Witam Was serdecznie .Pamietacie mnie jeszcze ?? ELŻBIETKO . Ja równiez poroniłam w 2004 r. Długo nie mogłam zajść w ciąże aż 20 kwietnia (dokładnie w 6 rocznice slubu ) zaszłam w ciąże
Całą ciąże znosiłam bardzo żle musiałam leżec 6 miesiecy plackiem , miałam cukrzyce ciążową na 3 tyg przed porodem przyplatała sie cholestaza i mała sie strasznie pchała na ten swiat juz od 17 tyg ciąży .W 28 tyg. zastrzyki na płucka oraz kroplówki na podtrzymanie .
W 17 tyg diagnoza szyjka ma 2,5 cm 1,5 cm rozwarcie i mnostwo leków ,
hormonów juz do konca .Jakby tego było mało miałam miesniaka który do 30 tyg był wielkosci naszej małej kruszynki
Zatem zakwalifikowano mnie jako osobe z ciąża mnoga (blizniacza) i tak tez mnie traktowano .Mój
lekarz modlił sie abym wytrzymaa do 35 tyg .Termin miałam na 15 stycznia a nasza mała Nicolka przyszła na świat 28 grudnia 2009 r przez Cesarskie CIECIE . O2'50 w nocy odeszły mi wody (zalane wszystko heheh) o 2:55 skurcze co 2 min !!!!!!!!! W
szpitalu bylismy o 3:35 skurcze juz co 1 min i 8 cm rozwarcia !!!!!!!! Lekarz w szoku ze pierworudka w 45 min bedzie rodzic .Jakby tego było mało (od poczatku miałam zaplanowana cesarke ze wzgledu na mieśniaka ) mała sie nie odwróciła była pośladkowo . Biegiem na sale operacyjna i o 4:15 nasz szkarb był juz z nami ..
Nicolka 51 cm /2700 gr/10 pkt
urodziła sie w 37 tyg ciąży a lekarze stwierdzili że jest naprawde duża jak na " ciąże bliżniacza "
A 31.12.2009 wychodziłysmy do domu
W samego sylwestra
Dzisiaj nasza mała kruszyna rośnie jak na drożdzach 28 skonczy 10 miesiecy 12,80 kg
Jest Naszym całym życiem
pozdrawiamy