reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sposoby na zasypianie

U nas właśnie trwa kolejna koszmarna noc. Szymon zasnął sam, ale zbudził się po godzinie, a potem po 10min. Teraz ryczy od godziny i nie daje się uspokoić - koniecznie chce na ręce, jak tylko się go weźmie zaraz zasypia, ale nie daje się odłożyć. Po prostu ręce opadają...:baffled:
 
reklama
U nas właśnie trwa kolejna koszmarna noc. Szymon zasnął sam, ale zbudził się po godzinie, a potem po 10min. Teraz ryczy od godziny i nie daje się uspokoić - koniecznie chce na ręce, jak tylko się go weźmie zaraz zasypia, ale nie daje się odłożyć. Po prostu ręce opadają...:baffled:

ivka76 trzymaj się. Niedawno miałam taką koszmarną noc - nawet nie mogłam usiąść z Łukaszkiem na rękach, bo od razu wrzask. W końcu mówię do niego, że boli mnie kręgosłup i jak zaraz nie siądę, to się oboje wywrócimy - popatrzył na mnie zdziwiony, ale się uspokoił - oczywiście na rękach i jeszcze trzymał mnie za ramię, jakbym miała mu gdzieś zwiać. Dodam, że w nocy jestem z nim sama.
Wiem, że to trudne, postaraj się nie denerwować, bo te małe barometry przez nasze nerwy tylko się napędzają do wrzasku.
 
Marlenka u nas takie nocki trwają od końca 9. m-ca. Ok. północy mały dostaje cyca, po którym śpi mniej więcej godzinkę. Jak się wtedy zbudzi to jedyną radą jest zabranie go do siebie do łóżka, bo inaczej przeryczałby do rana.
W tej chwili zapadła cisza, więc chyba zasnął, ale na jak długo :confused:

Ja się nie denerwuję, bo jakiś czas temu uczyłam go samodzielnego zasypiania metodą Ferbera, więc wtedy już musiałam wytrzymać takie ryki. Nie sądziłam jednak, że to się znów powtórzy. On domaga się brania na ręcę, a już postanowiłam, że nie dam się sterroryzować.
 
Wczoraj w nocy miałam dodatkowego gościa 2,5-letniego siostrzeńca - postanowił pierwszy raz spędzić noc bez mamy i rodzeństwa. Przebudzał się kilka razy, siadał, porozglądał i spał dalej. A ja czekałam, czy zaraz nie rozlegnie się ryk, albo coś takiego - do tego gdyby jeszcze się obudził Łukasz :szok: :szok: :szok:
 
ivka, u nas to samo :szok::szok::szok:

ja tłumaczę to ząbkami, bo Karola wkłada do buźki WSZYSTKO i gryzie namietnie. W dzień nie chciała za cholerę sama zasnąć... !!!

My też stosujemy podobną metode do tej, którą opisała Anik i sprawdza się. Całe noce przespane, ale gdy śpimy w drugim pokoju...

Ja teraz (w czasie ząbkowania) pozwalam Karoli zasypiać ze mną. Ona tak płacze, że ja nie mam serca jej zostawiac dłużej płaczącej niż 15 minut, bo sama ze swojego dzieciństwa pamietam,ze jak byłam chora, albo mnie coś bolało, to chciałam, ŻEBY MAMA BYŁA ZE MNĄ I ŻEBY BYŁA PRZY MNIE JAK SIĘ OBUDZĘ.

Jak już się wyklują zebiska-niepokojacze, to wracamy do samodzielnego zasypiania :-)
 
:szok: Ależ się dziś zasiedziałam. Przed chwilką pobiegłam do pokoju, w którym śpi Łukaszek, bo głośno zapłakał. Patrzę, a on śpi - pewnie coś się maluszkowi przyśniło. Pomyśleć, że takie malutkie ludziki mają takie sny.
 
A u nas szok- Jas spal bez przerwy od 21.30 do 5.30 w swoim lozeczku- zdarzylo sie to po raz 2 w calej naszej karierze-modle sie aby tak juz zostalo! Co do zasypiania- samodzielne zasypianie we wlasnym lozeczku przy Jasku odpada- on potrafi plakac 2 godziny bez przerwy ( juz to testowalismy)a potem zasypia wyczerpany na 15min zeby za chwile sie obudzic i plakac dalej ( mimo tego ze siedze przy lozeczku spiewam mu, szuszam , glaszcze itp.) i nawet po tygodniu stosowania metody nie ma zadnej zmiany a jedynie jest coraz gorzej.Tak wiec nam zostaje samodzielne zasypianie w moim lozku a potem przenoszenie do lozeczka ( czasami sie przebudzi- ale jak go poglaszcze to zasypia dalej)
 
reklama
moje dziecko o 2 miesiaca zycia zasypia ok 19. rozne przeboje z nia mielismy: budzila sie o 3 i nie spala do rana albo budzila sie co godzine. jezeli chodzi o zasypianie to raz zasnie sama a raz musze sie kolo niej polozyc i chwycic za raczke zeby zasnela a potem odkladam ja do lozeczka (a czasem sobie razem spimy ze 2h:-D ). nie przeszkadza mi to - tak malo z nia jestem bo duzo pracyje (niestety) ze nie potrafilabym odebrac jej i sobie tych chwil. uwielbiam z nia zasypiac. wychodze z zalozenia ze dziecku powinno sie dac to czego potrzebuje a teraz kiedy mala zabkuje i sama zaczyna wstawac zmienia sie jej zycie i ona zapewne mocno to przezywa. podejrzewam ze gdybym nie pracowala tez wolalabym zeby sama zasypiala bo miala bym dosc po calym dniu.

tak czytajac wasze wypowiedzi mamusie karmiace piersia w nocy - zastanawiam sie czy ten placz w nocy, budzenie sie nie wynika z GLODU. nie zrozumcie mnie zle - fantastycznie ze nadal karmicie swoje dzieci piersia ale one sa juz duze i byc moze (nie mowie ze napewno) sa po prostu glodne bo wasz pokarm juz im nie wystarcza....
 
Do góry