Oczywiście u nas rodzice od razu wiedzieli i najbliżsi znajomi, potem z racji zwolnienia wszyscy z pracy się dowiedzieli i już tajemnicy nie ma
Zabobony raczej nie ;-) pewnie, że przesadziła z tym niemówieniem, ale u mnie akurat trochę inna sytuacja, bo z racji choroby muszę do samego porodu cieszyć się umiarkowanie... więc pewnie też tym się kierowała, że poprzednie ciąże traciłam i w ogóle rokowanie niepewne, nie było wiadomo jak będę reagować na leki itp.

Zabobony raczej nie ;-) pewnie, że przesadziła z tym niemówieniem, ale u mnie akurat trochę inna sytuacja, bo z racji choroby muszę do samego porodu cieszyć się umiarkowanie... więc pewnie też tym się kierowała, że poprzednie ciąże traciłam i w ogóle rokowanie niepewne, nie było wiadomo jak będę reagować na leki itp.