reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty u lekarza - kiedy znowu i co nowego słychać?

reklama
Elizabennett macie tam dużo mniej wolnego niż u nas:szok:! Nawet licząc sam urlop, to w Polsce jest go zdecydowanie więcej. Chorobowe swoją drogą, bo tutaj zapłacą nam 80% pensji, ale możemy chorować do woli (przynajmniej teoretycznie, bo w rzeczywistości nie jest tak różowo). U was jest jakiś koszmar, gdy ktoś jest bardziej chorowity albo ma chorujące dziecko. Życzę Adasiowi dużo zdrówka!!! :happy2:
 
To prawda, Aniawa, w calej Europie jest o wiele wiecej wolnego i ogolnie przywileje socjalne znacznie bardziej sa cywilizowane. Faktycznie, jak dziecko choruje to nic tylko w domu z nim siedziec a malzonek niech haruje na rodzine. Z tym ze trzeba do tego wziac po uwage takze horrendalne koszty opieki zdrowotnej w tym kraju....:no: Dzisiaj np. za te diagnoze wirusowki u mojego dziecka przyjdzie mi chyba zaplacic ze 70 dolarow... :baffled:
 
Alez mam ubezpieczenie...takie ono tutaj wlasnie jest :wściekła/y:
Zanim mi ubezpieczalnia cos zwroci to musze z kieszeni wylozyc 5000 dolarow najpierw. To sie nazywa "deductible" i mnie przyprawia o palpitacje co roku... :no:
 
kania, mi to od początku nie brzmiało jak kaszel alergiczny ale jak nic nie było osłuchowo słychać no to lekarze tak nieśmiało mówili że to może to :nerd:

sarisa,
dużo zdrówka dla Zuzi! żeby z tego katarku nic więcej się nie wykluło :no: no i współczuje przejść w aptece :-( My póki co mieliśmy wszystko ok, ale nie wiadomo kiedy te zamieszanie się skończy :dry:

eliza,
Adasiowi też zdrówka życze! No i faktycznie w stanach chorowanie to jakaś masakra. U nas nie jest idealnie ale jednak pod względem ilości dni możliwej choroby, urlopu czy nieobecności w pracy, jest o wiele lepiej. Ale wydaje mi się że to po części skutek byłego ustroju :rolleyes2:


U nas chyba antybiotyk zaczyna działać, kaszel nadal jest ale po moim dziecku wogóle nie widać choroby, bawi się, skacze tańczy i rozrabia :-);-) tylko to jest pierwsza choroba kiedy nie zjada całej porcji mleka albo obiadku, nie je mało więc z głodu nie umrze, ale jednak widać że bardzo mu to dokucza :zawstydzona/y:
No i zapomniałam się pochwalić, że przy okazji wizyty był ważony i w całym ubranku i pieluszce waży 11,2 kg, mój mały Ptyś :-p
 
reklama
Do góry