Marcelka37
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 5 Czerwiec 2013
- Postów
- 114
Beti to było 17 lat temu, więc juz na prawdę kupę czasu, usg może i tak nie pokazywały jak dzisiaj ale wystarczyło poczekać do tych 10 cm, moze bym tak nie popękała wzdłuż i wszerz. Teraz mam nadzieje pewnie tez się nacierpie - bo cc to jest jednak operacja, ale swiadomie wybieram takie rozwiazanie po tym co przeszłam. Będę miała porównanie. No jakoś będzie

Qltura pełną gębą... 
Mamcia zamówiła Taxi tam badania dostałam celeston na rozwój płucek no i na patologie. Po dwóch dniach leżenia w łóżku przyszła pani dr i oznajmiła że trzeba wywołać poród bo grozi mi zakażenie wewnątrzmaciczne. To była środa koło godz.16 pojechałam na porodówkę oczywiście od rana na czczo ale że nic się nie rozwinęło to znowu po północy na patologię i od rana od 9 powrót na porodówkę tam znowu oxy i nareszcie się udało o 01.30 w nocy na świat przyszedł mój synek. Podali mi go na dosłownie 5 minut i potem pojechał na badania a ja ze względu na pękniecie szyjki i niekompletne łożysko zostałam dalej na porodówce. Najbardziej dobijające było chyba to że co chwila jakaś dziewczyna przychodziła na porodówkę chwila moment i po wszystkim a ja jedna chyba wszytskie zmiany zaliczłam:-( no i byłam megaaa głodna bo ostatni posiłek jadłam bodajże wtorek wieczór bądź środa rano ( nie pamiętam już tak dokładnie) a kolejne śniadanie dostałam dopiero w piątek rano no ale najważniejsze że synek był już z nami. Urodził się 20 sierpnia 2010 r o godz. 01.30 waga 2050g i 49 cm mój mały diabełek