reklama
Ja w pierwszej ciąży przytyłam 18kg, teraz pewnie podobnie będzie. Szybko zgubiłam 16, dwóch ostatnich nie udało mi się zgubić.
Jeśli chodzi o karmienie to różnie bywa - jedne karmią i chudną, a moja przyjaciółka dopóki karmiła to była gruba, przestała i migiem schudła. Wszystko od organizmu zależy.
Karmienie wbrew pozorom jakiś wielkich wyrzeczeń nie wymaga - ja z tego, co pamiętam to rezygnowałam jedynie z czekolady, rzeczy wzdymających typu kapusta, fasola, czosnek, cebula. Dietę powoli rozszerzałam i później już zupełnie normalnie jadłam.
Jeśli chodzi o karmienie to różnie bywa - jedne karmią i chudną, a moja przyjaciółka dopóki karmiła to była gruba, przestała i migiem schudła. Wszystko od organizmu zależy.
Karmienie wbrew pozorom jakiś wielkich wyrzeczeń nie wymaga - ja z tego, co pamiętam to rezygnowałam jedynie z czekolady, rzeczy wzdymających typu kapusta, fasola, czosnek, cebula. Dietę powoli rozszerzałam i później już zupełnie normalnie jadłam.
wikasik
Jestesmy w komplecie :)
Teraz trudno zrobic rewolucje. Ja swoja podjelam walke 3.5 roku temu. Mialam czas, by sie nauczyc innego jedzenia, by przede wszystkim nie szukac ukojenia stresow w jedzeniu. Naprawde duzym krokiem bylo sie przyznanie do swojej wagi. Maz mnie wspiera w walce, czasem az przegina, zwlaszcza teraz, gdy pozwalam sobie na nieco wiecej niz przed ciaza (i nie ma w tym nic zlego, bo metabolizm duuuuuzo szybszy, a i potrzeby tez zwiekszone) . Slodycze chowa w sobie wiadomych miejscach - i dobrze. Ja sobie przysmaki dozuje - ale jak mowie, nauczylam sie tego juz jakis czas.
Wieczorami nie jadlam i owszem, to dobra praktyka - jak dziewczyny radza. Aczkolwiek zauwazylam teraz potrzebuje zjesc cos nieco pozniej, bo budze sie w nocy z duzym poczuciem glodu, a jak ignoruje, to nie moge spac. Dlatego zjadam cos krotko przed spaniem. I dopoki to "cos" nie jest duze, wybitnie slodkie, to ok. Kromka chleba z dziurkami ledwo zatkanymi majonezem lub chudym serkiem (wtedy nieco grubsza warstwa) i do tego spory kawal papryki albo pomidor albo 1-2 pomarancze czy cos w tym stylu.
W ciazy jem o wiele wiecej weglowodanow. Kiedys byly w bardzo okrojonej wersji. Ale na poczatku ciazy mialam konsultacje z dietetyczka i powiedziala, ze w kazdym posilku powinnam miec weglowodany - oczywiscie sensowne, niekoniecznie ciastko, ale pelnowartosciowe pieczywo, kasze, makarony razowe, zwykle tez, ale nie za duzo, ziemniaki (bardzo zdrowe, oczywiscie bez sosow, masla
).
Teraz nie pora, bys zmieniala calkowiscie nawyki, bo to dluzsza droga, a stres nie pomaga w zrzucaniu wagi, no i czas naprawde nie jest odpowiedni. Ale sprobuj wybierac zdrowsze opcje i nieco kontrolowac porcje. Zjedz cos wybranego swiadomie przed pojsciem spac, bys nie budzila sie w nocy i nie szukala czegos na szybko, a na wszelki wypadek przygotuj sobie cos i poloz przy lozku, zeby nie trzeba bylo do kuchni wchodzic albo nawet w lodowce, ale specjalnie przygotowane na ewenualny nocny napad. Ja akurat nigdy w nocy nie jadlam i to niesamowite czasem uczucie glodu w srodku nocy w czasie ciazy, bylo duzym zaskoczeniem.
Wieczorami nie jadlam i owszem, to dobra praktyka - jak dziewczyny radza. Aczkolwiek zauwazylam teraz potrzebuje zjesc cos nieco pozniej, bo budze sie w nocy z duzym poczuciem glodu, a jak ignoruje, to nie moge spac. Dlatego zjadam cos krotko przed spaniem. I dopoki to "cos" nie jest duze, wybitnie slodkie, to ok. Kromka chleba z dziurkami ledwo zatkanymi majonezem lub chudym serkiem (wtedy nieco grubsza warstwa) i do tego spory kawal papryki albo pomidor albo 1-2 pomarancze czy cos w tym stylu.
W ciazy jem o wiele wiecej weglowodanow. Kiedys byly w bardzo okrojonej wersji. Ale na poczatku ciazy mialam konsultacje z dietetyczka i powiedziala, ze w kazdym posilku powinnam miec weglowodany - oczywiscie sensowne, niekoniecznie ciastko, ale pelnowartosciowe pieczywo, kasze, makarony razowe, zwykle tez, ale nie za duzo, ziemniaki (bardzo zdrowe, oczywiscie bez sosow, masla
Teraz nie pora, bys zmieniala calkowiscie nawyki, bo to dluzsza droga, a stres nie pomaga w zrzucaniu wagi, no i czas naprawde nie jest odpowiedni. Ale sprobuj wybierac zdrowsze opcje i nieco kontrolowac porcje. Zjedz cos wybranego swiadomie przed pojsciem spac, bys nie budzila sie w nocy i nie szukala czegos na szybko, a na wszelki wypadek przygotuj sobie cos i poloz przy lozku, zeby nie trzeba bylo do kuchni wchodzic albo nawet w lodowce, ale specjalnie przygotowane na ewenualny nocny napad. Ja akurat nigdy w nocy nie jadlam i to niesamowite czasem uczucie glodu w srodku nocy w czasie ciazy, bylo duzym zaskoczeniem.
pieszczoszko ale pogadaj z Twoim m i niech Cie wspiera. Moj np. przyzwczail sie, ze nie jem po 18 wczoraj np jak robil deser to stwierdzil, ze musi szybko isc do sklepu i zdarzyc bo przeciez ja po 18 nie jem :-) wiec wszystkiego mozna wszystkich nauczyc. Jak robi sobie o 20 czy pozniej kolacje to oczywiscie pyta mnie czy chce, ale wie jaka bedzie odpowiedz ;-)
Wikasik popieram wszystko co napisalas. MNie tez np glod w nocy zlapal jak chwile nie moglam spac ale nie dalam sie. A najlepiej przygotowac sobie na noc serek wiejski, twarog czy ine bialko, bo to nie tuczy.
A z karmieniem piersia na ogol jest roznie dlatego, ze niektore kobiety mysla, ze musza jesc duzo i wszystko bo przeciez dziecko karmia a to najszybszy sposob do przytycia jeszcze bardziej...
Wikasik popieram wszystko co napisalas. MNie tez np glod w nocy zlapal jak chwile nie moglam spac ale nie dalam sie. A najlepiej przygotowac sobie na noc serek wiejski, twarog czy ine bialko, bo to nie tuczy.
A z karmieniem piersia na ogol jest roznie dlatego, ze niektore kobiety mysla, ze musza jesc duzo i wszystko bo przeciez dziecko karmia a to najszybszy sposob do przytycia jeszcze bardziej...
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
Mój S też je poźną porą.. zdarza mu się jeść coś słodkiego nawet po 23... Nie bede mu zabraniać tej przyjemności bo wiem jak uwielbia słodycze. On i tak wystarczajaca mnie spiera słowami taki jak: dobrze wygladasz kochanie, wiece jesz bo dzidzia rośnie hehe
za To go Kocham 
wikasik
Jestesmy w komplecie :)
Zgadza sie, ale maslo czesto twarde, a majonezu wystarczy ociupinka i od razu chleb doprawiony, do tego warzywo i starczy, juz nie trzeba zadnego sera, wedliny. To byl przyklad super szybkiej kanapki. Opcji jest znacznie wiecej 
Pieszczoszka, dopingowanie do jedzenia nie jest niestety wsparciem... Wypominanie tez nie, ale np. jedzenie slodyczy w ukryciu, by nie kusic juz tak. Moj maz to chudzielec, ale przy mnie nauczyl sie zdrowo jesc, kalorii przyjmuje wiecej przez wieksze niz moje porcje, no i sobie czasem dogadza jakimis ciastkami albo princepolem, byl tez okres hurtowych ilosci slonecznika, ale zrezygnowal, bo mi bylo trudno, tez lubie podlubac.
Pieszczoszka, dopingowanie do jedzenia nie jest niestety wsparciem... Wypominanie tez nie, ale np. jedzenie slodyczy w ukryciu, by nie kusic juz tak. Moj maz to chudzielec, ale przy mnie nauczyl sie zdrowo jesc, kalorii przyjmuje wiecej przez wieksze niz moje porcje, no i sobie czasem dogadza jakimis ciastkami albo princepolem, byl tez okres hurtowych ilosci slonecznika, ale zrezygnowal, bo mi bylo trudno, tez lubie podlubac.
Ja wczoraj trafiłam na you tube na kanał jednej babki w ciąży mieszkającej w Niemczech. bardzo polecała aloes (jako smarowidło do ciała i dodatek do koktajli) oraz olej kokosowy. Stwierdziłam, że muszę to sobie kupić
Podobno cellulitis redukuje i wszelkiego rodzaju obrzęki, do tego rewelacyjnie nawilża i w ogóle same plusy podawała;-)

majorka_p
Zaangażowana w BB
A ja się dzisiaj odważyłam wejść na wagę i pożałowałam. U mnie już 19 kg na plusie. Wszyscy się trochę dziwią bo nie widać tego po mnie (a raczej mam wokół siebie raczej bezpośrednie osoby, więc napewno by mi powiedzieli że się spasłam).
reklama
Podziel się: