reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Staraczki WETERANKI - 2018 naszym rokiem !

reklama
Poczekam z tą betą i testami, nie mam nawet pewności czy była owulacja [emoji852] Poczekam tydz dwa i napewno będzie wiarygodniejsze badanie wtedy, 29 dc to za szybko chyba, krwawienie z odstawienia miałam 12-go
 
Dziewczyny tak czytam Wasze posty i głupio mi że ja tak panikuję nad wynikami męża kiedy są dobre i się tak użalam nad sobą a dopiero rok się staramy. To co czytam u Was to naprawdę walka. Podziwiam i życzę żeby każda z Was w końcu doczekała się dzidziusia. Jolancik trzymam kciuki i za Was wszystkie Staraczki również. Jesteście kobietami silnymi i walecznymi, pamiętajcie o tym w złych chwilach. Buziaki
 
Oczywiście cały czas walczę. Póki lekarz twierdzi, że są szanse to nie tracę nadziei. No ale 18 maja mąż ma powtórzyć badanie (bo ostatnie było rok temu) i z wynikami do androloga. Wtedy się okaże jakie są realne szanse.
Jolancik to miał być medal za wytrwałość i nie zauważyłam że to jest dziękuję. Ale w sumie to Dziękuję też jest na miejscu bo dajesz nam przykład dobrej postawy
 
Wczoraj byłam na tym hsg. Przyjęli mnie na oddział, dostałam dożylnie Fenantyl i trochę zakręciło mi się w głowie. Lekarka założyła mi ten aparat Schulza (chyba tak to się nazywa) i cholernie bolało aż pociekły mi łzy. Pielęgniarki zawiozły mnie na łóżku do pracowni Rtg gdzie czekała już już moja lekarka. Podała kontrast 2 lub 3 razy zwiększając ciśnienie. Prawy jajowód miał zrosty, ale został udrożniony. Niestety lewa strona zapchana całkowicie. Bolało bardzo, tak że lekarka kilka razy pytała czy wytrzymam (chyba widziała jak zaciskam pięści i się krzywię z bólu), dpowiadałam że dam radę, czego się nie robi dla uzyskania potomstwa. Ogólnie badanie jak dla mnie bardzo bolesne, ale do wytrzymania, ten ból jest krótki. O 14 mąż zabrał mnie do domu bo sama bym nie dała rady wrócić. Do wieczora nic nie jadłam tylko spałam bo źle się czułam po tym głupim jasiu. Straszne zawroty głowy, nie mogłam ustać na nogach i zwracałam.Ale dziś jest ok i jutro, pojutrze będziemy działać bo teraz bedzie ovu po udrożnionej stronie. Także polecam badanie.
 
Wczoraj byłam na tym hsg. Przyjęli mnie na oddział, dostałam dożylnie Fenantyl i trochę zakręciło mi się w głowie. Lekarka założyła mi ten aparat Schulza (chyba tak to się nazywa) i cholernie bolało aż pociekły mi łzy. Pielęgniarki zawiozły mnie na łóżku do pracowni Rtg gdzie czekała już już moja lekarka. Podała kontrast 2 lub 3 razy zwiększając ciśnienie. Prawy jajowód miał zrosty, ale został udrożniony. Niestety lewa strona zapchana całkowicie. Bolało bardzo, tak że lekarka kilka razy pytała czy wytrzymam (chyba widziała jak zaciskam pięści i się krzywię z bólu), dpowiadałam że dam radę, czego się nie robi dla uzyskania potomstwa. Ogólnie badanie jak dla mnie bardzo bolesne, ale do wytrzymania, ten ból jest krótki. O 14 mąż zabrał mnie do domu bo sama bym nie dała rady wrócić. Do wieczora nic nie jadłam tylko spałam bo źle się czułam po tym głupim jasiu. Straszne zawroty głowy, nie mogłam ustać na nogach i zwracałam.Ale dziś jest ok i jutro, pojutrze będziemy działać bo teraz bedzie ovu po udrożnionej stronie. Także polecam badanie.
Trzymam kciuki, żeby pomogło.
 
Wczoraj byłam na tym hsg. Przyjęli mnie na oddział, dostałam dożylnie Fenantyl i trochę zakręciło mi się w głowie. Lekarka założyła mi ten aparat Schulza (chyba tak to się nazywa) i cholernie bolało aż pociekły mi łzy. Pielęgniarki zawiozły mnie na łóżku do pracowni Rtg gdzie czekała już już moja lekarka. Podała kontrast 2 lub 3 razy zwiększając ciśnienie. Prawy jajowód miał zrosty, ale został udrożniony. Niestety lewa strona zapchana całkowicie. Bolało bardzo, tak że lekarka kilka razy pytała czy wytrzymam (chyba widziała jak zaciskam pięści i się krzywię z bólu), dpowiadałam że dam radę, czego się nie robi dla uzyskania potomstwa. Ogólnie badanie jak dla mnie bardzo bolesne, ale do wytrzymania, ten ból jest krótki. O 14 mąż zabrał mnie do domu bo sama bym nie dała rady wrócić. Do wieczora nic nie jadłam tylko spałam bo źle się czułam po tym głupim jasiu. Straszne zawroty głowy, nie mogłam ustać na nogach i zwracałam.Ale dziś jest ok i jutro, pojutrze będziemy działać bo teraz bedzie ovu po udrożnionej stronie. Także polecam badanie.
Trzymam kciuki, żeby sie udało! Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze, najważniejsze, że dałaś radę! Dzielna babka, my kobietki jednak jesteśmy silne. Odpoczywaj kochana! [emoji8] i daj znać potem czy wszystko dobrze i jak się czujesz, buziaki [emoji11][emoji11]
 
Dziewczyny tak czytam Wasze posty i głupio mi że ja tak panikuję nad wynikami męża kiedy są dobre i się tak użalam nad sobą a dopiero rok się staramy. To co czytam u Was to naprawdę walka. Podziwiam i życzę żeby każda z Was w końcu doczekała się dzidziusia. Jolancik trzymam kciuki i za Was wszystkie Staraczki również. Jesteście kobietami silnymi i walecznymi, pamiętajcie o tym w złych chwilach. Buziaki
Daj spokój, nie ma prawa być Ci głupio. To zrozumiałe, że zamartwiasz się i panikujesz. Każda z nas walczy, dłużej krócej, mniej, bardziej ale damy radę i napewno niedługo zobaczymy efekty naszej walki [emoji11] najważniejsze to się nie poddawać
 
reklama
Wczoraj byłam na tym hsg. Przyjęli mnie na oddział, dostałam dożylnie Fenantyl i trochę zakręciło mi się w głowie. Lekarka założyła mi ten aparat Schulza (chyba tak to się nazywa) i cholernie bolało aż pociekły mi łzy. Pielęgniarki zawiozły mnie na łóżku do pracowni Rtg gdzie czekała już już moja lekarka. Podała kontrast 2 lub 3 razy zwiększając ciśnienie. Prawy jajowód miał zrosty, ale został udrożniony. Niestety lewa strona zapchana całkowicie. Bolało bardzo, tak że lekarka kilka razy pytała czy wytrzymam (chyba widziała jak zaciskam pięści i się krzywię z bólu), dpowiadałam że dam radę, czego się nie robi dla uzyskania potomstwa. Ogólnie badanie jak dla mnie bardzo bolesne, ale do wytrzymania, ten ból jest krótki. O 14 mąż zabrał mnie do domu bo sama bym nie dała rady wrócić. Do wieczora nic nie jadłam tylko spałam bo źle się czułam po tym głupim jasiu. Straszne zawroty głowy, nie mogłam ustać na nogach i zwracałam.Ale dziś jest ok i jutro, pojutrze będziemy działać bo teraz bedzie ovu po udrożnionej stronie. Także polecam badanie.
Najważniejsze ze dałaś radę i że ten jeden jajowód udało się udrożnić. Także powodzenia i działajcie. Ja też mam lewy niedrożny :/
 
Do góry