izulka15
Fanka BB :)
Joaś ja jestem przykładem jak paciorkowiec załatwił mi kolana
Jako małe dziecko miałam już kłopoty z nimi- gorączka reumatyczna, długie leczenie paciorkowca antybiotykami, różne diagnozy, rożni lekarze. Kiedy miałam 22 lata przestałam chodzić. Z dnia na dzień
I tak przez ok. miesiąc. Potworny ból kolan, niemożliwość poruszania się, siadania itd. Zdiagnozowaną mam teraz martwice kolan. Byłam u wielu lekarzy, zaproponowano mi operację bez gwarancji chodzenia. Po drodze były zalecane okłady z borowin, moczenie, nagrzewanie- dużo sprzeczności. Jedni kazali chodzić dużo, drudzy zakazali a o górach nawet nie miałam co wspominać. Więc teraz jest różnie. Tak ostrego stanu nie mam ale kiedy tylko mnie łapie ból , to wózek inwalidzki jakby mnie gonił w wyobraźni. Po górach łażę namiętnie, przynajmniej się ruszam, ładuję akumulatory , no i bliżej do Boga;-). Mam nadzieję, że odchowam dzieci nim coś się stanie złego z nogami. Więc pilnuj małego z tymi antybiotykami, zeby własnie anginy i inne dziady nie odłożyły się w stawach.
A co do anemii, to mam od urodzenia
. Całe życie jestem na zastrzykach lub tabletkach. Jako "mądra"studentka wymyśliłam, że przestanę jeść mięso( bo nie przepadam). Wylądowałam w szpitalu ze wskazaniem na przetaczanie krwi ale nie zgodziłam się.I tak całe życie się ścigam z hemoglobiną;-).
Ewuniaf dobrze radzi z burakami.
Są bardzo dobre. Tylko organizm musi przyswajać z jedzenia . Mój ma ten feler, ze nie pobiera z jedzenia, no małe ilości. Dlatego cały czas muszę suplementować
(. Żeby zobaczyć skutek, trzeba brać co najmniej 3 m a potem zrobić też badania poziomu hemoglobiny i żelaza.
Dużo zdrowia dla Bartka
))
A co do anemii, to mam od urodzenia
Ewuniaf dobrze radzi z burakami.

Dużo zdrowia dla Bartka