reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Martusiu a co ci złotko? Wczorajszy kac:sorry2:? Hym:sorry2:?
Spóźnione ale szczere: pogody ducha, humoru dobrego, pęda kiełbachy, zgrzewy piwka, dorodnej pociechy, małżona słuchanego.... dożycz sobie reszty.:-)
 
reklama
-J- -kac??;-) nie było po czym....

kurcze, jakoś tak... od paru dni nie mogą nadążyć za obowiazkami...
jak jeszcze kolejni znajomkowie z roku sie bronią to kolejne gwoździe do trumny...
nie pisałam jeszcze- wziełam warunek na najbliższy semestr i muszę sie do lutego obronić... na dziś oprócz tematu nie mam nic:-(muszę wywalić 3 stówy na ten warunek... na dodatek muszę się komuś wpierniczyć na seminarium, bo mojego dotychczasowego promotora już nie będzie...

dzis wydaje mi się, że sobie z niczym nie radzę... od trzech dni chodzę i marudzę Mężowi, ze chce mi się popłakać...:-(

jtro przychodzą znajomi, biorę się za tiramisu... też mi się nie chce...:baffled:
 
My też nigdzie się nie wybieramy, ale to dlatego, że wydatki super się szykują we wrześniu - bierzemy ślub :cool2:
Martusa, witaj w klubie zdołowanych :baffled:
 
reklama
Na razie się melduję :-( :cool2:

Wszystko do wyjazdu przygotowane, ale nie wiadomo czy dojdzie on do skutku, bo nas sie auto psuje :wściekła/y: i nie wiadomo co z nim bedzie :angry: Kupilismy ten samochod pol roku temu i byl w idealnym stanie.... a juz do tej pory musielismy ze 3000-4000zl wydac na naprawy :no::shocked2: No i oczywiscie teraz gdy liczylismy na spedzenie czasuu w ciszy i spokoju musimy sie użerać z tym rupieciem :wściekła/y:

Mąż u mechanika bedzie siedzial i oby jakies cuda zdziałali, bo marzy mi sie ta nasza wioska, aby ją zobaczyć już dziś :tak::-D
 
Do góry