lili- ty wiesz, że to ogarnianie domu i wicie gniazdka dla dzidziusia to symptom zbliżającego się porodu, &&&&
Tyle, że dla dzidziusia już wsio jest, teraz kombinuję dla Ady plac zabaw w jednym pokoju na górze, co by się dziewczyna w deszczowe jesienne dni i zimowe później nie nudziła.

A wiem, że im więcej zrobię teraz tym lepiej, bo potem z dwójką ciężko będzie się wyrwać na górę pogrzebać, bo jeszcze obiad, pranie, sprzątanie i chwila relaksu dla siebie.
fajnie będzie tylko żeby było też tak szybko jak ostatnio albo szybciej bo nie wyobrażam się meczyc 4-10 godzin czy tam wiecej.... juz mi dały popalić wtedy te 2 godziny
Buhahaha, cffffffaniara jedna.

Życzę Ci tego z całego serca.
Cati - ważne, że dupsko będziesz miała teraz gdzie posadzić. Ja i tak Cię podziwiam z tą przeprowadzką w tak zaawansowanej ciąży. Nie wyobrażam sobie.
Chciałam łóżeczko w ten weekend zrobić, ale kurier będzie dopiero w poniedziałek lub wtorek z kołderką i podusią, więc doopka zimna, a do tego zamykamy wodę, bo nam leci po ścianach i nie mogę ani wyprać nic ani w ogóle poszaleć z wodą, bo sprawdzamy czy to tylko uszczelka, która została wymieniona czy jednak coś więcej. Jak jest mus, to A. na chwilę otwiera wodę i zaraz potem zamyka. Pewnie jak dzisiaj wrócimy z Dnia Wikliny ok. 14 to otworzymy, bo wtedy będziemy w domu i będzie to można poobserwować, bo woda akurat leci nam tam gdzie stoi duża zamrażarka i do kotłowni, gdzie stoją piece. Ale pewnie zrywanie płytek i kłucie w ścianach nas nie ominie, bo za duże plamy na ścianach nagle.