsze każdy dzwoni do niego gdy coś sie stanie. Nie wspomnę juz o tym , że z teściami nadal mieszka jego najmłodsza siostra i brat, który niedawno zeswatał się.Czasami też o to sie kłócimy, że dla nich jest na zawołanie a dla mnie ciężko mu wygospodarować godzinkę gdy coś chcę.A ze szwagierką dopiero teraz zaczęłam sie dogadywać. Zawsze miała mi za złe,że zabrałam jej z domu najukochańszego brata.Miała wtedy 12 czy 13 lat.Dopiero teraz w wieku 23 lat zrozumiała wszystko.
Spokojnie dotrzecie się. Trzymam kciuki. A kłótnie nie są nigdy nieuniknione.

golimku dojrze, że Radom nas łączy ( ciebie mniej optymistycznie) to jeszcze imię mężą. :-D
 
golimek -j- mój mąż tez Łukasz :)
a ja jeszcze na chwilę wróce do tematu teściowych:) moja przed chwilą dzwoniła, że jutro na kawę przyjedzie :wściekła/y: ale dałam jej popalic :-D wszystko jej wyrzygałam co mi na sercu leżało, że jak się przeprowadzałam to nawet nie zapytała czy mi w czymś pomóc..ja baba w ciąży z wielkim brzuchem miałam wszystko na głowie, a ona to mimo , że mam mnóstwo czasu bo nie pracuje nawet zapytac nie raczyła..gdyby nie moja mama, która po 10ciu godzinach pracy do mnie przychodziła to miałabym syf i malarię w domu..ale głupio jej było..a jak sie tłumaczyła..mówię Wam..ale od razu mi lżej..nie wiem teraz czy jutro przyjedzie na tą kawę czy na dobre sie obraziła :-) hehe
 
Hej:-D
To ja też się zamelduję:-)
Zjadłam właśnie activię i miseczkę świeżego ananasa( uwielbiam takiego!)
-j- zrobiłaś mi takiego smaka ,że jutro koniecznie robię bigos..na szczęście dostanę polską kapustę tutaj...dziś już nie zdążę..idziemy na imprezkę na 16.00
mój synek jest u kolegi, M w pracy... a ja w między czasie zrobiłam sobie bąbelkowo-relaksującą kąpiel CUDO!!! i czytałam w wannie oczywiście gazetkę ciążową :-p
Buźka dla wszystkich..ide teraz robić steki z wołowinki na obiad bo mój M zaraz wraca:-D:-D:-D

P.S a mój bąbelek kopie po pęcherzu hihihihihi
 
Nooo to dziewczyny rzeczywiście mamy dużo wspólnego ze sobą. :biggrin2:
Oby sie nie okazało , że także jednego i tego samego ojca naszych maleństw.:-D:-D:-D

Ewelinko dobrze postąpiłas .Pokazałas gdzie jej miejsce.Dobrze, ża jej wszystko wygarnełąś.Chyba całą złość z mężą przelałaś na nią.
 
reklama
Antar faktycznie sytuację masz nieciekawą, wygląda na to, że Twój M to typowy maminsynek. :-(Niestety nie każdy da się zmienić, choćby mój ojciec... :sorry2: Myślę, ze nie ma sensu robić mu za to awantury czy cokolwiek wymuszać, bo to tylko może pogorszyć sprawę, jedynie spokojna rozmowa i zasugerowanie, że teraz ma swoją właśną rodzinę może odniesie jakiś skutek, chociaż to tez wymaga czasu. A maminsynkiem każdy facet choć trochę jest, mój jeszcze do niedawna dzwonił do swojej mamy po porady kucharskie bo twierdził, że ja coś robię źle, a jego mama coś inaczej robiła itd... :wściekła/y:

Postrzałka oj, dobrze wiem, jak się czujesz w obcym miejscu nie znając żywej duszy. Miałam to samo wyjeżdżając za granicę i teraz znowu przeprowadzając się do innego miasta. Jeszcze jak się pracuje to jest inaczej, bo siłą rzeczy kogoś poznasz, a tak to przecież nie staniesz na ulicy i nie zaczniesz zaczepiac ludzi, prawda? Ja staram się nawiązywać kontakt przez internet - własnie przez BB poznałam masę fajnych babeczek, przez gazetę i przez smyki. Spróbuj wejść na forum regionalne Krakowa (tutaj na BB, poszukaj na stronie głównej) i zaproponuj spotkanko, na pewno sa dziewczyny w podobnej sytuacji do Ciebie i też siedzą w domu i się nudzą. :tak: Powodzenia i odwagi!!!
 
Do góry