Mnie też boli jakbym miała @ także nie wszystko stracone ,który dc?Może nie miałam owulacji [emoji21] Czuje ciągniecie w macicy i takie skurcze lekkie
reklama
D
Deleted member 181275
Gość
29 [emoji17]Mnie też boli jakbym miała @ także nie wszystko stracone ,który dc?
D
Deleted member 181275
Gość
Poczekam z tą betą i testami, nie mam nawet pewności czy była owulacja [emoji852] Poczekam tydz dwa i napewno będzie wiarygodniejsze badanie wtedy, 29 dc to za szybko chyba, krwawienie z odstawienia miałam 12-go
Dziewczyny tak czytam Wasze posty i głupio mi że ja tak panikuję nad wynikami męża kiedy są dobre i się tak użalam nad sobą a dopiero rok się staramy. To co czytam u Was to naprawdę walka. Podziwiam i życzę żeby każda z Was w końcu doczekała się dzidziusia. Jolancik trzymam kciuki i za Was wszystkie Staraczki również. Jesteście kobietami silnymi i walecznymi, pamiętajcie o tym w złych chwilach. Buziaki
Jolancik to miał być medal za wytrwałość i nie zauważyłam że to jest dziękuję. Ale w sumie to Dziękuję też jest na miejscu bo dajesz nam przykład dobrej postawyOczywiście cały czas walczę. Póki lekarz twierdzi, że są szanse to nie tracę nadziei. No ale 18 maja mąż ma powtórzyć badanie (bo ostatnie było rok temu) i z wynikami do androloga. Wtedy się okaże jakie są realne szanse.
Wczoraj byłam na tym hsg. Przyjęli mnie na oddział, dostałam dożylnie Fenantyl i trochę zakręciło mi się w głowie. Lekarka założyła mi ten aparat Schulza (chyba tak to się nazywa) i cholernie bolało aż pociekły mi łzy. Pielęgniarki zawiozły mnie na łóżku do pracowni Rtg gdzie czekała już już moja lekarka. Podała kontrast 2 lub 3 razy zwiększając ciśnienie. Prawy jajowód miał zrosty, ale został udrożniony. Niestety lewa strona zapchana całkowicie. Bolało bardzo, tak że lekarka kilka razy pytała czy wytrzymam (chyba widziała jak zaciskam pięści i się krzywię z bólu), dpowiadałam że dam radę, czego się nie robi dla uzyskania potomstwa. Ogólnie badanie jak dla mnie bardzo bolesne, ale do wytrzymania, ten ból jest krótki. O 14 mąż zabrał mnie do domu bo sama bym nie dała rady wrócić. Do wieczora nic nie jadłam tylko spałam bo źle się czułam po tym głupim jasiu. Straszne zawroty głowy, nie mogłam ustać na nogach i zwracałam.Ale dziś jest ok i jutro, pojutrze będziemy działać bo teraz bedzie ovu po udrożnionej stronie. Także polecam badanie.
Wonderful
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Wrzesień 2016
- Postów
- 5 393
Trzymam kciuki, żeby pomogło.Wczoraj byłam na tym hsg. Przyjęli mnie na oddział, dostałam dożylnie Fenantyl i trochę zakręciło mi się w głowie. Lekarka założyła mi ten aparat Schulza (chyba tak to się nazywa) i cholernie bolało aż pociekły mi łzy. Pielęgniarki zawiozły mnie na łóżku do pracowni Rtg gdzie czekała już już moja lekarka. Podała kontrast 2 lub 3 razy zwiększając ciśnienie. Prawy jajowód miał zrosty, ale został udrożniony. Niestety lewa strona zapchana całkowicie. Bolało bardzo, tak że lekarka kilka razy pytała czy wytrzymam (chyba widziała jak zaciskam pięści i się krzywię z bólu), dpowiadałam że dam radę, czego się nie robi dla uzyskania potomstwa. Ogólnie badanie jak dla mnie bardzo bolesne, ale do wytrzymania, ten ból jest krótki. O 14 mąż zabrał mnie do domu bo sama bym nie dała rady wrócić. Do wieczora nic nie jadłam tylko spałam bo źle się czułam po tym głupim jasiu. Straszne zawroty głowy, nie mogłam ustać na nogach i zwracałam.Ale dziś jest ok i jutro, pojutrze będziemy działać bo teraz bedzie ovu po udrożnionej stronie. Także polecam badanie.
D
Deleted member 181275
Gość
Trzymam kciuki, żeby sie udało! Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze, najważniejsze, że dałaś radę! Dzielna babka, my kobietki jednak jesteśmy silne. Odpoczywaj kochana! [emoji8] i daj znać potem czy wszystko dobrze i jak się czujesz, buziaki [emoji11][emoji11]Wczoraj byłam na tym hsg. Przyjęli mnie na oddział, dostałam dożylnie Fenantyl i trochę zakręciło mi się w głowie. Lekarka założyła mi ten aparat Schulza (chyba tak to się nazywa) i cholernie bolało aż pociekły mi łzy. Pielęgniarki zawiozły mnie na łóżku do pracowni Rtg gdzie czekała już już moja lekarka. Podała kontrast 2 lub 3 razy zwiększając ciśnienie. Prawy jajowód miał zrosty, ale został udrożniony. Niestety lewa strona zapchana całkowicie. Bolało bardzo, tak że lekarka kilka razy pytała czy wytrzymam (chyba widziała jak zaciskam pięści i się krzywię z bólu), dpowiadałam że dam radę, czego się nie robi dla uzyskania potomstwa. Ogólnie badanie jak dla mnie bardzo bolesne, ale do wytrzymania, ten ból jest krótki. O 14 mąż zabrał mnie do domu bo sama bym nie dała rady wrócić. Do wieczora nic nie jadłam tylko spałam bo źle się czułam po tym głupim jasiu. Straszne zawroty głowy, nie mogłam ustać na nogach i zwracałam.Ale dziś jest ok i jutro, pojutrze będziemy działać bo teraz bedzie ovu po udrożnionej stronie. Także polecam badanie.
D
Deleted member 181275
Gość
Daj spokój, nie ma prawa być Ci głupio. To zrozumiałe, że zamartwiasz się i panikujesz. Każda z nas walczy, dłużej krócej, mniej, bardziej ale damy radę i napewno niedługo zobaczymy efekty naszej walki [emoji11] najważniejsze to się nie poddawaćDziewczyny tak czytam Wasze posty i głupio mi że ja tak panikuję nad wynikami męża kiedy są dobre i się tak użalam nad sobą a dopiero rok się staramy. To co czytam u Was to naprawdę walka. Podziwiam i życzę żeby każda z Was w końcu doczekała się dzidziusia. Jolancik trzymam kciuki i za Was wszystkie Staraczki również. Jesteście kobietami silnymi i walecznymi, pamiętajcie o tym w złych chwilach. Buziaki
reklama
jolancik
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2016
- Postów
- 1 088
Najważniejsze ze dałaś radę i że ten jeden jajowód udało się udrożnić. Także powodzenia i działajcie. Ja też mam lewy niedrożny :/Wczoraj byłam na tym hsg. Przyjęli mnie na oddział, dostałam dożylnie Fenantyl i trochę zakręciło mi się w głowie. Lekarka założyła mi ten aparat Schulza (chyba tak to się nazywa) i cholernie bolało aż pociekły mi łzy. Pielęgniarki zawiozły mnie na łóżku do pracowni Rtg gdzie czekała już już moja lekarka. Podała kontrast 2 lub 3 razy zwiększając ciśnienie. Prawy jajowód miał zrosty, ale został udrożniony. Niestety lewa strona zapchana całkowicie. Bolało bardzo, tak że lekarka kilka razy pytała czy wytrzymam (chyba widziała jak zaciskam pięści i się krzywię z bólu), dpowiadałam że dam radę, czego się nie robi dla uzyskania potomstwa. Ogólnie badanie jak dla mnie bardzo bolesne, ale do wytrzymania, ten ból jest krótki. O 14 mąż zabrał mnie do domu bo sama bym nie dała rady wrócić. Do wieczora nic nie jadłam tylko spałam bo źle się czułam po tym głupim jasiu. Straszne zawroty głowy, nie mogłam ustać na nogach i zwracałam.Ale dziś jest ok i jutro, pojutrze będziemy działać bo teraz bedzie ovu po udrożnionej stronie. Także polecam badanie.
Podobne tematy
1
- Odpowiedzi
- 13 tys
- Wyświetleń
- 804 tys
- Odpowiedzi
- 22 tys
- Wyświetleń
- 871 tys
Podziel się: