Girly, to już każdy sobie sam decyduje. Ja pewnie będę miała body, pajaca lub śpioszki, czapeczkę cienka bawełnianą i polarową (ubiera się zwykle dwie), rękawiczki (też cieńsze i polarowe), taki cieńszy kombinezonik z polaru, rożek, śpiworek (do siedzonka w aucie) i ewentualnie kocyk - żeby pokombinować, bo przecież temperatury w dniu wyjścia ze szpitala nie przewidzę. A tak w ogóle wyprawkę juz masz?
reklama
dori
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Sierpień 2005
- Postów
- 1 176
Witam nową mamusię.
Jeśli chodzi o laktator to ja używałam Avent Isis i sprawdził się w 100% chociaż ja aż tak często z niego nie korzystałam. Bardzo był przydatny na początku kiedy miałam dość mało pokarmu a częstsze odciągania wzmagały laktację.
Ja wczoraj wieczorem znowu odwiedziłam porodówkę. Strasznie mnie coś kuło tam w środku aż w końcu poleciała krew ale tym razem beż śluzu tylko normalnie jak przy okresie. Zestresowałam się styrasznie tym bardziej, że maluch strasznie mało aktywny był wczoraj. Ale powiedzieli mi, że w tym stadium ciąży takie krwawienia mogą się pojawiać bo już się szyja otwiera i nie ma się czym przejmować. Mam panikować dopiero wtedy jakby tej krwi było dużo więcej. Przy okazji mnie zbadali i lekarz powiedział że przygotowanie do porodu jest już solidne, cokolwiek to znaczy i trzeba tylko czekać aż maluch sam zdecyduje się wyjść. Mój mąż ma "czujkę" że urodzę w sylwestra a jego czujki prawie zawsze się sprawdzają. Ale poczekamy, zobaczymy.
Mi brzuszek już opadł ale o dziwo jak się obniżył to wydaje mi się mniejszy a spię statnio rewelacyjnie i nawet brzuch mi nie przeszkadza.
Jeśli chodzi o laktator to ja używałam Avent Isis i sprawdził się w 100% chociaż ja aż tak często z niego nie korzystałam. Bardzo był przydatny na początku kiedy miałam dość mało pokarmu a częstsze odciągania wzmagały laktację.
Ja wczoraj wieczorem znowu odwiedziłam porodówkę. Strasznie mnie coś kuło tam w środku aż w końcu poleciała krew ale tym razem beż śluzu tylko normalnie jak przy okresie. Zestresowałam się styrasznie tym bardziej, że maluch strasznie mało aktywny był wczoraj. Ale powiedzieli mi, że w tym stadium ciąży takie krwawienia mogą się pojawiać bo już się szyja otwiera i nie ma się czym przejmować. Mam panikować dopiero wtedy jakby tej krwi było dużo więcej. Przy okazji mnie zbadali i lekarz powiedział że przygotowanie do porodu jest już solidne, cokolwiek to znaczy i trzeba tylko czekać aż maluch sam zdecyduje się wyjść. Mój mąż ma "czujkę" że urodzę w sylwestra a jego czujki prawie zawsze się sprawdzają. Ale poczekamy, zobaczymy.
Mi brzuszek już opadł ale o dziwo jak się obniżył to wydaje mi się mniejszy a spię statnio rewelacyjnie i nawet brzuch mi nie przeszkadza.
G
goscinnie
Gość
Kuźwa mam dość tak sie czuc. Mam nadzieje, ze to sie po urodzeniu zmieni.
Albiniec, bądź dzielna, już niedługo - wytrzymasz
Pomyśl tylko o tym, że maleństwo wynagrodzi Ci to wszystko. Teraz bądź dla niego dobra i nie stresuj się, bo dzidzie tego nie lubią.
Czekaj grzecznie i zbieraj siły
Pomyśl tylko o tym, że maleństwo wynagrodzi Ci to wszystko. Teraz bądź dla niego dobra i nie stresuj się, bo dzidzie tego nie lubią.
Czekaj grzecznie i zbieraj siły
G
goscinnie
Gość
Gdyby to jeszcze człowiek wiedział, czemu sie tak czuje. Czy to przez zbliżajacy sie poród, czy przeziębienie mnie rozkłada czy skutki uboczne antybiotyków, ktore moge odczuwac jeszcze dwa tyg. po odłożeniu.
Jak sie nie wie to sie denerwuje. Jakos strasznie mnie nie boli i brzuch mi sie nie napisana ale skurcze nie zawsze są odczuwalne i tak w koło macieja. Jade dzisiaj na KTG. Jestem taka zła na moja ginke, ze jeszcze ani razu mi nie zrobiła KTG a juz od 3 lekarzy i wczoraj ze Szpitala dostałam zjeby, ze ost raz miałam robione KTG w 36 tyg i to tylko na puls a nie na skurcze. Podobno od 36 tyg. trzeba juz robić co tydzien a ja jestem juz w 39
. No nic mam nadzieje, ze sie dzisiaj uda.
Jak sie nie wie to sie denerwuje. Jakos strasznie mnie nie boli i brzuch mi sie nie napisana ale skurcze nie zawsze są odczuwalne i tak w koło macieja. Jade dzisiaj na KTG. Jestem taka zła na moja ginke, ze jeszcze ani razu mi nie zrobiła KTG a juz od 3 lekarzy i wczoraj ze Szpitala dostałam zjeby, ze ost raz miałam robione KTG w 36 tyg i to tylko na puls a nie na skurcze. Podobno od 36 tyg. trzeba juz robić co tydzien a ja jestem juz w 39
. No nic mam nadzieje, ze sie dzisiaj uda.No, to ja już po wizycie. Na KTG skurcze 80 % średnio co 10 min., macica się szykuje. Szyjka zamknięta więc jest szansa że jednak dotrzymam do Nowego Roku.:-) Śmiałam się że do tych skurczy to ja się już przyzwyczaiłam i zareaguję dopiero jak mi wody odejdą.

Na Sylwestra mogę iść, ale mam nie tańczyć rokendrola. Dzidzia waży już ok. 3,5 kilo więc jeśli dotrwam do terminu (w co wątpię) to będzie ważyć ok. 3,7 kg co przy moich gabarytach też będzie niezłym wyzwaniem



Na Sylwestra mogę iść, ale mam nie tańczyć rokendrola. Dzidzia waży już ok. 3,5 kilo więc jeśli dotrwam do terminu (w co wątpię) to będzie ważyć ok. 3,7 kg co przy moich gabarytach też będzie niezłym wyzwaniem

Pandorax ja nie mam jeszcze nic...zupełnie nic...bo ciągle się czuje jakby to miało nastąpić za rok. Ale od wczoraj coś dziwnego stało mi się z brzuchem i wole jednak sie obkupić...bo na mojego M. ciężko liczyć, bidulek w popłochu to nie wiadomo co by nakupował. Tym bardziej, że zapytany preze mnie co kupi jako pierwszy prezent synkowi...odpowiedział SANKI
hmm...nie wiem jak on myślał noworodka do sanek włozyć...ale mniejsza o to.
hmm...nie wiem jak on myślał noworodka do sanek włozyć...ale mniejsza o to.
G
goscinnie
Gość
MAJOPA GRATULACJE. KURCZE KAWAŁ CHŁOPA.reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się:
