reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty u lekarza - kiedy znowu i co nowego słychać?

Hehe - nie wiedziałam że takie szkraby już umieją w nosie dłubać :D Spryciaż z tego Twojego Wiktorka :) U mnie w zeszłym tygodniu na USG lekarz powiedział że mu wygląda na chlopca,ale tak na 100% to w 20 tygodniu. Też bym chciała wiedzieć,bo wtedy już można się do maleństwa po imieniu zwracać i jakoś chyba taką jeszcze większą więź się czuję. Przynajmniej mnie się tak wydaję,bo to pierwsze dziecko i ogólnie jakoś cały czas nie mogę uwierzyć, że to prawda:) A co do pokus ciuszkowych to już uległam nie raz - ale na razie kupowałam uniwersalne kolory ;)
Ja dziś byłam u gina z musu - cała noc nie spałam, serce mi łomotało jak szalone, okazało się, że mam za wysokie ciśnienie i puls i do tego tętno niemiarowe :( Położna wkręciła mnie od ręki na EKG, w czwartek będzie wynik opisany przez kardiologa,więc znowu idę. Dziś nie poszłam oczywiście do pracy bo nie byłam w stanie się zwlec o 6:00 rano po nieprzespanej nocy. Do konca tygodnia mam zwolnienie, no i dostanę już zaświadczenie o ciąży. Trochę się martwię jak zareagują w pracy, bo pracuje tam dopiero 2 miesiące... :/ Lipa straszna, ale co zrobić.W ogóle dziwne że jeszcze się nie zjarzyli, bo już brzuszek trochę widać. Ale staram się luźne bluzki zakładać.
Napiszcie jak to u Was wyglądało z pracą i jakie były reakcje na informacje o ciąży
 
reklama
Napiszcie jak to u Was wyglądało z pracą i jakie były reakcje na informacje o ciąży
Ja pracę totalnie olałam. Wiedziałam, że umowę muszą mi przedłużyć tylko do dnia porodu, więc szybko poszłam po zaświadczenie i od razu wzięłam zwolnienie. To akurat nie jest czas żeby przejmować się tym co w pracy powiedzą.
Po miesiącu dopiero poszłam do menedżerki, a ona mi tylko powiedziała, że mam sobie odpoczywać na zwolnieniu i wcale nie wykluczają mojego powrotu po porodzie. Wszystko czas pokaże i wiem na pewno, że praca to ostatnia rzecz jaką powinnam sobie teraz zaprzątać głowę.
 
U mnie w pracy też informację przyjęli dobrze, jedni z mniejszym entuzjazmem inni z większym ale generalnie bardzo ok, wspierają mnie, pytają jak się czuję, niektórzy dość mocno mnie oszczędzają. Zaświadczenie o ciąży mam i pewnie jutro już dostarcze więc zmienią mi się godziny pracy ale na L4 na razie się nie wybieram bo skoro nie ma takiej potrzeby to nie ma co w domu siedzieć - przynajmniej ja tak uważam.
 
ja po wizycie u mojej pani ginekolog. wszystkie wyniki badań w porządku, waga przez ostatnie 5tygodni - plus 2kg... ciśnienie bardzo niskie aż mi pani dr kawę zaproponowała pić ;)
 
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy.
Wiem, że nie powinnam się przejmować pracą, ale jakoś nie potrafię sobie wbić tego do głowy. Zawsze byłam ambitną osobą jeśli chodzi o sprawy zawodowe. Czuję że nie będą zadowoleni z tego faktu, tym bardziej ze w tej pracy liczy sie dyspozycyjnosc no i ze dopiero co mnie zatrudnili. Nie chce jeszcze isc calkowicie na zwolnienie bo zanudze sie w domu. Liczę po cichu na to, że mi zmniejszą liczbe godzin do 4, bo pracuje 8h przy komputerze,co jest niezgodne z kodeksem pracy - wtedy to bym mogla pracowac do końca:) Tylko martwię się, że jak zaniosę to zaświadczenie w poniedziałek to będą się na mnie krzywo patrzeć potem no i wtedy to już na pewno tego nie wytrzymam i bede zmuszona isc na zwolnienie.
 
Nice-girl - skoro dobrze sie czujesz i masz dobre wyniki, to bez sensu isc na zwolnienie, bo tak jak mowisz, w domu mozna sie zanudzic plus ciagle sie mysli,czy wszystko dobrze z ciaza itp. Co do pracy przy kompie 8 godzin, to ja np. pracuje w UK, w banku w administracji, 7 godzin przy kompie z godzinna przerwa na lunch i czuje sie normalnie. Wszystkie kobiety, ktore rodzily z mojego oddzialu prowadzily dokladnie taki sam tryb zycia, czuly sie dobrze i nic im nie bylo. Moze nie warto az tak bardzo sie przejmowac tymi 4 godzinami wiecej? Moze po prostu rob sobie czestsze przerwy, odchodz od komputera na 5 min, ja tak robie i czuje sie zupelnie OK.
Osobiscie uwazam, ze poki mozna, nalezy pracowac, bo to sprzyja prowadzeniu regularnego trybu zycia, wiekszej aktywnosci mozgu :-) no i kontakty z immymi ludzmi tez sa wazne, dobrze wplywaja na psyche. Oczywiscie o ile ma sie dobra atmosfere w pracy i malo stresow. Bo jak sa stresy, to pewnie lepiej na zwolnieniu. Tak,czy inaczej, przemysl to jeszcze.
 
Onesmile prawo polskie zabrania pracy kobietą w ciąży powyżej 4 godzin przed komputerem. W razie jakiejś wizytacji inspekcji pracy pracodawca będzie miał przechlapane. Równie dobrze jakiś "lojalny" pracownik może podkablować za takie coś do PIP. Wątpię, że któryś pracodawca zechce ryzykować.
 
No właśnie ja licze po cichu na to, że moja firma będzie przestrzegać tych przepisow. Bo w takim wypadku chetnie bym pracowala. Na 8h ciezko mi troche. Nie chodzi tu o komputer, bo mamy monitory LCD i promieniowanie w nich jest minimalne. Chodzi mi o charakter pracy - ja musze siedziec przy biurku non stop, odejsc moge do toalety, albo cos zjesc i to szybko. Musze reagowac szybko na maile ktore wplywaja,a wplywa ich bardzo duzo, praca jest wymagajaca i na najwyzszych obrotach. A jak sie nie trudno domyśleć w ciąży siedzenie na tyłku 8h + zbyt krotkie przerwy na jedzenie = nogi spuchniete jak balony + bolace plecy + notoryczne ssanie żoładka + złe odżywianie. Dlatego tak licze na ten przestarzaly przepis związany z promieniowaniem monitorów;)
 
reklama
Ja mam podobnie w pracy 8 godzin przed monitorem, plus nerwy bo jeszcze 3 telefony ( w tym centrala) dochodzą istna masakra. Jak wracam do domu to padam zmęczona, a rano wstaję niewyspana a śpię od 21 do 5 rana. To przez pracę niestety. I jeszcze koszty dojazdu 200 zł miesięcznie. Więc rozważam za i przeciw zwolnieniu. Chociaż tyle dla maleństwa zrobię i nie będę go tak stresować.
 
Do góry