Wiam sie wieczornie:-)
Choinke ubralismy, takze troche swiatecznie sie zrobilo.
Ale nic nie sprzatnelismy, wiec jutro slimaczym tempem moze cos zrobie. Musze, bo mama w srode przylatuje hehehehe, a lazienka zapuszona


Karoli - miłych zakupów! A twój G super się wczuwa - godne pochwalenia ;-)
Karoli miłego ubierania choinki,a Twój mąż to widzę, że się przejął
Chyba sie przejal. On sie doczekac malego nie moze i ciagle mowi, ze go zje.
Za kazdym razem jak widzi jakies malutkie dziecko, to mowi "piccolino" czy to na ulicy, czy w tv, czy gazecie.
Kaja dziekuje w jego imieniu, ale pochwaly mu nie przekaze ;-):-), bo sie za pewnie poczuje;-)
A dzis powiedzial mi jeszcze, ze wyczytal wczoraj, ze w zwiazkach, w ktorych ojciec asystuje przy porodzie, odnotowano wiecej rozwodow, poniewaz mezczyzni widzac te cala akcje i cala prawde jak to naprawde wyglada, po pierwsze traca te tajemniczosc intymnosci i sie blokuja, bo nie sa w stanie czesto zblizyc sie do partnerki.
Nie wiem co to za badania ktos przeprowadzil.
On na szczescie sie nie zniechecil:-)
o matko, karoli..przez twojego chłopa sama te filmiki na youtubie włączyłam i jestem przerażona

boje sie porodu!!!
Paula nie wolno ogladac!!! Ja nie ogladalam. Tak jak pisalam, kazalam nawet sciszyc glos.
Mi dzisiaj sąsiadka mówiła żeby dużo po schodach chodzić

u niej pomogło ( po terminie była) ale nie wiem czy to takie dyrdymały czy faktycznie
To jesli tak faktycznie to u mnie z terminowym porodem nie powinno byc probolemow, bo w Perugii jest pelno schodow i praktycznie caly czas pod gore

, a w ciazy juz tyle sie naschdkowalam, ze glowa mala

zeby dojsc do centrum nalezy pokonac zdaje sie 242 schodki
