reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy z kupką

nam zdecydowanie mopogły soczki owocowe. Różne bo pije bardzo bogaty zestaw - jabłko, marchewka, winogrona, dynia, śliwki okazjonalnie. I od tego czasu problem kupek zniknął, robi sama bardzo ładnie wczoraj nawet 4 były w tym jedna konkretna. A przez dwa dni zaparcie takie miała, że nawet czopki niewiele pomogły.
 
reklama
cieszę się, że weszłam na tę stronę:tak: . Czytam Wasze wypowiedzi i jakbym widziała nasze problemy. Mój Marcinek też robi kupki rzadziej niż kiedyś, są gęściejsze, ale przy tym mają brzydki zapach. Czy u którejś z Waszych pociech kupy zmieniły zapach? Dodam też coś jeszcze do problemu śluzu w kupce i prężenia się przy jedzeniu. Ja przez to dostałam prawie obsesji na punkcie sprawdzania kupek:laugh2: Mały robił często, kupy były rzadkie, ze śluzem, a przy tym strasznie ulewał i denerwował się przy jedzeniu. Okazało się, że mam za dużo pokarmu pierwszej fazy, on przeładowywał niuńka laktozą, "zalewał" go tak, że nie mógł się spokojnie najeść, często się też krztusił na początku jedzenia. Marcinek mimo tego bardzo dobrze przybierał na wadze. Pomogło odciąganie ok. 3 łyżek pokarmu przed każdym karmieniem. Robię to do dzisiaj, choć niestety mam już tego dość, bo nie mogę go nakarmić gdzie popadnie, tylko muszę pilnować się i być przed karmieniem w domu. Zastanawiam się, czy to odciąganie pokarmu nie sprawia, że mały dostaje za mało picia. Może powinnam dawać mu jakieś herbatki czy soczki... Od którego miesiąca podajecie soczki Waszym maluchom? Pytałyście wcześniej pediatrę, czy można, czy też same wprowadziłyście te nowości?
Pozdrawiam wszystkie mamy:-)
 
Asiu soczki wprowadziłam po 3 miesiacu i na poczatku tylko z marchewki - sama wyciskałam nastepnie z jabłka, zaczynałam od jednej łyzeczki stopniowo zwiekszajac ilość, przepajać mozesz równiez zwykła przegotowana wodą lub róznego rodzaju herbatkami - mój Wojtuś najbardziej lubi ziołową z bobovity. Wszystko wprowadzałam po konsultacji z pediatrą. Teraz podaję tez gotowe soczki róznych firm narazie testujemy.
 
Ja natomiast powiem że u nas kupki zmieniły się diametralni!!! Są takie "dorosłe" - odkąd je zupki to na poczatku były takie o konsystencji zupek a od 2 dni takie klocuszki :) pręży się przy tym i stęka jakby siedział na kibelku...i zapaszek tez zdecydowanie bardziej dorosły :)

Asiu - a ile Twój Marcinek ma miesięcy? czy na samym mleczku na razie?
 
Dzięki za tak szybką reakcję:-) Mój maluszek ma 4 miesiące i tydzień i jest cały czas na samym mleczku. Jutro idziemy na szczepienie, więc zapytam lekarza o wprowadzenie soczków. Niestety nie mam do niego zbytniego zaufania, bo gdy wcześniej powiedziałam mu o tych kupkach, kazał czekać, aż się wszystko unormuje... Minęło już niestety półtora tygodnia i jakoś nic się nie zmieniło. Mam nadzieję, że to nic groźnego, bo synek jest wesoły i nie marudzi jakoś szczególnie.
 
Witaj Asia...Moj lekarz mowil ze nie mam tak panikowac przy kupach bo nie raz mnie jeszcze niejedna zadziwi...No i ze nasze doroslych tez nie sa ciagle takie same...;-) Kupki u Noemi jeszcze calkiem niedawno nie bylo czuc a teraz to nawet czasami z daleka wiem ze cos mnie czeka...:tak: ...A soczki to tez wprowadzilam,jak narazie jablko,marchew i jablko +banan...ale do soczkow zazwyczaj dodaje wody...tzn 3/4 soczku +reszte wody przegotowanej...No i mamy herbatke-jablko melisa i jablko+koper wloski...
 
moja Malutka robi kupki zawsze po marcheweczce:)- , po jabłkuszku...
Jak dawałam wyłacznie pierś..to robiła co 2 - 3 dni. Teraz codziennie daję jej kilka łyczeczek jabłuszka z marcheweczką(sama trę)..ewent. soczki..i luzz:0- a dziś kupsko ..a fuj:)- mega śmieldolące:zawstydzona/y:..i takie gęste...:confused:
 
Uff, widzę, że śmierdząca kupa to nie jest tylko nasz problem;-)
Zastanawia mnie jednak, dlaczego co pediatra to inne zdanie na temat karmienia niemowląt. Dzisiaj byliśmy na szczepieniu i przy okazji spytałam lekarza, czy mogę dawać młodemu jakieś soczki czy przeciery, a on mnie skrzyczał, że już od zeszłego miesiąca powinnam to wszystko podawać, a w 5 miesiącu to już zupki z mięsem... Zaskoczył mnie, bo z tego co wiem, to dzieci karmione wyłącznie piersią nie muszą nic innego dostawać do końca 6 miesiąca. A on kazał mi iść do sklepu i kupić wszystko, co jest przeznaczone dla dzieci poniżej 5 miesiąca. Gdybym Marcinkowi to wszystko podała jak kazał, to dopiero byłaby kupa:baffled: Na szczęście mam numer tel do super lekarki, natychmiast zadzwoniłam i ona mi zdecydowanie odradziła podawać cokolwiek, a jeżeli bardzo chciałabym coś nowego wprowadzić, to raczej zupki warzywne (ziemniak, marchew, pietruszka)... I co Wy na to, bo ja już nie wiem, co robić - słuchać lekarzy (którego?) czy własnej matczynej intuicji:-) Ja cały czas myślę, że gdybym wprowadziła jakieś inne pokarmy, może kupki by się uregulowały, bo jak na razie to oprócz zapachu i konsystencji martwi mnie to, że młody strasznie się zawsze namęczy, zanim coś "wydusi", najczęściej muszę masować mu brzuszek i trzymać nóżki do góry...
 
Asiu - poczytaj sobie na wątku o karmieniu bo tam jest dużo na ten temat - ale w skrócie- większość z nas pomimo że karmi piersią wprowadza powoli soczki i zupki - zaleznie od tego jak zalecają nasi lekarze. Ja w 4tym miesiącu powoli zaczęłam wprowadzać soczki - ale od 1-kilku łyżeczek do 30 ml przez miesiąc, potem w piątym zaczęliśmy zupki warzywne plus soki już bez ograniczeń. Zaczniemy też trochę kaszki na jeden z posiłków. W szóstym dojdzie mięsko do zupek. Ale to wszystko powoli i stopniowo. Mój lekarz uważaa że pomimo karmienia piersią dziecku w tym wieku potrzeba już czegoś więcej niż samo mleczko (karmię tylko piersią - tzn żadnego mleka modyfikowanego nie dawałam i nie daję) i mi taka teoria pasuje, zwłaszcza że musiałam już wrócić do pracy i ciężko byłoby na samym mleku przez 6 miesięcy. Tylko że mi to wszystko mówi z dokładnymi zaleceniami mój lekarz!!! więc twoja nie powinna mieć do ciebie pretensji jak nie zaleciła niczego...może faktycznie pomyśleć o zmianie lekarza???? A myślę że możesz już spokojnie zacząć soczki - tylko właśnie po troszku, od jednej-kilku łyżeczek. Mogą faktycznie kupy się zmienić bo przy wprowadzaniu nowych pokarmów zmienia się flora bakteryjna jelit i trzeba jelitka przyzwyczajać powoli stopniowo a nie wszystko naraz co w sklepie!!! - co to za lekarz...
 
reklama
Baśka dzięki, właśnie sama przed chwilą znalazłam wątek o karmieniu:tak: Masz rację, myślałam już o zmianie lekarza, ale nie znam żadnego dobrego pediatry w moim mieście, a w razie potrzeby chodzę z młodym prywatnie do tej lekarki, o której pisałam wcześniej. Ona ma specjalizację z neonatologii, pediatrii i homeopatii, więc mam do niej sporo zaufania. Niestety nie przyjmuje w żadnej przychodni, bo pracuje w szpitalu.
Jeśli chodzi o podanie dziecku wszystkiego, co jest w sklepie, to oczywiście nie zrobiłabym tego nawet bez konsultacji z innym lekarzem... Myślę, że bez względu na to co mówią lekarze, zacznę podawać młodemu soczki i tarte jabłuszko. Jakiś czas temu dawałam mu rozwodniony przecier marchwiowy, bo robił rzadkie kupki i pediatra podejrzewał biegunkę. Na szczęście to nie była biegunka, a marchew spowodowała, że dla odmiany Marcinek w ogóle nie mógł zrobić kupki, więc chyba na razie nie odważę się mu jej podać. Ale podanie wtedy tej marchewki pokazało mi, że nie będzie problemu z jedzeniem łyżeczką - młody aż się wydzierał i przyciągał łyżeczkę do buzi, kiedy tylko trochę zwlekałam:-)
 
Do góry