reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe przedszkolaki :)

oj ollesia jejku powiem ci ze historia Piotrusia nawet mnei dotknela.. jejku biedny :( :) dzieci sa takie slodkie jak o roznych rzeczach opowiadaja buziaczki dla niego!!!!!

karoo mowisz ze i Jagodziance naszej nawet poplynely lezlki? no jakzeby nie jak tak teskno do mamusi i tatusia :)

nasze male kochane szkraby :)) szkoda ich ale napewno im sie spodoba i beda sie suuuuper bawic :)
Ciocia Dominika przytula wszystkie stesknione krasnalki!!!!:))
 
reklama
Witam dzielne sierpniowe przedszkolaki:-):-):-)


Ollesia- jejku biedny Piotruś:-(jak ja bym takie coś usłyszała wczoraj to chyba dziś Ami nie poszłaby do przedszkola:no: ale pewnie sie przyzwyczai, napisz koniecznie kochana jak po dzisiejszym dniu...
Karoo- a ja byłam przekonana że Wy bez stresu bo niewiedziałam że Jagodzianka przedszkole zmienia:eek:nawet K. mówiłam że zazdroszcze Ci bo Wy już bezstresowo...
Mikusia- gratulacje- dzielna dziewczynka :tak:
Sandra- Gratulacje dla Sarki:-)- a co ty myślałaś że Sarka będzie płakać??:-p
co do posiłków to chyba wszedzie tak jest, u nas biad w południe a podwieczorek o 14:eek:

a co z resztą przedszkolaków????????????????

u nas oczywiście był stres nieziemski wczoraj
pół dnia nic nie przełkłam:confused2:
zaprowadzilismy ja z K. przed ósmą, przedstawiłam ja Pani (powiedziałam co i jak) uściskała nas , i pomachała na odczepnego:eek:
odbieraliśmy ja po 13-ej
Pani powiedziała ze Ami super sie zaklimatyzowała, jest grzeczna(ciekawe jak długo) i bawi sie tylko z chłopcami ( jakos mnie to nie dziwi:-p)
wczoraj siebałam ze po pierwszym dniu odwidzi jej sie przedszkole jak zobaczy czym to "pachnie'
ale dzis sama pokazywała gdzie mamy iść , która ma szafkę , dała nam buziaki i poszła sobie na sale:confused2:
a ja sie tak stresowałam:sorry:

ale wiecie co jest najgorsze, ze doszło do mnie że pierwszy etap życia mojej małej córeczki sie skończył, że już nie wróci, ze moje dziecko to juz dziewczynka która jest bardzo samodzielna i coraz mniej będzie mnie potrzebować:-(i że ten czas tak pędzi i niestety nie da sie go zatrzymać:no:
 
ale wiecie co jest najgorsze, ze doszło do mnie że pierwszy etap życia mojej małej córeczki sie skończył, że już nie wróci, ze moje dziecko to juz dziewczynka która jest bardzo samodzielna i coraz mniej będzie mnie potrzebować:-(i że ten czas tak pędzi i niestety nie da sie go zatrzymać:no:

Oj, Mada, jakbys moje mysli czytala...:zawstydzona/y::-( Dobrze, ze Ami tak gladko sie zaaklimatyzowala w przedszkolu:tak:

No i z Sarki oraz Milenki tez dzielne Dziewczyny:-)

Jagoda pewnie teskni za "starymi" kolezankami troche, stad te lezki:tak:

A dla Piotrusia usciski ciepluchne:tak: Wierze, ze bedzie coraz lepiej:tak:

Pszczola juz chodzi od zeszlego tygodnia na 5 godzin (czyli na tyle, ile planowalam) do przedszkola. Panie sie nie moga nachwalic, ze taka grzeczna, inteligentna i zdolna:-p Z dziecmi od razu znalazla wspolny jezyk i juz podobno zaczyna je "ustawiac":-p Na razie ani razu sie nie skrzywila ani nie uczepila sie mojej nogi;-), jak ja zostawialam w przedszkolu, choc jestem przygotowana i panie wychowawczynie tez otrzegaja, ze moze nastapic jakis kryzys:eek: Na razie swoja grzecznosc w "placowce" odreagowuje urzadzaniem dantejskich scen (nieludzkie ryki,trzaskanie drzwiami, itp.) po powrocie do domu:no:, ale czas ich trwania na szczescie jest odwrotnie proporcjonalny do ilosci dni spedzonych w przedszkolu, wiec mam nadzieje, ze niedlugo sie skoncza te atrakcje, bo wczoraj np. ograniczyla sie tylko do malej ucieczki, jak wracalysmy do domu i olewaniu mojego wolania, ze ma sie zatrzymac, bo pedzila na leb na szyje:eek: dobrze, ze droga krotka i nie przy ulicy:tak: Obiad tu maja o 13.30, ale Pszczola je juz w domu:tak:
 
Czesc!
U nas drugi dzień też gładko, biegła do przedszkola jak na skrzydłach, nawet w sali za mną się nie obejrzała.
Milenka też stara się ustawiac dzieci np. wydaje komendy "do mnie":-D:szok: "za mną":szok::-D, ale ogólnie jest ok
Mam nadzieje, że dzisiaj też bedzie ok.:tak:

Dziewczyny ja też sobie zdałam z tego sprawę, że już jestem jej coraz mniej potrzebna, nawet mi smutno trochę:-(
 
Ostatnia edycja:
Karoo- a ja byłam przekonana że Wy bez stresu bo niewiedziałam że Jagodzianka przedszkole zmienia:eek:nawet K. mówiłam że zazdroszcze Ci bo Wy już bezstresowo...

ale wiecie co jest najgorsze, ze doszło do mnie że pierwszy etap życia mojej małej córeczki sie skończył, że już nie wróci, ze moje dziecko to juz dziewczynka która jest bardzo samodzielna i coraz mniej będzie mnie potrzebować:-(i że ten czas tak pędzi i niestety nie da sie go zatrzymać:no:

Niestety tamto przedszkole jest prywatne i kosztowalo nas piec stow miesiecznie, a do tego na drugim koncu miasta, a tak to wyslalismy mala do normalnego miejskiego przedszkola, do ktorego chodzi tez jej kuzyn. Dodatkowo moja tesciowa ma do przedszkola 200 metrow wiec jakby co to albo ona albo szwagierka/szwagier odbiora, wiec znacznie wygodniej.

Co do etapu w zyciu to staram sie nie myslec, ale niestety - nic na to nie poradzimy...

Domiska, mysle, ze Jagoda bardziej kilka lezek uronila z tego powodu, ze wszystkie dzieci plakaly ;-)

Gratulacje wszystkim zaaklimatyzowanym przedszkolakom :-)
 
Milusia znowu bez płaczu calutki dzień!!
Weszłam a ona uśmiechnięta robawiona tańczyła z panią i kilorgiem dzieci:tak::-D. Dużo dzieci jeszcze płakało, ale było lepiej niż wczoraj. Ogólnie pani bardzo pochwaliła Milenkę, że grzeczna, kontaktowa, przyjacielska, śmiała itp., ale jak wracamy to już po drodze diabeł w nią wstępuje.:-D:-D I oczywiście już zapowiedziała, że jutro znowu mam ją budzić. Oby tak dalej. Szczerze to jestem miło zaskoczona jej postawą.
Plus, że dzisiaj chętnie poszła ze mną do domu, a i ładnie zjadła
 
moje dziecko wczoraj uciekło z pod szafek w samych skarpetkach z powrotem na sale bo jeszcze jej było mało:-p
dzis wstała skoro świt, i pół godz. przed planowanym wyjściem stała pod drzwiami w pełnym umundurowaniu:tak:

za to w przedszkolu nastapiła reakcja łańcuchowa, jak weszłyśmy na sale to chyba tylko dwójka dzieciaczków nie płakała, ryk niemiłosierny, wiec moja tez zaczeła, uczepiła sie nogi i koniec, jak atmosfera sie oczyściła(po 20 min.!!) powoli, powoli mogłam sie wycofac:confused2:
chyba bedziemy wychodzic z domu wczesniej bo w pn. i wt. jak bylismy przed ósma to była garstaka dzieci ilżejsza atmosfera a dzis(z mojego lenistwa ) zaprowadziłam ja na 8.30 było jak było
mam nadzieje ze to był jednorazowy wybryk a nie codzienny obrzęd:eek:

Ollesia- jak Piotrus??przyzwyczaja sie do nowej rzeczywistości??
Dominique- he, ja sie wcale nie dziwie ze Pszczoła tak chwalona jest.A ty to pewnie jak pawica dumna;-)
Mikusia- fajnie że Milusia tak sobie dzielnie radzi...mi sie wydaje że nie jeden rodzic jest zaskoczony , my sie nakrecamy i stresujemy a dzieciaczki przyjmuja wszystko ze spokojem...
 
Ostatnia edycja:
Czesc!
U nas na komendę "Milenka do przedszkola" podniosła się w 3 sekundy i oczywiscie biegiem. W przedszkolu byłyśmy 10 po 7, ona w szatni już rwała się na salę. W sali mi pomachała (cud zauważyła mnie:-D:-D) i wkręciła już się do kółeczka.

Nawet panie ją podziwiają, że ona tak towarzyska. Szczerze ona praktycznie nigdy nie płakała za mną:sorry::sorry: aż mi czasem głupio było jak u tesciowej została, a ja po nią przyszłam a ona mnie wygoniła:-D:eek:. Ona to taka zaczepialska jest, z każdym spotkanym sąsiadem zagada i wogole zaczepia ludzi i przez nią znajomych multum mamy.

Mada TEŻ MI SIĘ wydaje, ze lepiej wcześniej zaprowadzić, bo za 15 ósma to za duży tłok i wtedy atmosfera się może udzielić
 
Nie wiem co myslec o Piotrusiu. Rano, w przedszkolu plakal. Jak go odebralam, to powiedzial, ze plakal caly czas. Poszlam porozmawiac z Pania. Pani zapewnialam mnie, ze Piotrus, jako jedno z nielicznych dzieci, nie mial jeszcze "miekkiego dnia" (tzn. nie plakal w ciagu dnia). Ladnie sie bawi i jest grzeczny.
Piotrus mowi co innego. Opowiada, ze ciagle placze. Ale tak sie nakrecil, ze wymyslil, ze w domu tez ciagle placze i ze Weronika ciagle placze. Zglupialam od nadmiaru informacji. :eek: Jedno iwem na pewno. Piotrus zaczyna plakac, jak placza inne dzieci. Bardzo szybko mu sie udziela.
 
reklama
Ollesia- na wątku gadulskim zobaczyłam jak ogromną wyobraźnie ma Piotruś;-)wiec mi cos sie wydaje że to co mówi o przepłakanym dniu to ciut naciągane jest:sorry:moja wczoraj płakała bo inne dzieciaki płakały, dzis poszłyśmy wcześniej , zastałyśmy 5 dzieciaków spokojnych wiec i Ami została spokojnie, może warto zaprowadzić Piotrusia troche wcześniej, kiedy nie ma jeszcze duzo dzici i jest w miare "cicho":tak:

a ja już wysłuchałam wczoraj:confused2:

przy odbieraniu młodej Pani powiedziała, ze jak wyszłam to Ami walneła focha, zjadła śniadanie i jak sie rozbrykała to rady sobie dac nie mogły:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
trzeci dzień a ja skarg wysłu****e ...co bedzie dalej!!! moja mama do siostry już w zerówce była wzywana, mam nadzuieje ze Ami nie bedzie podobna do ciotki bo mam przesrane delikatnie mówiąc:eek:
wczoraj cały dzien wałkowałam ze trzeba słuchać Pani Gosi...zobaczymy czy poskutkowało:-p

a jak sobie radzi reszta przedszkolaków??????????????????////
 
Do góry