reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Słowa "aby bylo zdrowe" Nabierają znaczenia gdy urodzi się chore.. W tedy mamy doceniają co to znaczy tak naprawdę. Najgorzej że aby było zdrowe przestaje być ważne kiedy dziecko jest śmiertelnie chore.. Ja prosiłam aby żył.. Nie aby był zdrowy :(
Kochana nie dziwie sie że nie możesz odespać. Jesteś zmęczona i zanim zregenerujesz organizm to troszkę minie.. Więc korzystaj z snu. To jest ważne.. Bez snu stracisz siłę. Także śpij :)
Dziwne naprawdę że na kardiologi byliście tyle czasu a tak naprawdę nic nie robili. Wszystko bylo dobrze według nich :/
Kurcze kolejne zapalenie? A jak się na wogóle? Jest w śpiączce czy już nie.?
 
reklama
Jest na respiratorze, może nie kolejne, po prostu myślę że tam pobrali jej wymaz z oskrzeli bezsporednio z rurki intubacyjnej a na kardiologii pobierali jej z buzi więc im nic nie wyszło a ona cała ta wydzieline miała głębiej ale to jest moja tylko myśl, i była niedoleczona, jest już karmiona tylko sonda, bez kroplówki, boję się że nie zejdzie z respiratora bo tym mnie wszyscy straszyli. odnośnie poprzedniego wpisu ja w szpitalu miałam tylko zrobiony wymaz tylko pielęgniarki się mnie czasem pytały jak się czuje i niektóre były wyraźnie zdziwione że nie miałam żadnych objawów covida i mówiłam że ja byłam chora pod koniec października to oczywiście nikt oprócz kilku lekarzy mi nie wierzył, tylko właśnie parę osób potwierdziło że w wynik otrzymuje się nawet trzy miesiące. Oddziałowa jak wiedziała co się dzieje i że jestem zmęczona zaproponowała mi że mogę jechać do domu bo ona się nią tu zajmą ale wtedy jak będę wracała muszę mieć z powrotem wymaz w sumie oddziałowa jako jedna z niewielu powiedziała że młoda może mieć wstrząs anaksemiczny. Ale niestety taka jest prawda w polskiej służbie zdrowia nawet jeden lekarz pomagający mi w całej tej sytuacji będący z innego szpitala i innej specjalizacji mówił mi że takie są właśnie polskie realia.
 
U nas było podobnie. Oskiemu się pogarszalo i dzięki respirstorze dowiedzieliśmy się że ma Gronkowca w płucach..
Jeżeli chodzi o covid lekarze są dziwni.. I dla nich tylko to istnieję.. Tak się bali covida że bylyscie na izolacji a dziecko w ciężkim stanie trafiło na oiom przez niedopatrzenie ich a nie przez covid.. Wrrrr...
Kochana nie bój się mała jest silna walczy.. Poczekajmy co będzie jak wyleczą jej płuca. A dzieci w domku jak? Zadowolone że mama w domu.?
 
Dzieci już nie chca żebym gdziekolwiek jechała, ja mam strasznie gardło zniszczone klimatyzacja w izolatce i piciem przez 3 tygodnie tylko wody niegazowanej, cały czas mnie drapie w gardle. Dziś odsniezalam całe podwórko chyba żeby nie myśleć o tym wszystkim, tak dziwnie być w domu gdy ona jest tam...
 
Rozumiem:( ja będąc tam miałam ciągle zapalenie krtani i tchwicy. Bóle głowy. Klimatyzacja jest okropna.. Nie zdrowa.. Może kup sobie takie tabletki żeby nawilżać gardło? Albo inhalacje zwykle z soli. Kochana raz mój starszy syn złapał ospę.. A ja akurat byłam w domu jak dostałam telefon że panuje ospa w szkole i szymon też złapał.. Zadzwoniłam do krk i mowie.. Kazali mi nie przyjeżdżać 2tyg do małego.. Byłam załamana.. Nie potrafiłam żyć normalnie. Po śmierci oskiego też nie potrafilam być i żyć normalnie... Więc rozumiem że będziesz robić wszystko aby nie myśleć . To normalne.. Bo myślenie powoduje tęsknotę i ból.. Więc dla mniejszego cierpienia człowiek robi wszystko by się zająć.. Dzieci będą tęsknić zawsze. Ale kochana to wszystko co się dzieję w Twoim życiu jest po coś. Odpoczywaj kochana. Spędzaj czas z dziećmi bo malutka napewno niedługo opuści oiom. Nabierz sil :) jestem dumna z Ciebie. Naprawdę dajesz sobie radę. Wiem jakie to trudne ale dajesz radę. Żyjesz dwoma zyciami . Tak jak Ci pisałam to chore dzieci dają nam te siłę do walki. Gdyby się nie kochalo dziecka nie walczylo by się o nie. A ty walczysz . To Co piszesz tam jest dużo miłości do malutkiej ;)
 
Udało się ją ekstubowac, narazie jest jeszcze na wąsach z delikatnym tlenem i nie jest karmiona bo chca zobaczyć jak sobie radzi bo ma jeszcze niedomykalność zastawki i nie wiadomo czy nie będzie drugiej operacji bo wtedy gdy jej robili operacje w nocy to już tego nie zrobili bo się nie dało, jest na antybiotyku i narazie stan jest stabilny.
 
Super że malutka sobie radzi :p bardzo się cieszę że się udała operacja. Że w końcu coś robią. A nie.. Nawet jeżeli malutka by przeszła kolejna operacja jak się wzmocni to tak naprawdę na chwilę byście poszli na jakis oddział i do domku albo nawet z oiomu do domku. Bardzo się cieszę że malutka jest silna i tak pięknie walczy

A Ty jak się czujesz? Lepiej już coś?
 
Udało się ją ekstubowac, narazie jest jeszcze na wąsach z delikatnym tlenem i nie jest karmiona bo chca zobaczyć jak sobie radzi bo ma jeszcze niedomykalność zastawki i nie wiadomo czy nie będzie drugiej operacji bo wtedy gdy jej robili operacje w nocy to już tego nie zrobili bo się nie dało, jest na antybiotyku i narazie stan jest stabilny.
Piękniejszej wiadomości nie mogłaś napisać. Twoja córeczka jest niezwykle waleczna. Ma to po mamie [emoji3059]
 
Najgorsze jest to że mój mąż jest dalej taki sam, nie umiemy się dogadać, nie rozmawia ze mną bo się obraził o moje kontakty z moją rodziną, której on nie lubi, nie powiem bo ma powody ale to jest jednak moja jedyna rodzina, tylko siostra szwagier i mama, wina leży po obu stronach ja też nie jestem bez winy ale on przesadza bo zrzuca wszystko na mnie, dopóki mamy trudna sytuacje napewno się nie rozstaniemy kiedy dziecko w szpitalu, zresztą nie chcemy się rozstawać, ja bym chciała to naprawiać i sklejać a on nie widzi problemu w tym ze swoim milczeniem lub kłótniami o byle bzdurę bardzo mnie rani a potem ma prętensje że ja nie mam ochoty na seks, jak mam mieć skoro tak jest między nami, a najgorsze jest to że w całym tym bajzlu i braku zrozumienia od niego i czułości ja zaczęłam myśleć o innym, żonatym...
 
reklama
Ja im więcej mojemu mówię tym mniej słucha. Lepiej napisać, krótko i zwięźle... Dość ostro. Faceci są inni, czasem potrzebują wstrząsu by się ogarnac.
Co do twojej rodziny powiedz, żeby przełożył to na Wasze dzieci, czy chciałby by jedno przestało mieć z drugim kontakt bo coś tam? Żeby się odwróciło od ciebie bo popełniłaś jakiś błąd? Zapomnieć o miłości i poświęceniu jakie się wkłada w wychowanie?
Co do twoich myśli... Masz dużo na głowie, potrzebujesz wsparcia i miłości a Twój mąż powinien to zrozumieć lepiej niż obcy facet, to jego dzieci też... Szukaj drogi do męża, wiem, że nie masz już sił, że to wszystko za dużo....
 
Do góry