reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród - wymiana doświadczeń :)

a u mnie było tak..
( też skopiowałam swój opis bo wiele rzeczy już nie pamiętam)

a więc u mnie było tak w poniedziałek 3 lipca połozyli mnie na patologię ciąży jeszcze w tym samym dniu miałam usg i wyszło że mały waży między 2200 a 2500 i ordynator stwierdził że jak się zacznie coś dziac to już nie powstrzymujemy bo dzidzia wcale nie jest taka mała.
w środe 5 lipca obudziłam się z bólem brzucha to był taki ból jakby od jelit plus bóle krzyża nikomu nic nie mówiłam bo myślałam że zaraz wyląduję w kibelku i będzie po sprawie ale ból nie przechodził o godzinie 13 bóle były już silniejsze i domyślałam się że być może zaczynam rodzić bo skurcze były dosyć regularne ale naprawdę nie przeszkadzały mi w niczym siedziałam na ławce na korytarzu i gawędziłam z rodzinką. o 15 dzwoniłam do mamy czy idzie z obiadem (zamówiłam sobie w ten dzień placek po węgiersku) ponieważ już wiedziałam co się święci a chciqałam przed tym jak komuś zgłoszę że rodzę zjeść jeszcze tego placka ( tak by mi nie pozwolili) ;D ;D ;D no więc o 17 po sutym obiedzie poinformowałam położną o moich dolegliwościach i zostałam podpięta do ktg które nic nie pokazało!!!!! ::) ::) ani jednego skurczu! więć o 18 podczas wizyty lekarz poinformował mnie że jak tylko pojawią się skurcze to chętnie powita mnie na porodówce bo to jeszcze czas. a ja juz naprawdę miałam bóle i całe szczęście że dstałam skurczu kiedy on akurat wychodził z mojej sali zobaczył co się ze mną dzieje i zabrał mnie na samolocik a tam 5 cm rozwarcia! więć polecił zrobić mi lewatywę i zabrać mnie na porodówkę. w międzyczasie przyjechał Dominik i przy każdym skurczu masował mi plecy. po lewatywie wciąż tkwiłam na patologii i robiło mi się naprawdę słabo ( pielęgniarka która miała mnie zaprowadzic spokojnie piła kawkę w dyżurce) o 19:20 poczułam nagłą potrzebę parcia (myślałam że lewatywa robi swoje) dosłownie pobiegłam do wc krzycząc do mojego D żeby biegł za mną siadłam i dobrze że włożyłam rękę między nogi macam i czuje główkę małego krzyk zbiegły się siostry i pędem na porodówkę mój D w biegu ubierał strój do porodu, na porodówce byłam o 19:30 z rozwarciem na 10 palców i bólami partymi ale nie mogłam przeć bo personel dopiero się ubierał w końcu kiedy dostałam pozwolenie na parcie i położna przebiła pęcherz ( dopiero wtedy odeszły mi wody) za jednym pchnięciem urodziłam synusia.o 19,35 Oliwierek urodził się w czepku a dzielny tatuś przeciął pępowinę. mały dostał 7 punktów w skali appgar i ze względu na małą wagę i sine ciałko (2460) musiał być od razu włożony do inkubatorka także mogłam się nim nacieszyć dopiero na następny dzień.
cały poród wspominam z łezką w oku już nie pamiętam bólu zresztą było go bardzo mało już pół godziny po poszłam sama do wc i zjadłam dwie bułki ;D ;D, a obecność mojego D dodawała mi siły. Mam nadzieję że tym razem też będzie tak lekko jak poprzednio:cool::cool:
 
reklama
Black_Opal po vacum jesteście dalej pod kontrolą neurologa, czy wszystko ok?
Ka milka w którym tygodniu zaczął Ci się poród? Młody dostał sterydy na płuca?

dobrze, że jest ten wątek, ja wolę wiedzieć co może być, co może się zdarzyć, poród to magiczny moment, ale niestety nieprzewidywalny i wolę usłyszeć, że po ciężkich, czasami przedwczesnych porodach dzieci są piękne i zdrowe :-D:-D
 
Irisson mlody urodzil się w 37tyg,byl maly, mialam wpisane w rozpoznaniu hipotrofia. Sterydy dostalam w 32 tyg bo wtedy dostalam skurczy i bylo zagrozenie ze urodzę i od wtedy pomimo dobrych przeplywow maly duzo wolniej przyrastal. Mam nadzieje ze teraz takie problemy nas omina.
 
Ka milka no Oliwierek donoszony, myślałam że wcześniej was pogoniło :tak:moja Laura 2740 g w 40tyg. też nie było szans żeby utyła więcej :confused2:
 
to też dosyć drobna byla, być może to dziedziczne bo moj mąz dosyc maly byl jak się urodzil a teraz taki kawal chlopa, zresztą Oli tez dość szybko i fajnie przybral, a teraz taki przeciętny jest ani chudy ani gruby.
 
sempe
ewa86
katjusza77
Olga RaQ
jukix
ewelina183
dorotak
KA milka
miałam usiąść na chwilę i w końcu z otwartymi ustami przeczytałam wszystko:) Dziewczyny jesteście dzielne:)
 
milionka - za 6 miesięcy dołączysz do grona bardzo dzielnych dziewczyn :D

Oby:)
Ale piękne jest to, że czytając wszystkie te relacje nie czuło się bólu - wszystkie wspomnienia są piękne, wzruszające, napawające wielką radoscią i dzięki Wam wyobrażam sobie poród zupełnie inaczej - a samo nastawienie to już chyba dużo :):tak:
 
Był taki bardzo fany temat na glownym chyba nazywal sie ''porod na wesolo'' i mozna bylo boki zrywac przy wielu recenzjach z porodu ale nie moge go teraz znalezc a chcialam wkleic tutaj linka. Moze Wy sie natknelyscie na niego?
 
reklama
Do góry