reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
Pietrucha, straaaasznie się cieszę;))))

Drogie koleżanki ja sie zegnam, gdyz do niedzieli włącznie wybywam za gramanicę;) i ni będę miała chyba u naszego najbliższego czeskiego siąsiada interneta. Więc z harcerskim pozdrowieniem czuwaj Was tu zostawiam. I z masa fluidów. A co;p--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zyczę sobie i Wam żeby radykalnie skróciła sie lista staraczek kosztem liesty zaciążonych. Buzi buzi

Celta- powodzenia kobieto;) Jesteś Wielka i masz juz baaardzo liczną rodzinę, super;) i z łaski swojej siknij na testa co?:)
 
Pietrucha - wspaniale!
Celta - jesteście wspaniali, dzieciaki mają szczęście , że do was trafią. Będziecie najlepszymi rodzicami pod słońcem.

A ja - nikt nie mówił, że będzie łatwo. Czuję się fatalnie. Żeby tylko było warto, żeby dzidzia żyła, bo po tych lekach - masakra. Boli mnie głowa, mam humorki, mdli mnie, a wieczorem i w nocy zgaga nie daje spać, normalnie jakby mi wypalało przełyk. Chodzę jak struta, zero radości, ciągle nadąsana, ale tak naprawdę się czuję. I do tego zero energii. Za tydzień mam wizytę, boję się. Żeby było wszystko dobrze.
 
Pietrucha - super :-) beta rosnie pieknie:-D oby tak dalej :tak: trzymam kciukasy &&&&&&&&&&&

Malgonia - fakt, nikt nie mowil, ze bedzie latwo, ale czego sie nie zrobi dla fasolki ;-) Miej wiare, ze w koncu musi sie udac:tak: Wiem, ze nie jest latwo myslec pozytywnie zwlaszcza po takich przejsciach, ale po to probujemy i po to sie staramy, aby w koncu sie udalo:-D Trzeba myslec pozytywnie! Trzymam kciuki za wizyte &&&&&&&&&&&&&

Odpoczywajcie obie z Pietrucha. Przeciez ten rok ma byc szczesliwy - pamietacie???

Ja dzisiaj zakatarzona na maxa, do tego kaszle jak najeta... i tego kaszlu najbardziej sie boje, zeby malenstwu nie zaszkodzil:-(
Dobrze ze przynajmniej jakos noce przesypiam...
Do pracy w tym tygodniu sie nie wybieram... Juz powiedzialam managerowi, ze nie dam rady...
Kurcze, pierwszy raz tak dlugo sie zle czuje... No coz... robie co moge...
 
Witajcie Kochane :* piszę bo muszę komuś pomarudzić... zaczynam się martwić czy z fasolką wszystko ok ;( wiem, że zapewne niepotrzebnie się nakręcam, ale od kilku dni czuję się jakby lepiej - powoli mijają mdłości, apetyt jakby wraca bo wcześniej odrzucało mnie od wszystkiego, no i generalnie mam więcej energii.. Powinnam się cieszyć, bo może najgorsze już za mną i wraz z nadchodzącym 10 tc kończą się powoli najgorsze dolegliwości, ale ja nie umiem tak myśleć :( do wizyty jeszcze 8 dni, a ja świruję że fasolka przestaje się rozwijać :(
 
Anncka, to tak jest, jak tylko lepiej się poczujemy - wizja, że coś nie tak. A przecież to o niczym złym nie świadczy. Pozostaje nam czekanie na nasze wizyty i wiara, że będzie dobrze. Nie świrować - łatwo powiedzieć, ale spróbujmy , i Ty, i ja ,i każda z nas. Trzymamy się zasady, że 2014 rok jest szczęśliwy.
 
Czesc Laski :-)

Melduje sie juz z domku, jak narazie wszystko ok choc dziec mlodszy niz z OM ale mam nadzieje ze nadrobi. Badan narobili mi mase na reszte wynikow jeszcze musze poczekac 2-3 tyg, a w poniedzialek jade na genetyczne. W szpitalu wykryli mi trombocytopenie czyli maloplytkowosc i po konsultacji z hematologiem biore wit e i esseliv no i clexane ale to juz wczesniej profesor zlecil i podaja mi od pierwszego dnia w szpitalu niestety jak narazie 100% ale co zrobic...ogolnie lezakuje wiekszosc dnia i tak odliczam kazdy dzien z nadzieje ze wszystko ok. Pozdrawiam Was serdecznie buziaki
 
anncka,małgonia wszystko bedzie dobrze,Wasze Faoliny napewno pieknie się rozwijają....2014 jest szczęśliwy i doczekamy naszych Bąbli:tak:...no ja może w 2015;-)......NIE STRESOWAC SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

elka fajnie,że juz w domku...to znaczy,że wszystko w porządku,cieszę sie baaaaardzo .........i dobrze,że porobili badania,masz zestaw wspomagajacy i teraz sie uda tez juz za pare miesiecy bedziesz szczęśliwą ziemską mamusią!!

Powiem Wam dziewczyny,że w Polsce niby czekać na wszystko,dopłacać i w ogóle róznie bywa ze słuzba zdrowie ale przynajmniej coś robią jak pojawi sie problem na początku ciazy,dbaja,ratuja nawet nie raz "dmuchaja na zimne" a tu gdzie ja jestem....DUPA,DUPA,DUPA:crazy: nikt nie chciał ratowac moich dzieci........a może jakbym była w Polsce i położyliby mnie do szpitala to by żyły???....masakra:-(


Przepraszam,że smucę ale tak sie zamysliłam........

buziaki dla Was zafasolkowanych,dbajcie o siebie.....i często usmiechajcie bo rośnie w Was życie!!!!


malgonia fajna ta stronka do obserwacji cyklu,zalogowałam sie tam i też obserwuje,jak zaczne się starać to mi sie przyda;-)
 
Ostatnia edycja:
Witam sie..
Boziu ale sie tu porobiło gratuluje wam dziewczyny.. jeju dawno nie zagladałam a tu takie wiescii, nic tylko sie cieszyc..
Wiedziałam ze dla nas po przejsciach tez zaswieci slonce..

POzdrawiam was wszystkie i mamusie i dzidziusie i fasolki i staraczki :*
 
reklama
Ania - to normalne, ze masz takie mysli... ja tez tak myslalam i mysle czasem, ze jakbym byla w PL to dostalabym i jakies leki, i badania bym porobila i moze juz teraz tulilabym moje malenstwo, albo lada moment, a tu taka DUPA...
Owszem, jestem w ciazy, ale nic nie biore, zadnych specjalnych lekow, tylko kwas foliowy... Boje sie strasznie, ale co mam zrobic? Miec tylko nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze, ze dzidzia sobie rosnie i jest ok... Rece mi opadaja, bo nawet nie moglam leciec do PL wtedy kiedy sie dowiedzialam, ze w ciazy jestem...

Ja sobie to tlumacze tak: Niestety, takie jest zycie. Wyjezdzamy, zeby bylo nam lepiej i zapewne jest lepiej skoro nie wracamy... Mieszkajac w innym kraju, niestety musimy akceptowac warunki jakie tutaj panuja, czy sie z tym zgadzamy, czy nie...
Niektore sa dobre dla nas, niektore nie do przyjecia, ale my niestety nie mamy na to wiekszego wplywu...
Sciskam:-D

Elka - no to teraz lez i sie ciesz, ze nie musisz juz wdychac tego szpitalnego powietrza:-) Ciesze sie, ze juz lepiej :-)

Anncka - to chyba marne pocieszenie, ale juz zawsze bedziesz sie martwic o swoje malenstwo... czy ono bedzie w brzuchu, czy juz poza nim... jedyna rada - skupic sie na tym co dobre i znalezc pozytywną strone... mimo, ze to trudne...:tak:

Malgonia - to samo do Ciebie co do Anncki :tak: Trzymajcie sie:-)

Motylkowa
- pisalam Ci na listopadowkach, ze duuzo sie pozmienialo :) znajdz liste zaciazonych i sie dopisz:-)
 
Do góry