reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

proszę o wsparcie i porady.. problemy z 9 tygodniowym niemowlaczkiem

chciałam podziekować, że ktokolwiek odpowiedział na mojego posta. Pisałam go w czasie totalnie kryzysowym. To chyba było takie "przesilenie". Aktualnie jest duzo dużo lepiej - no i odpoczełam przez swięta (mąż byl w domu i mi pomagał). teraz już chyba jest "z górki" a moja Zuzia zrobiła się kochanym wesołkiem :):-). Nadal mamy problemy z robieniem kupki ale i tak jest znacznie lepiej, tak że dzieki za dobre słowa !
 
reklama
Kiniak, nie przejmuj się teściową. To twój dom, twoja decyzja. Jeśli Was stać na pomoc domową, to czemu nie. Wszystko jest dla ludzi. Nie jesteś męczennicą, żeby umęczona jeszcze latać ze ścierą. Wypoczęta mama, to zadowolona mama. Mam nadzieję, że szybko miną problemy kolkowe Zuzi, bo na to mi to wygląda. I niestety, w wielu wypadkach żadne medykamenty nie skutkują na tyle, aby kolka ustąpiła. Pocieszające jest to, że po 3 miesiącu nie ma po niej śladu. Życzę wytrwałości.
 
Kochana, chyba kazda mama przechodzi przez podobne problemy z maluszkiem. U mnie tez nie bylo zbyt dobrze. Lekarka mowilam mi zeby zawsze pamietac o odbiciu po jedzeniu, nawet jesli to troche trwa, bo powietrze ktore lyknie maluszek podczas jedzenia jesli nie wyjdzie gora to musi dolem i to powoduje bole brzuszka. Poza tym ja stosowalam wode koperkowa (gripe water) mozna ja stosowac od 1 miesiaca zycia. Sprawdzila sie takze przy czkawce :-). Stosowalam takze debridat, ale na jego efekty trzeba poczekac troszke - nie przynosi zmiany na lepsze w ciagu tygodnia. Przepajalam mala herbatka ulatwiajaca trawienie Hippa i dawalam Lacido Baby - probiotyk.
Jesli chodzi o brak mozliwosci zorganizowania czasu. Rozne sa opienie na ten temat, ale ja przeczytalam ksiazke „Jezyk niemowlecia” nie pamietam autorki. Dzieki niej nauczylam sie obserwowac swoje dziecko i interpretowac jej zachowanie. Nie zawsze placz jest oznaka glodu. Czasem jest to zmeczenie otoczeniem, nadmiar bodzcow, za cieplo lub chlodno, chec snu lub przytulenia. Udalo mi sie usystematyzowac zycie swoje i corki. Po jakims czasie doszlam do tego, ze Oliwia jadla co 3-4 godziny i ja wtedy moglam cos w domu zrobic, wykapac sie i zadbac o siebie. Co wazne - o czym nie wiedzialam - po jedzeniu jest okres aktywnosci - a dopiero potem snu. U mnie wygladalo to tak ze Oliwia jadla, potem byla aktywna jakies pol godziny do godziny, jak ziewnela i zaczela trzec oczka, czochrac sie po glowie lub odwracac glowke wiedzialam ze chce spac. Kladlam do lozeczka i spala. Budzila sie po jakims czasie - godzina i wiecej - przepajalam, bawilam sie z nia i - znow jedzenie. Teraz jest starsza, mniej spi a wiecej dokazuje ale tez ma w miare stale pory drzemek i przesypia prawie cala noc (kreci sie i wierci w lozeczku budzac sie raz kolo 2. na mleko). Czasem spi cala noc :-). Mam nadzieje ze cos z moich doswiadczen pomoze i Tobie. Pozdrawiam cieplo, Ania.
 
Na 99% Zuziowe problemy to nie są typow kolki tylko przypadłość co się dyschezją niemowlęcą zwie. Są to problemy "mechaniczne" z robieniem kupki i odgazowywaniem i nie są to zaparcia, bo stolce są luźne, jest tylko problem z ich wydaleniem - krótko mówiąc - zła technika ! to też podobno samo moja po 3 miesiącu i się tej przypadłości nie leczy. Wygląda to tak, że dziecko krzyczy w niebo głosy, pręży się i rzuca zanim się wyprózni, po wypróżnieniu jak ręką odjął - pełen luz i spokój. Niestety im dziecko bardziej zdenerwowane i spiete tym dłużej to trwa. A co do T. Hog i jezyka niemowląt to też czytałam, część porad wykorzystałam, ale ciężko jest nam się wstrzelić w rytm karmienie, aktywność, sen - bo aktywność jest "za długa" tzn. często trwa nawet 2-2,5 godziny, więc pora na kolejne karmienie a po karmieniu 10-15 minut mała zasypia, bo jest zmęczona. Robiłam też harmonogramy, snu jedzenia i aktywności i jak mała ma "dobre dni to rzeczywiście układa się to w jakiś schemat, ale są takie dni jak np. dzisiejszy - gdzie wszytsko jest zupełnie inaczej np. dzisiaj od godziny 7 rano mała miała tylko dwie drzemki po 40 minut ! Obserwować maluszka i rozróżniać kilka rodzajów płaczu też się juz nauczyłam, zresztą Zuza jak ją coś boli to poprostu wydaje z siebie okropny wrzask i cała się skręca, zupełnie inny niz jak jest głodna czy zmęczona.
 
Ostatnia edycja:
Kiniak, nie przejmuj się teściową...moja prawie wcale nie interesuje się wnuczkiem, a na dodatek wszystkim dookoła się chwali jaka ona nam pomocna...żenada. Ja codzień mam tak że sniadania nie jem, nie moge sie umyć, praktycznie nic nie moge zrobić oprócz uspakajania mojego synka. Jak nie śpi to często płacze i tak wkoło:baffled:.Więc jak uda mi się go uspać np na 1,5 godzinki jestem szczęśliwa. Mam nadzieję że to co złe minie, maly ma prawie 2 m-ce więc....:sorry:
 
Jakbym czytała o sobie...do południa w piżamie bo cały czas musze zajmować się małym....ledwie udaje mi sie zjeść śniadanie...na szczęście polubił kuchnię - sadzam go więc ze sobą - bujam lekko w foteliku i jakoś jem...a te krzyki przy robieniu kupy są straszne...sił juz brak i newy ciężko w nocy utrzymać na wodzy, bo już nie wiem co mam robić...:-(mówicie że mija po tzrecim miesiącu...tylko jak tu przeżyć jeszcze ten jeden miesiąc...Filipek ma niecałe dwa (bez tygodnia), wiec czeka mnie jeszcze sporo ciężkich chwil...ale byle tylko nic mu nie było...bo strasznie go szkoda jak tak płacze...też tylko na spacerze jest spokojny - choc ostatnio i na spacerze zdarzają mu sie gorsze chwile...pozdrawiam strudzone mamy i obolałe dzieciaczki...:)
 
reklama
ja mam tak mało czasu że włosy czesze zazwyczaj co 3 dni.
My mieliśmy podobnie ale zawijanie w rożek pomagało, to ją uspokajało. Do około 13 tygodnia zawijałam ją po szpitalnemu czyli dość ciasno. a potem stopniowo uwalniałam rączki. Brzuszek smarowałam maścią majerankową która dobrze rozgrzewa. Często małą przepajaliśmy herbatkami z koperkiem. A w sytuacjach kryzysowych robie po babcinemu sama herbatkie z kminka. Gotujesz kminek w małym garnuszku, aż do wrzenia i dodajesz do tego trochę glukozy z apteki (bez tego cukru to jest ochydne, a tak to wypije bez problemu). Nie dawaj zwykłego cukru tylko tą glukoze. Sara była z tego zadowolona. My zamiast rowerka robiliśmy łokieć - kolanko naprzemiennie, działało o niebo lepiej niż sam rowerek.
Porozmawiaj z pediatrą może lepiej będzie przejść na jakąś mieszankę mleczną. Lub karmienie mieszane będzie dobrym rozwiązaniem.
Daj znać jak poszło
 
Do góry