Wika - ja tez jeszcze nie obcinałam u nózek.
ania - Ada była bardzo smokowa, chyba sobie tak rekompensowała brak cycusia, a oduczenie od smoka nie było strasznie. Miało to miejsce jak miała 1,5 roku. wywaliła na spacerze w złości smoka, ja go szybko podniosłam i zagadałam że akurat ptaszek przylecił i zabrał dla swoich małych ptaszków. Wieczorem trochę płakała, ale cały czas jej powtarzam o tym ptaszku i poszło. 3 dni pytała o smoczek, potem zapomniała.
hahahaha a to dobre. musze tego spróbować.
A z usypianiem Kornelki jest tak samo, jak u
Wiki i aneczki. No i w chuście szybko mi odjeżdża. I dodam, że jak zyczy sobie, by ktoś przy niej był podczas zasypiania, to mogę to być tylko ja, dltego nikt nie chce z nia zostać na dłużej, bo drze sie w niebogłosy, jak mnie nie ma
chciałam się zapytać, czy wy ściągacie z noska jak widać w nozdrzach katarek, czy jak go nie widać, jest mokry i leisty, no i słyszę jak dziwnie harczy nosuś, to też, czy nie powinnam, bo podrażniam wtedy śluzuwkę?
Dziś byłam kupić aspirator do noska, bo ta gruszka, to kasa wyrzucona w błoto, jak dla mnie
Charlotte - ja też tak chciałam robić po wyjściu ze szpitala, ale jak przyszła na wizytacje połozna i tak zastała Kornelcie, to mnie zjobczyła, że mała może sobie łapką narzucić pieluszkę na buźke i sie udusić...