Wczoraj miałam lekarza i jestem nieco mądrzejsza w niektórych sprawach, w innych zupełnie zgłupiałam.
Streszczając : mieliśmy porobione bardzo dokładne badania z krwi i mąż dodatkowo z nasienia. Wcześniej miał silne przeciwciała przeciwplemnikowe, ale się z tego wyleczył. Czyli można, także dla osób się z tym borykających, jest spora nadzieja. Poza tym ma wszystkie badania bardzo dobre, tylko plemników w ruchu a, (czyli prawidłowym do przodu) zero. Więc ból sprawy. Ale dostał leki, które mają temu zapobiec i poprawić mikrokrążenie. Na taki wynik mogą mieć wpływ przebyte w życiu infekcje. Nie bardzo wiem jakie, ale coś tam nam się zdarzało po drodze chlamydia, rzęsistek, kto wie co jeszcze, czego nawet nie znaliśmy. No ludzka rzecz. Jak odbiorę z apteki to podam Wam dokładny skład leków dla niego, bo na pewno nasi panowie mogą to brać, aby wspomóc pływaków.
Co do mnie, wszystkie wyniki w porządku, mam tylko niepęknięty pęcherzyk, który najprawdopodobniej w ciągu 2 tygodni powinien być wchłonięty i powinna przyjść wreszcie @. Ostatnie dni biorę Duphaston, potem @, potem USG i jak jeszcze będzie to znowu Duphaston, jak nie, to normalne starania.
Niestety wygląda na to, że inaczej nie pomożemy sobie, tzn. inseminacja nic w naszym przypadku nie pomoże. Ewentualnie chyba invitro, ale to za duży kaliber, tzn. jest spora szansa, że jak poprawimy pływaków męża, to naturalnie zaskoczymy. Czyli teraz mąż na tapecie. Właśnie zakupiłam Proxeed Plus (cholernie drogie ustrojstwo) wiec bedzie go pił 2 razy dziennie. Nie chcę tutaj wyjść na taką, co reklamuje ten produkt, ale fakt że w przy staraniach o pierwsze dziecko też poprawił jego wyniki, więc coś chyba jest na rzeczy.