reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pracujące mamusie

Jestem po pierwszym dniu w nowej pracy.Jakos wytrzymalam chociaz malo pacjentow bylo.Duzym plusem jest to,ze ja wybralam sobie godziny pracy. Zaleta jest tez szybki dojazd.Autem tylko 15 minut. Ale oczywiscie, zeby bylo milo dzis mi auto zdechlo przez duzy mroz i jutro musze kupic nowy akumulator a rano do pracy autobusem pojechac.
 
reklama
dziewczynki okazuje się,że chyba niestety w marcu będę musiała wrócić do pracy a Marysia z racji tego ,że nie ma sie kto ją zająć tutaj trafo do żłobka. Szef nie zgodził się na moją pracę tylko w weekendy.Dupek
I źle się czuję z tym.Powiedzcie czy też tak miałyście??Czy potem te wyrzuty mijają, bo ja mam strasznego doła
 
Nie martw się nic. Do marca jeszcze jet trochę czasu, a skoro mus to mus. Nic na to nie poradzisz, więc po co się stresować? Nic ci to nie da. A przy pierwszej okazji wsyp coś szefowi do kawy na rozwolnienie.
 
cfcgirl tez jest w Anglii i mam ten sam problem. Musze dac mala do zlobka i jestem przerazona, ona spi ze mna, jest tylko na cycu i nigdy nie zostawilam jej na dluzej niz 2h wiec nie moge sobie tego wyobrazic. Pomijam juz fakt, ze nikomu nie zaufam zwlaszcza ze sama pracowalam tam w przedszkolu dla dzieci od 3miesiecy do 5 lat i wiem co moze sie tam dziac. Serce mi peknie i chce wyc na sama mysl:(((
 
Aha i w miedzy czasie musze jeszcze znalezc jakas prace, bo zostawilam to durne przedszkole, zeby byc z mala. zyc nie umierac !
 
To wydaje się tylko takie straszne. Najlepiej jest pracować, pracować, pracować i nie mysleć. No a jak wybija godzina wyjścia to po prostu lecisz do domu na skrzydłach. To taka moja recepta na pracę. Dojeżdżam PKP i jak się spóźnia to mam ochotę wyć na tej okropnej stacji. No ale w nagrodę jak otwieram drzwi mieszkania to wita mnie moja Kruszynka - J sadza go na podłodze naprzeciw drzwi. Widok jest nieziemski, Mały podnosi glowę jak wchodzę, rozpoznaje i obdarza takim usmiechem że ach.:tak::-):-):-)
 
To wydaje się tylko takie straszne. Najlepiej jest pracować, pracować, pracować i nie mysleć. No a jak wybija godzina wyjścia to po prostu lecisz do domu na skrzydłach. To taka moja recepta na pracę. Dojeżdżam PKP i jak się spóźnia to mam ochotę wyć na tej okropnej stacji. No ale w nagrodę jak otwieram drzwi mieszkania to wita mnie moja Kruszynka - J sadza go na podłodze naprzeciw drzwi. Widok jest nieziemski, Mały podnosi glowę jak wchodzę, rozpoznaje i obdarza takim usmiechem że ach.:tak::-):-):-)
u mnie jest podobnie.
Mam dość sporo pracy, więc w ciągu dnia staram się nie myśleć, co się dzieje z Małym. Jest z babcią, więc jestem spokojna. Za to po powrocie Szymon ma mnie tylko dla siebie.
Fakt, że cięzko mi jest go budzić rano, ale cóż... takie życie. Nie da rady wszystkiego pogodzić.
 
Ja myślę,że jest chyba trochę łatwiej wiedząc ,że Maluszek jest z kimś bliskim a nie w żłobku.Ja niestety nie mam wyboru, bo Marysi babcia, czyli moja teściowa się wypięła. :wściekła/y:
Zaczynam się powoli przyzwyczajać do tej myśli i noe stresuje się tak bardzo. W końcu to jest prywatny żłobek, panie sa wykwalifikowane, więc może nie ma się co martwić.
 
Mój Mikuś aż podskakuje, jak wracam z pracy. Przez to wiem, że jest dla mnie najważniejszy a tęsknota....cóż zrobić, nie można mieć wszystkiego.
 
reklama
Ja myślę,że jest chyba trochę łatwiej wiedząc ,że Maluszek jest z kimś bliskim a nie w żłobku.Ja niestety nie mam wyboru, bo Marysi babcia, czyli moja teściowa się wypięła. :wściekła/y:
Zaczynam się powoli przyzwyczajać do tej myśli i noe stresuje się tak bardzo. W końcu to jest prywatny żłobek, panie sa wykwalifikowane, więc może nie ma się co martwić.
żeby nie było, że u mnie jest aż tak cudnie, to Szymon też idzie do żłobka. jak tylko skończy roczek (bo od roczku przyjmują do żłobka). niestety moja teściowa powiedziała, że będzie z nim tylko do tego czasu... :-:)-:)-(
Mam nadzieję, że jak z nim posiedzi, to zmięknie i będzie jej go zal tam oddawać... pozyjemy zobaczymy
 
Do góry