mm81
Majowe mamy'08
- Dołączył(a)
- 22 Listopad 2007
- Postów
- 1 771
U nas na razie nie ma zgrzytow z tesciowa. Jest troche nadopiekuncza i przewrazliwiona. Jak jest jakikolwiek wiatr to nie wyjdzie z dzieckiem na spacer.Akurat u nas na podworku jest taki uklad budynkow ,ze czesto niby wieje.W sumie sa tylko 2 dni w tygodniu, ze ja wracam po 15 wiec Ania wytrzyma bez spacerow.
Ona najchetniej kazdemu dziecku przyszlaby do glowki czapeczke a do stopek dodatkowe skarpetki
Raz w tygodniu wychodze wczesniej z pracy i od razu od dziadkow zabieram Anie i jedziemy na basen.Zawsze cos powiedza, a to ze pogoda okropna a to ,ze dziecko budze a malo spalo itp itd.Dla nich chodzenie z malym dzieckiem na basen rowna sie zapalenie uszu, skory, przeziebienia itp
.Trudo musza to jakos przezyc.
Tesciowie nie moga zrozumiec, ze Ania nie lubi pic.Ma to chyba po mnie i po mojej mamie bo nam wystarczaja 2 szkalnki plynow na dzien.Ania jak juz pije to najczesciej sok z woda.Kupuje bobofruty bez cukru i daje jej ok 50 ml soku i 100ml wody.Wedlug nich soki sa be, bo dziecc po nich nie chca jesc.Uwazaja, ze lepsze sa herbatki granulowane
czyli sam cukier i jakis sztuczny aromat.
Ona najchetniej kazdemu dziecku przyszlaby do glowki czapeczke a do stopek dodatkowe skarpetki

Raz w tygodniu wychodze wczesniej z pracy i od razu od dziadkow zabieram Anie i jedziemy na basen.Zawsze cos powiedza, a to ze pogoda okropna a to ,ze dziecko budze a malo spalo itp itd.Dla nich chodzenie z malym dzieckiem na basen rowna sie zapalenie uszu, skory, przeziebienia itp

.Trudo musza to jakos przezyc.Tesciowie nie moga zrozumiec, ze Ania nie lubi pic.Ma to chyba po mnie i po mojej mamie bo nam wystarczaja 2 szkalnki plynow na dzien.Ania jak juz pije to najczesciej sok z woda.Kupuje bobofruty bez cukru i daje jej ok 50 ml soku i 100ml wody.Wedlug nich soki sa be, bo dziecc po nich nie chca jesc.Uwazaja, ze lepsze sa herbatki granulowane
czyli sam cukier i jakis sztuczny aromat.
.
Twój mąż jakoś zareagował na to co powiedziała?
, ja pierdolę, jakiś kundel ważniejszy od wnuka?? Tragedia. Mało tego dwa dni temu nazwała mnie Moniką, czyli imieniem byłej J. Jakiś zakład jej chyba załatwię, to przejrzy na oczy, pinda jedna. Jesooo, dlaczego nie mam innej teściowej?