reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki - 2 połowa 2019

Kurcze dziewczyny, właśnie wchodzę w fazę totalnej depresji :(
Zniknęłam na ten miesiąc, bo chciałam zastosować się do tych wszystkich rad "nie nakręcać się" itd. Cały miesiąc na luzie, przytulanki co drugi dzień, mega pozytywne podejście, mężowi na początku miesiąca kupiłam witaminki dla swojego własnego spokoju i... pupa.
@ za 3 dni - wiem, że będzie, bo szyjka macicy mi to mówi, chociaż już miałam przeczucie, że się udało, takie dziwne uczucie w podbrzuszu od tygodnia...
Już straciłam nadzieję, serio. Jestem wściekła na siebie, na mojego M i na wszystkich wkoło jednocześnie (chociaż nie wiem co oni do tego mają)... Jak mnie w ktoś pyta "kiedy dzidzia" to dostaję palpitacji, serio :(
 
reklama
Cześć dziewczyny,
Również staram się o fasolkę (leci 3 cykl, @ ma się pojawić 26/08). Robiłam test kilka dni po owu i wyszedł negatywny - zle się czułam i jakoś tak wyszło - może za szybko a może po prostu i tym razem się nie udało. Mam dwoje dzieci 12 i 7 lat z pierwszego małżeństwa.
Wszystkim życzę wytrwałości napewno każdej z nas się uda
 
Kurcze dziewczyny, właśnie wchodzę w fazę totalnej depresji :(
Zniknęłam na ten miesiąc, bo chciałam zastosować się do tych wszystkich rad "nie nakręcać się" itd. Cały miesiąc na luzie, przytulanki co drugi dzień, mega pozytywne podejście, mężowi na początku miesiąca kupiłam witaminki dla swojego własnego spokoju i... pupa.
@ za 3 dni - wiem, że będzie, bo szyjka macicy mi to mówi, chociaż już miałam przeczucie, że się udało, takie dziwne uczucie w podbrzuszu od tygodnia...
Już straciłam nadzieję, serio. Jestem wściekła na siebie, na mojego M i na wszystkich wkoło jednocześnie (chociaż nie wiem co oni do tego mają)... Jak mnie w ktoś pyta "kiedy dzidzia" to dostaję palpitacji, serio :(
Hej wie co czujesz tez tak mam... wiem ,że gadania o wyluzowaniu itp nic nie dają... ja normalie nie umiem juz funkcjonować..... mam syna 8l który ciągle pyt o rodzeństwo a 2l temu poroniłam....staramy sie znowu od 3 mc ale dla mnie to juz długo. Najpierw czekałam ponad rok po poronoeniu by partner znowu chciał sie starać. To byl najgorszy okres ja juz chciałam wyszłam z dołka a on widział ciągle jakieś przeszkody. Teraz w zwiazku z jego pracą i ciągłym zmęczeniem rzadko się przytulamy i cholera mnie strzela.....
 
Hej wie co czujesz tez tak mam... wiem ,że gadania o wyluzowaniu itp nic nie dają... ja normalie nie umiem juz funkcjonować..... mam syna 8l który ciągle pyt o rodzeństwo a 2l temu poroniłam....staramy sie znowu od 3 mc ale dla mnie to juz długo. Najpierw czekałam ponad rok po poronoeniu by partner znowu chciał sie starać. To byl najgorszy okres ja juz chciałam wyszłam z dołka a on widział ciągle jakieś przeszkody. Teraz w zwiazku z jego pracą i ciągłym zmęczeniem rzadko się przytulamy i cholera mnie strzela.....
my jesteśmy 2 miesiące po ślubie, staramy się od kwietnia... Wszędzie gdzie się nie obejrzę pytania "kiedy dziecko" - chyba tylko moi rodzice nie pytają. Po naszej podróży poślubnej teściu stwierdził że "on już odlicza". Wszyscy dookoła rodzą, wszyscy pytają, a my lipa :( Zawsze marzyłam o dzieciach... Czuję się mega bezużyteczna.
 
Witam nowe dziewczyny, zobaczycie będzie dobrze, wszystko ma jakiś sens, tłumaczcie sobie, że tak miło być... Wiem co czujecie, ale uwierzcie inni mają gorzej i trzeba cieszyć się z tego co mamy.
Wiem, że filozofuje, ale chcę wam pomóc, a zwykłe ja też tak mam nie wystarczy!!!
Głową do góry!!!
 
Zgadzam się z Martyna84! Oczywiście po dłuższym czasie starań to brzmi już jak błahostka: "będzie dobrze, głowa do góry". Ale wierzę, że większość z Nas ma szanse :) Ja sama mam PCOS, biorę clo i Myofolic, ostatnio badania mi się poprawiły od nich. Wiem, że moja historia i samopoczucie nie ma przełożenia na inne z Was, ale trzymam mocno kciuki!
Hostessa92 - przykro mi, że "terapia redukcji stresu" nie pomogła. Może było jej za mało, może nie z tym jedynie jest problem... ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Sama wzdycham, gdy ktoś po raz kolejny pyta mnie o dziecko, mimo że to dopiero początek starań :)
 
Zgadzam się z Martyna84! Oczywiście po dłuższym czasie starań to brzmi już jak błahostka: "będzie dobrze, głowa do góry". Ale wierzę, że większość z Nas ma szanse :) Ja sama mam PCOS, biorę clo i Myofolic, ostatnio badania mi się poprawiły od nich. Wiem, że moja historia i samopoczucie nie ma przełożenia na inne z Was, ale trzymam mocno kciuki!
Hostessa92 - przykro mi, że "terapia redukcji stresu" nie pomogła. Może było jej za mało, może nie z tym jedynie jest problem... ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Sama wzdycham, gdy ktoś po raz kolejny pyta mnie o dziecko, mimo że to dopiero początek starań :)
I o to chodzi, cieszyć się z tego co mamy, a nie stresować się tym na co nie dokońca mamy wpływ....
Będziemy kiedyś żałować, a zdrowia straconego ze złości i smutku nikt nam nie wróci.
Weźmy sobie za cel pozytywne myślenie...

Ja po dniach płodnych, staranek jako tako nie było tylko luźny seks przed owulacją, nie wiem czy to wystarczy, ale u nas to takie dziwne bo niby się nie staraliśmy, ale też nie zabezpieczylismy się, ostatni seks był 2 dni przed owu, jestem na totalnym lajcie. Co Bóg da to pokornie przyjmiemy...
 
my jesteśmy 2 miesiące po ślubie, staramy się od kwietnia... Wszędzie gdzie się nie obejrzę pytania "kiedy dziecko" - chyba tylko moi rodzice nie pytają. Po naszej podróży poślubnej teściu stwierdził że "on już odlicza". Wszyscy dookoła rodzą, wszyscy pytają, a my lipa :( Zawsze marzyłam o dzieciach... Czuję się mega bezużyteczna.
Wiem co czujesz. Ja od 4 msc i nic. Teraz już myślałam ze sie uda, a tu 21 dzień cyklu i czuję się tak jak przed @:( na dodatek mega dolujace jest to, że mój byly z którym byłam w ciąży i poronilam będzie tata. Więc czuję się jak shit...
 
reklama
I o to chodzi, cieszyć się z tego co mamy, a nie stresować się tym na co nie dokońca mamy wpływ....
Będziemy kiedyś żałować, a zdrowia straconego ze złości i smutku nikt nam nie wróci.
Weźmy sobie za cel pozytywne myślenie...

Ja po dniach płodnych, staranek jako tako nie było tylko luźny seks przed owulacją, nie wiem czy to wystarczy, ale u nas to takie dziwne bo niby się nie staraliśmy, ale też nie zabezpieczylismy się, ostatni seks był 2 dni przed owu, jestem na totalnym lajcie. Co Bóg da to pokornie przyjmiemy...
Martyna jak tam u Ciebie?? Czytam - staranek nie było ale seks bez zabezpieczenia... Hmmmm czyli na to samo wychodzi
Najlepiej z uśmiechem, też tak myślę.
WITAM NOWE DZIEWCZYNY... powodzenia wszystkim. Ja w wyczekiwania na owu i wtrakcie działań. Może w tym miesiącu się uda.
 
Do góry