Dzień dobry!
Hana, witaj!
Weroniczka, kochana moja, myślę, ze już czas na dziadzia i on odchodzi... Mój Tatuś pożegnał się z nami i odszedł... Wiem, ze cieżko chorował, dużo osób mi miało za złe, ale ja w pewnym momencie modliłam się już o ulgę w cierpieniu i śmierć. Może nieludzkie ale nie mogłam patrzeć jak Go rozszarpuje ból... 94 lata to wiek jakiego można pozazdrościć. Mój Tato miał 67 lat... Tak mało...
Dziewczyny, fajne macie psiaki. Obiecałam dzieciom, ze jak w ciąży nie będę, to dostaną jakieś małe zwierze. Niestety nie będzie to pies póki co.
Bohaterka dnia @ nie pokazała się jeszcze, w sumie do wieczora ma czas ;-)
Przepraszam - Arti mnie wzywa, skupczyło się dziecko moje kochane


Sempe, pytałaś ile razy mam panią do pomocy. Otóż to zależy. Miałam 2 razy w tygodniu po 10 godzin. Dlatego, ze dochodziła rola pilnowania dziecka. Teraz różnie. Jest kiedy potrzebuję jej pomocy. Coraz więcej robię sama w domu, ale Arti jest absorbujacy już baaaardzo - rozwala w domu co może, więc posprzątanie z nim jednocześnie już jest niemożliwe. Oj, to tak po skrócie. A tak wogóle to zaczynałam korzystając z pomocy w domu - 1 raz w tygodniu - piątek lub czwartek na ogarnięcie całego domu jednego dnia. Żeby było czysto po kątach
