reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

trudna sytuacja z rodzicami

Mikusia przykre że na męża liczyć nie możesz. U mnie jesli chodzi o rodziców to żyją raczej w zgodzie. Są z tego pokolenia w którym chodźby nie wiem co się działo w małżeństwie to nie mam mowy o rozwodzie bo co ludzie powiedzą i ślub uznawają tylko kościelny. W ogóle są z tych mocno wierzących.
Ja teraz będąc w ciąży postanowiłam że zrobie wszystko żeby moje dziecko nie bało się ze mna rozmawiać. Chce być inną mamą niz moja jest dla mnie.
Trzymaj się Mikusia. Mam nadzieje że dziecko dodaje Ci siły do walczenia z przeciwnościami losu.
 
reklama
Lenka,moi teściowie nie toleruja mnie od kiedy dowiedzieli sie,że spotykam sie z ich ukochanym synem.Nie o takiej żonie marzyli dla niego.Chcieli nas za wszelką cenę rozdzielić,ale im sie to nie udało.Mimo mlodego wieku(bo mieliśmy wtedy po 18 lat)wynieśliśmy sie z domów naszych rodzicieli,dodam,że byłam wtedy w ciąży.Zyjemy szczęśliwie do dziś,jestesmy małżeństwem 12 lat,mamy 2 cudownych dzieci.Teściowie nie mają z nami kontaktu,bo widocznie go nie potrzebują,a my jesteśmy zdrowsi jak nam sie nikt nie wtrąca w nasze życie.Smutne to może,ale nic na siłe.......Dasz sobie świetnie rade,jeśli tylko masz przy sobie ukochanego mężczyznę i uwierz mi,że on i Wasze dziecko powinni być teraz dlaCiebie najważniejsi.Życze Wam wszystkiego najlepszego!!!!!!!głowa do góry:blink:
 
To ja też dorzuce trochę smutków do tego wątku.
Mnie znów boli zachowanie mojej mamy, która nie cieszy się z mojej ciąży. Zraniła mnie mocno. Niedługo będę rodzic a nie usłyszałam przez całą ciąże ani jedego dobrego i miłego słowa od niej. Znam moją mamę i nie moge powiedzieć,że nigdy bym się po niej tego nie spodziewała... ale jednak myślałam,że będzie inaczej a to dlatego,że ja jestem jedynaczką i to będzie jej pierwsza wnuczka.
Dziwne ale prawdziwe- i tyle.
 
I bardzo na to dziecko sie cieszymy:-)Na szczęscie tym razem ciąża dobrze przebiega. Tylko że zawsze mi wpajano że bez rodziców nie dam sobie rady, że rodzina jest najwazniejsza itp.Poza tym wiem że ich skrzywdze i to ja będe ta zła podła niewdziędczna...:-(
więc ciesz się dzidzią, dbaj o siebie i olej wszystko, odłóż na potem. Teraz TY jesteś najważniejsza. Nie pozwól wbić się w jakiekolwiek poczucie winy. Dla mnie nie ma znaczenia, że jesteś dorosła-czy ma się 10 czy 100 lat, to zawsze potrzeban jest akceptacja rodziców i najbliższego otoczenia i zawsze bolesny jest jej brak. Ale traz naprawdę skup sie na budowaniu swojego szczęścia i układaniu własnego zycia - mama już swoje ma -, bo dzidzia czuje twoje napięcie i to też na nią dobrze nie wpływa. Może potem, jak już urodzisz twoja mama zaakceptuje twój wybór- dziecko zawsze wszystko zmienia.....
 
To co najgorsze moze nas spotkac to własnie nietolerancja rodziców:-(to strasznie boli:-(Na mnie odkad pamietam moi rodzice psy wieszali,urodziłam dwójke dzieci za kazdym razem gdy dowiedziałam sie ze jestem w ciazy i mówiłam o tym mojej mamie dostawałam opierd....a moim bracia gdy pochwalili sie ze ojcami beda to gratulacje.....
Przez głupie gadanie moich rodziców niemam dobrego kontaktu z bracmi...boli to i to strasznie.....
Do tej pory nietolerują mojego męża.....
Mieszkam z nimi pod jednym dachem mam pół domku dla siebie,ale czuje sie tu obca ,niechciana niekochana.....
Cóż takie jest zycie....
Jedyne to co mog ci doradzic,musisz sie uodpornic,albo powiedziec co o tym wszystkim myslisz,i co czujesz,byc moze na twoja mame to podziała
 
Moi rodzice nadal o ciąży nie wiedzą bo jakos nie wiem jak im o tym powiedzieć. Boje się ich reakcji. Za to siostra urodziła miesiąc temu córeczke i rodzice są małą zachwyceni. I jak tak patrze jak ja uwielbiaja to boję się że mojego dzidziusia nie będą tak kochać :-( Brak akceptacji rodziców jest okrutnie bolesny:-(
 
Powracam do wątku który zaczełam. Tydzień temu poinformowałam rodziców o ciąży. Powiedziałam mamie przez telefon a ona się rozłączyła. Przy kolejnej rozmowie dowiedziałam się że zachowałam się jak nieodpowiedzialna małolata (mam 28lat:szok:) a tak w ogóle to ona nie zamierza psuć sobie mną zdrowia i ma powazniejsze problemy niż moje dziecko (tata był po zabiegu na zaćme). Nawet nie zapytała kiedy urodze czy ciąża przebiega prawidłowo a dobrze wiedziała że juz raz poroniłam:-(. Przy kolejnej rozmowie dowiedziałm się jaka to ja jestem okropna bo nawet nie zadzwonie i nie zapytam czy z tatą wszystko w porządku, a tak w ogóle to tak mi się śpieszyło do zajścia w ciąże że nawet nie poczekałam aż siostra ochrzci dziecko (bo miałam byc chrzestną)! Ja juz nie wiem czy śmiać się czy płakać! To ja mam zachodzić w ciąże pod dyktando siostry i innych okazji rodzinnych?!:wściekła/y:I znowu moja mama próbuje wbić mnie w poczucie winy! A co najgorsze zaczyna jej sie to udawać:-(
 
Olej to poprostu!!!:-) I niczym sie nie przejmój dla dobra twego dzieciatka. A matka hmmm......... bedziesz wiedziala jakich bledów ty nie masz popelniac. Tak to czasami jest ze z rodzina najlepiej na zdjeciu. Za nic sie nie obwiniaj!!! to twoja matka tu jest winna a nie ty!! Ciesz sie ze jestes szczesliwa z ukochanym facetem u boku i z fasolka w twoim brzuchu. Nie wiem jak ty ale ja olalabym rodziców calkowicie skoro nie akceptuja twoich wyborów a juz wogóle po tym jak maja gdzies twoja ciaze i jak cie traktuja (za takie slowa które matka ci powiedziala w zyciu bym juz sie do niej nie odezwala!!:no:). Moze dla kogos to dziwne ze tak latwo rezygnowac z rodziny ale po cholere komus taka rodzina. Moze tesiowa ci sie lepsza trafi:-D.............tak to czasami bywa. Trzymaj sie! Nie daj sie!!!

 
Ostatnia edycja:
Mi okropnie jest słyszeć że nie interesuje moją mame moje dziecko tym bardziej że widziałam jak skakała nad moją siostrą jak ona była w ciąży:-( Szczerze mówiąc miałam nadzieje że moze jak dziecko się urodzi to zmieni zdanie, ale teraz juz na to nie licze. Tylko tata zapytał czy wszystko w porządku z ciąża. Chociaż wiem że nie chciał żebym wiązała się z mężczyzną z którym jestem, ale on nigdy mnie nie obraził takim słowami jak mama to robi. Chyba ma poprostu więcej kultury niz moja mama. Moja teściowa nie żyje ale znałam ją i była naprawda dobrą kobietą.
 
reklama
Rodzina to wspaniala sprawa, pod warunkiem, ze mozna na nia liczyc. Jesli przynosi wiecej bolu niz radosci i wsparcie - moze lepiej odsunac sie na jakis czas.
W Twojej sytuacji sa chyba dwa dodatkowe problemy: brak szacunku ze strony mamy oraz to, ze chyba sama jeszcze nie odcielas sobie pepowiny od niej. Matka jest swieta, ale nie koniecznie trzeba byc jej niewolnikiem - chocby nawet tylko emocjonalnym.
Jako dorosla kobieta powinnas wiedziec, ze to Twoje zycie, Twoje wybory, Twoje bledy, Twoje ryzyko i to Ty bedziesz ponosisz konsekwencje swoich decyzji. Inni ludzie (rowniez rodzina) moga sie z Toba zgadzac lub nie, ale nie moga Ci narzucac swojego "widzimisie". Jesli tego nieakceptuja to najzdrowiej wogole z nimi o tym nie dyskutowac i nie rozmawiac. Zawsze mozna rozmawiac o pogodzie - aby utrzymac kontakt. A wszelkie tematy "o nas" ucinac w zalazku. To metoda na utrzymanie relacji z tymi, ktorzy nie akceptuja naszego postepowania. Ale to trzeba umiec zrobic. Jesli nie jest sie w stanie to lepiej wogole unikac kontaktow na jakis czas.
Gdybym byla Toba to skupilabym sie na ciazy i swoim zwiazku. To to jest jadro Twojego zycia. To to trzeba pielegnowac i umniec sie z tego cieszyc. Wszystko pozostale to orbity - blizsze lub dalsze. Ty sama cecydujesz na ktorej orbicie co sie znajduje. Ustaw je tak, aby na najblizszych byli ci, ktorzy potrafia ci pomoc w cieszeniu sie wszystkim co masz. A na najdalszej ustaw tych, ktorzy ci w tym przeszkadzaja. Staraj sie unikac, dla dobra siebie, swojego zwiazku i dziecka, kontaktow z mama przez jakis czas. Moze jesli poczuje "strate" pojdzie po rozum do glowy! Nie chce krytykowac Twojej mamy, ale jej postepowanie jest dla mnie absolutnie nie do przyjecia. To wrecz sadystyczne psychiczne znecanie sie nad Toba! Nie wiem czy ona sama zdaje sobie sprawe z tego jak bardzo Ciebie rani. Natomiast doposzczajac ja do tych blizszych orbit ryzykujesz utrate wszystkiego. Pamietaj, ze teraz (i zreszta zawsze!) bardzo wazny jest dla ciebie spokoj. Juz kiedys stracilas dziecko i nie mozesz ryzykowac. Zaklocanie tego spokoju moze byc niebezpieczne dla Twojego dziecka. Unikaj wiec zrodla stresu. Pamietaj, ze to Ty musisz zadbac o swoje szczescie - nikt tak naprawde o nie nie zadba. Jak sobie poscielesz - tak sie wyspisz!
Miejmy nadzieje, ze Twoja rodzina ochlonie troche i przejrzy na oczy. Moze to troche potrwac jednak. Ale do tego czasu JA nie utrzymywala bym blizszych kontaktow. Jako dobra corka mozesz zazwonic i spytac sie czy wszystko ok i nie wdawac sie w ZADNE rozmowy na Twoj temat, ktore beda negatywnie zabarwione. Zawsze mozesz uciac rozmowe mowiac, ze jesli nie przestnie to sprowokuje Ciebie do tego, ze Ty przestaniesz dzwonic i utrzymywac choc resztki kontaktu. Dla spokoju swojej "nowej" rodziny!
Tak na marginesie powiem Ci, ze moj maz jest ode mnie 11 lat starszy i ma 3 dzieci z poprzedniego zwiazku. Jestesmy swietnym malzenstwem i "wszystkie dzieci nasze sa"! Faceci z doswiadczeiem sa czesto duzo lepszymi parnerami niz tacy, ktorzy to doswiadczenie dopiero beda zdobywac. Nie ma regol w tym temacie! Ani gwarancji!
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci i spokoju. Kiedy urodzisz dziecko bedziesz miala tyle na glowie, ze na dodatkowe problemy absolutnie nie bedziesz miala czasu. Jesli mama bedzie sie cieszyc z tylko starszej wnuczki - jej wybor, ma prawo. Nie zmusisz jej do milosci. Ale mozesz zadbac, aby Twoje dziecko nie odczulo tego.
 
Do góry