Witajcie Kobietki,
Dawno nie zaglądałam na forum, urlopik był mały, mazurki i takie tam....ale cieszę się,że jestem juz w domku, bo nie ma to jak spać we własnym łóżeczku

Muszę Wam opowiedzieć moją przygodę z jednym ze szpitali warszawskich, który niestety musiałam odwiedzić pewnego piątkowego wieczoru po powrocie z tych wakacji....
W drodze powrotnej zaczął mnie bardzo kłóć brzuszek, zaczęłam się bardzo niepokoić czy wszystko dobrze z dzidzią, w Warszawie byliśmy po 20.00, więc udaliśmy się od razu do szpitala by sprawdzić czy z bobaskiem wszytko ok, tym bardziej,że no spa nic nie pomagała.
A w szpitalu dramat, (na szczęście nie dotyczył mnie, sprawdzili - z bobaskiem wszytko dobrze) żadnych przyjęć kobiet rodzących!!!! widziałam jak kobiety ciężarne są odsyłane do innych Szpitali, kilkadziesiąt km od Warszawy, bo wszystkie szpitale w Warszawie miały blokadę przyjęć-dramat!!!!! Najlepsza była akcja jak karetka pomimo iż nie ma miejsca w danym szpitalu na położenie dziecka, po prostu uciekła zostawiając rodzącą w izbie przyjęć!!!!Na szczęście mogłam to wziąć jeszcze na śmiech, mam nadzieję,że w styczniu będzie lepiej

Czego nam wszystkim życzę

Buziaki