reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

reklama
ja kiedys chodzilam na aerobic i tam sie wyżywalam. chetnie bym do tego wrocila, bo po calym dniu w pracy az sie chce komus przywalic ;-) tylko kiedy :-(

no właśnie :-( choć myślę, że jednak muszę jakieś 2h w tygodniu tylko dla siebie wyłuskać, bo nie wyrobię tak długo tylko na stanowisku "matki polki" ;-)
 
AgniesiaP my z Graciankem rowniez skladamy ci spoznione najserdeczniejsze zyczenia

Mamy juz chrzciny za soba i bylo super,mlody poczynil przy dziadkach ogromne postepy;podciaga sie sam do siadania i powolutku zaczyna raczkowac:-)a nie wspomne jak gaworzy i spiewa:happy::-DTylko strasznie go rozpiescili,ale w koncu od tego sa dziadkowie...:-pWkurzyla mnie tylko jedna rzecz,ze mimo naszego wyraznego zakazu dawali mlodemu slodycze:szok:bo jak mozna takiemy malenstwu nie dac skosztowac tortu:dry:pech chcial,ze dowiadywalam sie po fakcie albo w trakcje,wiec nie moglam nic zrobic Nie dawali mu oczywiscie duzych ilosci,ale mimo wszystko slodycze chcemy wprowadzic jak naj naj naj pozniej,ale dla rodzicow i tesciow to jest zupelnie niezrzumiale...
 
Hooba współczuje. przydałby sie ktos do pomocy chociaz troche zeby odespac.
Anius super zajecie na rozładowanie ja tez lubie szyc ale umiem tylko proste rzeczy przeszyc :-)
Labudka szkoda ze doba nie ma wiecej godzin
Mysia fajnie miec chrzciny za soba a co do słodyczy no to tez bym sie wkurzyła ale cóż stało sie mysle ze Gracjankowi nic po tym nie bedzie
 
Na męża niestety nie mam co liczyć, bo on w pracy od 7 do 18-19:-:)-(. Ostatnio na spacery zwerbowałam szwagierkę:tak:. Jak Bart cyrki odstawia to przynajmniej nie jest mi głupio jak sama idę i zawsze coś pomoże. No a dziś moja mama kochana przyjeżdża wieczorem, bo ja jutro o 8 na zajęcia, także już mam plan gdzie będę odsypiać..
Co do prac manualnych ja w wakacje sobie kupiłam druty i miałam zrobić szalik dla małego... tiaaaa.. ja jednak się nie nadaje do czegoś takiego, podobnie jak do szycia. Nawet guzik mi odpadnie jak przyszyje:-D. Ale na szczęście moja mama jest krawcową także ja nie muszę umieć szyć :-p.
Ale dobrze mieć jakieś swoje zajęcie, bo człowiek może zwariować. Ja cieszę się że te studia się zaczynają, bo przynajmniej będę mogła na chwilkę wyjść, bez wyrzutów sumienia że zostawiam B. Ale z drugiej strony jak pomyśle o nauce :eek: to mi się nie chce :no:.
A na wyżywanie się to dostałam od męża 30 min na basenie w niedziele (co za wspaniałomyślność) jak oni z Bartem są na zajęciach dla bobasów. Idę sobie wtedy popływać :tak:.
Mysia świetnie że chrzciny się udały :tak:. No a z tymi słodyczami to Cię rozumiem. Ja jak kiedyś zwróciłam mojej mamie uwagę że nie życzę sobie żeby B jadł słodycze to się na mnie obraziła :sorry:, ale zrozumiała :-).
 
U mnie ostatnio też chciała babcia nakarmić Weronikę tortem. A kilka tygodni wcześniej chciała jej dać pieroga ruskiego do polizania :wściekła/y::no: Bo przecież dziecko musi próbować nowych smaków... Miałam ochotę udusić.
Hooba u mnie podobnie z pracą mojego M, na szczęście mała nie odstawia większych cyrków. Teraz jest marudna, bo wciąż katarek przeszkadza :-(
 
ja jestem strasznym leniem i dlatego jakieś judo czy aerobic odpadają:zawstydzona/y:
pbg ja właściwie też nie umiem szyć, chociaż jako 5latka chciałam zostać krawcową i ubierałam lalki wszystkich koleżanek;-);-)
mysia u mnie obie babcie są specjalistkami od podtykania wnusiowi różności jak tylko nie patrzę:crazy: bo "ciekawe co zrobi" to im zawsze odpowiadam, że miały swoje dzieci i na nich mogły eksperymentować a na Matiku ja będę a nie one:-p
 
Hooba ...no moze rzeczywiscie czas spedzony na studiach ..troszke Cie zrelaksuje:tak:
Ja siedze w domu sama z dziecmi do 18.30 i nie mam zadnej rodziny ...:-:)sorry:
Zazdroszcze Wam...

Pbg...co to zupa paprykowa ? Zacielawilas mnie ? Ja mialam krem z brokulow z groszkiem ptysiowym :-D... Made in lajfik:-p
 
reklama
lajfik to jest właśnie taka zupa krem z papryki podsmażonej na cebuli i czosnku, do tego dolewasz bulion żeby się rozgotowała na paćkę, trochę pomidora, śmietanę (słodką lub kwaśną do wyboru. Potem miksuję i podaję z kiełbaską i grzankami :tak: można wiele wariacji wymyślić, bo teraz paprykowy sezon, a ja jestem wielką fanką dań węgierskich :tak:
 
Do góry