Zdjęcia urodzinowego jeszcze nie było, bo co chwilę leje i paskudna pogoda, a ja co roku robię te zdjęcia na balkonie.

No i też głowę miałam całkiem gdzie indziej… Ale oczywiście prezent dostał (zawsze dostają oba, bo trzeba być sprawiedliwym rodzicem

) no i został wytulany, co jak widać niżej nie za bardzo mu się podobało.

Zdjęcie z balonami planuję cyknąć w sobotę, nawet girlandę mu zamówiłam i odebrałam wczoraj po powrocie ze szpitala.

Minę ma nietęgą, ale jak ja - zyskuje przy bliższym poznaniu.

Śmiejcie się, ale to totalnie mój synek, humorzaste to jak nie wiem, ale jak mam gorszy czas (czyli ostatnio niestety długo) to pilnuje mnie i zasypia ze mną. Ten kot mnie wybrał.

Z moją Pradą mam taką samą więź, ale ona jest równie przywiązana do wszystkich w domu. A ten oczekuje mnie na wyłączność a resztą świata gardzi.