Dzień dobry dziewczynki:-)
Kurde tak mi słońce świeci na monitor, że nic kompletnie nie widzę, za błędy z góry przepraszam
Byłam wczoraj u lekarza, wszystko ok, dostałam zwolnienie do 12 kwietnia i tego też dnia mam się pojawić na kolejnej wizycie i wtedy wszystkiego się dowiem, którego dokładnie dnia mam jechać do szpitala itd. Mój termin jest plus minus tydzień, dlatego lekarka uczuliła mnie, bym po tym 12 była czujna. Dziś moja bratowa dzwoniła o łózko szpitalne dla Mojego brata, nie ma wolnych miejsc jednak lekarz kazał przyjechać i będzie już jutro operowany, kuuuuurde strasznie się boję.. a ten już myśli o najgorszym, wczoraj do mnie, że jak by coś nie musze oddawać Anecie (jego żonie) pieniędzy które mu wiszę, że to będzie prezent dla Mai od wujka, którego może nawet nie pozna.. ale się wkur*wiłam ! Wykrzyczałam mu w twarz, że jest głupi i że nie chce z Nim gadać bo mówi takie durne rzeczy, potem napisałam mu wiadomość, że go przepraszam, ale mnie poniosło.. Moja bratową już upoważnił do wszystkich kont, masakra.. co on biedny musi czuć, ale też powiedział, że jak wyjdzie, że szpitla kupi sobie 200 gramowy złoty łańcuszek z dupnym krzyżem, zapłaci za niego 7 tysięcy SZOK ! ale widać, że czuje taką potrzebę, to go nie zniechęcamy, a poza tym stać go wiec niech kupuję, a mówiąc o tym pojawia się uśmiech na jego buzi, wiec czemu nie :-) cała rodzina jest posrana.. ale Moja mama przez to przeszła, udało jej się to i Grześ da rade..
Ja jak urodze i przestane karmić mam iść na jakieś markery czy coś, bo u nas to genetyczne i w razie czego będzie można wcześniej leczyć, co daje wiekszą szanse na wygranie z chorobą.. Zobaczymy. Ostatnio Moja bratowa opowiadała, że jeśli w którymś pokoleniu pojawi się pierwsza dziewczynka zatrzyma to "dziedziczenie" wiec padło by na moją córeczkę i z tego co mówi kolejne pokolenia już będą miały spokój, obejmie to jeszcze mnie w razie czego i mojego brata młodszego, Majkę już nie, ciekawe ile w tym prawdy, ale wierze, że moje maleństwo ma taką moc :-)
Martusia
i zaś musisz przechodzić biedna przez to samo, to nie było potrzebne, mogłaś tego uniknąć, nie daj się zwariować i nie pozwol kolejny raz się skrzywdzić.
Orchidea
Kochana ale co ja czuję, nie wiem.. Nie wiem czego chce, kiedyś byłam pewna że zrobie wszystko by Sebastian zrozumiał, że to jego dziecko, że powinien być odpowiedzialny i uczestniczyć w życiu małej nie z przymusu a z czystej przyjemności.. ale on tego nie chce, zniechęcił mnie strasznie..
Odpowiedz może dać mi tylko czas.
Katerinka
No niby tak, ale czy w pózniejszym wieku nasze dzieci zrozumieją, że zrobiłyśmy wszystko co było w Naszej mocy czy też to co wydawała by się najlepszym rozwiązaniem... ?
Kochane musze jechać do zakładu pracy z l4 - jak mi się nie chce, jeszcze biorąc pod uwagę fakt, że przed tym musze posprzątać i mam na to jakąs godzine, miałam wiecej, ale chciałam coś skrobnąc na forum :-)
a i jeszcze mam pytanie do Was :-)
Kiedy zaczynałyście przygotowania pokoju dla dziecka ? tzn skręcanie łózeczka, pranie i prasowanie ubranek itd.itp?:-)
Carlaaaa Kochana Wszystkiego naaaaajlepszego!:-)
Pozdrawiam :*
Kurde tak mi słońce świeci na monitor, że nic kompletnie nie widzę, za błędy z góry przepraszam
Byłam wczoraj u lekarza, wszystko ok, dostałam zwolnienie do 12 kwietnia i tego też dnia mam się pojawić na kolejnej wizycie i wtedy wszystkiego się dowiem, którego dokładnie dnia mam jechać do szpitala itd. Mój termin jest plus minus tydzień, dlatego lekarka uczuliła mnie, bym po tym 12 była czujna. Dziś moja bratowa dzwoniła o łózko szpitalne dla Mojego brata, nie ma wolnych miejsc jednak lekarz kazał przyjechać i będzie już jutro operowany, kuuuuurde strasznie się boję.. a ten już myśli o najgorszym, wczoraj do mnie, że jak by coś nie musze oddawać Anecie (jego żonie) pieniędzy które mu wiszę, że to będzie prezent dla Mai od wujka, którego może nawet nie pozna.. ale się wkur*wiłam ! Wykrzyczałam mu w twarz, że jest głupi i że nie chce z Nim gadać bo mówi takie durne rzeczy, potem napisałam mu wiadomość, że go przepraszam, ale mnie poniosło.. Moja bratową już upoważnił do wszystkich kont, masakra.. co on biedny musi czuć, ale też powiedział, że jak wyjdzie, że szpitla kupi sobie 200 gramowy złoty łańcuszek z dupnym krzyżem, zapłaci za niego 7 tysięcy SZOK ! ale widać, że czuje taką potrzebę, to go nie zniechęcamy, a poza tym stać go wiec niech kupuję, a mówiąc o tym pojawia się uśmiech na jego buzi, wiec czemu nie :-) cała rodzina jest posrana.. ale Moja mama przez to przeszła, udało jej się to i Grześ da rade..
Ja jak urodze i przestane karmić mam iść na jakieś markery czy coś, bo u nas to genetyczne i w razie czego będzie można wcześniej leczyć, co daje wiekszą szanse na wygranie z chorobą.. Zobaczymy. Ostatnio Moja bratowa opowiadała, że jeśli w którymś pokoleniu pojawi się pierwsza dziewczynka zatrzyma to "dziedziczenie" wiec padło by na moją córeczkę i z tego co mówi kolejne pokolenia już będą miały spokój, obejmie to jeszcze mnie w razie czego i mojego brata młodszego, Majkę już nie, ciekawe ile w tym prawdy, ale wierze, że moje maleństwo ma taką moc :-)
Martusia
i zaś musisz przechodzić biedna przez to samo, to nie było potrzebne, mogłaś tego uniknąć, nie daj się zwariować i nie pozwol kolejny raz się skrzywdzić.
Orchidea
Kochana ale co ja czuję, nie wiem.. Nie wiem czego chce, kiedyś byłam pewna że zrobie wszystko by Sebastian zrozumiał, że to jego dziecko, że powinien być odpowiedzialny i uczestniczyć w życiu małej nie z przymusu a z czystej przyjemności.. ale on tego nie chce, zniechęcił mnie strasznie..
Odpowiedz może dać mi tylko czas.
Katerinka
No niby tak, ale czy w pózniejszym wieku nasze dzieci zrozumieją, że zrobiłyśmy wszystko co było w Naszej mocy czy też to co wydawała by się najlepszym rozwiązaniem... ?
Kochane musze jechać do zakładu pracy z l4 - jak mi się nie chce, jeszcze biorąc pod uwagę fakt, że przed tym musze posprzątać i mam na to jakąs godzine, miałam wiecej, ale chciałam coś skrobnąc na forum :-)
a i jeszcze mam pytanie do Was :-)
Kiedy zaczynałyście przygotowania pokoju dla dziecka ? tzn skręcanie łózeczka, pranie i prasowanie ubranek itd.itp?:-)
Carlaaaa Kochana Wszystkiego naaaaajlepszego!:-)
Pozdrawiam :*