Julia spala z nami od ur, w lozeczku przespala moze jedna noc...W wieku 2 lat A zrobil jej tapczanik i spala tam sama, ale ja musialam ja uspic i trwalo to nawet 2 godz, a potem budzila sie sto razy. Teraz ma swoja dorosla kanape i dopiero od jakiegos roku nie przychodzi do nas, za to czasem w nocy sie obudzi i ktos musi do niej pojsc i z nia sie na chwile polozyc... Ale to i tak wielkki sukces bo walczylismy o to dlugo i czesto konczylo sie placzem Julki i moim.
Mowilam ze nie popelnie drugi raz tego bledu, ale znowu jest tak samo. Asia spi z nami zeby bylo wygodniej i wiem ze zostanie u nas w lozku jeszcze dlugo.
Niestety dzieci sie przyzwyczajaja do spania rownie szybko jak do noszenia na reku.
Ale lozeczko staje sie uzyteczne, ucze Asie lezec tam w dzien, wlaczam karuzele (juz ja polubila

) i moge spokojnie cos w domu zrobic. Takze u nas lozeczko bedzie poki co placem zabaw ;-)