sumka
Mama czerwcowa'06 Mama na cały etat :)
A u mnie spaniowy koszmar. Od wyjęcia szczebelków w łóżeczku masakra. usypianie to wkładanie i uciekanie i znowu wkładanie i wkładanie, ale metodą zdartej płyty po 10-15 razie zostaje w łóżeczku i usypia. Ale jestem twarda
A z pobudkami koszmar. W nocy jak się wybudzi to przychodzi do nas i siada na głowach, albo wyłazi z sypialni i biega po pokojach po nocy aż się zmęczy. A rano wstaje o 5. Brrrr
A z pobudkami koszmar. W nocy jak się wybudzi to przychodzi do nas i siada na głowach, albo wyłazi z sypialni i biega po pokojach po nocy aż się zmęczy. A rano wstaje o 5. Brrrr
;-)
..a po południu spała od 13-15.30..wyjatkowo krótko
i tez zastanawialismy sie, gdzie ona to podpatrzyła
..bo to czasem głupio az tak..np. pamietam jak uciekała mi (a byłam sama) na lotnisku..i siła ja wziełama na rece..a w drugiej trzymałam torby..wózek w kolejce posuwałam biodrem
a ta mnie otrzaskała po twarzy...