Roxannka
Pracująca mama!
- Dołączył(a)
- 26 Sierpień 2010
- Postów
- 3 356
aniawa, no to faktycznie masz wesoło 
dawidowe, Laurka to śmiga jak trzeba, tylko patrzeć jak już jej ta rączka nie będzie potrzebna ;-)
Patryk chyba się rozkręca bo ledwo co stanął na nóżki a już wczoraj zrobił dwa kroczki opierając się o karton po pampersach i przesuwając go do przodu :-):-):-)

dawidowe, Laurka to śmiga jak trzeba, tylko patrzeć jak już jej ta rączka nie będzie potrzebna ;-)
Patryk chyba się rozkręca bo ledwo co stanął na nóżki a już wczoraj zrobił dwa kroczki opierając się o karton po pampersach i przesuwając go do przodu :-):-):-)
] Natomiast wczoraj Młodej coś sie na placu zabaw pokickało i przyłaziła do mnie, wyciągała ręce i "prowadź mnie matka, bo bede piłować tak, że całe osiedle usłyszy" to prowadzilam. Potrafiła tak pół zabawowni przedreptać
może to dziwne ale jakoś do tego jej chodzenia mi sie nie spieszy....
a na moje zdecydowane sprzeciwy była reakcja typu "no jak dziecko ma się nauczyc chodzic? najwyżej potem jej szelki do prowadzenia kupicie.
"
Albo ręka, albo w szelkach. W chodziku nie mógł dojść wszędzie gdzie chciał. Natomiast odkrył, że za rękę dojdzie wszędzie. Oczywiście nie ma mowy, by zawrócić go z jego drogi. Musimy chodzić, gdzie on chce, bo wyje :-(
Szkoda tylko, że potem to nie ona będzie musiała ciagle prowadzać malucha, tylko wy. Jak Alutce idzie zawracanie samochodu? Mój idąc za pchaczem dochodzi do ściany czy innej przeszkody i... traci zainteresowanie zabawką
). Za dwie raczki juz chodzic nie chce ale to akurat dobrze bo za jedna nie musze sie tak schylac. Niestety moja juz opanowała, bieganie, podskakiwanie i tanczenie podczas chodzenia.