_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
wyjątkowaona nie za ciekawie mieliście... współczuję wam naprawdę:-(
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
I wlasnie,ona tego nigdy nie zrozumie ze z dzieckiem do duzy wysilek smykac sie po lotniskach. A co do kosztow to mowi ze mi da na bilet, ale ja nie wzielabym od niej pieniedzy, bo wiem ze sama duzo nie zarabia. Oj z nia to siedem swiatow jest.Kingula to dośc delikatna sprawa , ale ja nie poleciałabym. Zrobiliście im bardzo ładny prezent i rodzice / mama powinni z niego skorzystac . Tym bardziej powinni zrozumiec , ze dla Was to duza wyprawa z dzidzia , o kosztach nie wspominajac...
kingula ja bym sprobowala mame namowic, mozed sie uda, a jak nie to trudno. Bede brutalna, ale moze jak na prawde sie steskni to was odwiedzi. Ale moze lek przed lotem jest silniejszy, moze lepiej droga ladowa. Jesli to jest tylko bariera, bo przeciez zobaczyla by wnuczke, ale takze wasze gniazdko. Jesli lot do polski to dla ciebie strata wakacji to mysle ze nie masz co leciec na sile, bo sie tylko pogniewacie i nikt nie bedzie zadowolony. Jak to mowi moja mama najogrzej uszczesliwic kokos na sile
świetnie cię rozumiemWidze ze watek dawno nie ruszany... a ja mam taki problem...
W prezencie pod choinke kupilam moim rodzicom bilety na samolot do mnie w maju. I oczywiscie teraz jest wielka afera,bo maja mama sie upiera ze nie przyleci, bo ona sie boi, ze schorowana i milon innych wymowek. My u nich bylismy przed siwetami wielkanocnymi, i babcia sie zakochala w Madelence. Wczoraj z nia rozmawialam i znowu nalega zebym przyleciala na swieta z mala, a mnie sie tak szczerze nie chce, tzn fajnie jest zobaczyc rodzinke, ale wkurza mnie to ze ja mam do niej latac a ona nie chce mnie odwiedzic. Na dodatek bilet kosztuja ok 1000zl bo to okres swiateczny. Moj maz mowi, ze jak mi zalezy to moge poleciec. jak do mamy dzwonie, to mi placze przez telefon ze jej teskno za wnuczka, i ze jest babcia a nie moze sie nacieszyc Madelenka, a zdrugiej strony nie chce przyleciec. No juz mnie nerwica przy niej bierze. Nie wiem co mam zrobic, czy leciec do niej czy to olac i poczekac az ona teraz do mnie przyleci? Ja jej powiedzialam ze moze dopiero w grudniu przylecimy, bo wakacji nie bede marnowac, zeby do PL latac.
Dom ogarnij, a dogotowania zagon tesciowNo wiec przedemna wizyta tesciow;o) Przylatuja w srode...kurcze musze dom ogarnac i wymyslec jakies proste menu ;o) a jeszcze w ogrodku chcialam sobie porobic... kiedy ja na to czas znajde ;o) Chyba nie moge sie dziec tyle na BB ;o)