reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

WRZESIEŃ!!!!

Edytko w Rzeszowie to nawet tramwajow nie ma :-D
ostatnio otwierali nowe rondo kolo mojego osiedla, glowna atrakcja to poswiecenie przez biskupa :-D

Babija takie Wigilie u rodzicow sa najsmaczniejsze, zycze Ci zeby wszystkim uszy sie trzesly z zadowolenia i smaku :-)
 
reklama
Witam! Wczoraj juz tylko poczytalam coscie napisaly.

Babijo dziekuje za zyczenia. Tobie i Twojej rodzinie tez zyczymy Wszystkiego Najlepszego :-) :tak: :-)
A tak pozatym to ja takze jestem z tych co szykuja pyszne potrawy wiec skorzystam z okazji i Wam wszystkim zloze zyczenia

By Wam wszystko pasowało, by kłopotów było mało,
byście zawsze byli zdrowi, by problemy były z głowy,
by się wiodło znakomicie, by szczęśliwe było życie!

Pełnych ciepła i uśmiechu
Świąt Bożego Narodzenia

a dzieciaczkom duzo duzo duzo zdrowka ,milosci,cierpliwosci i usmiechu a przede wszystkim pieknych prezentow;-) pod choineczka.

Zapewne wejde do Was jeszcze przed niedziela ale nie wiem czy beda miec czas by pogadac.Ja uwielbiam gotowac wiec nie jest to dla mnie zadna katusza a sama przyjemnosc.Jedyny problem to odrywanie sie od wszystkiego dzieku mojej Juleczce ktora co chwila wpada i zaczepia lub otwiera szafki i wyjmuje przerozne rzeczy;-)
Cos mi brzydko pokasluje.Wczoraj szukalismy jodly dwu metrowej w okolicach zamieszkania mojej mamy i wieczorem bylo dosc zimno.mam nadzieje ze to nie od tego przymusowego spacerku.Moja mama zarzyczyla sobie w tym roku jodelke i powiem Wam ze ceny sa tak rozne i straszne ze mozna :wściekła/y: oszalec.Ale dostalismy przepiekna i Jarus byl wsciekly ze musial ja przewozic autem.W poblizu nie bylo nic ciekawego i musielismy podjechac autem na dalsze poszukiwania.Na razie zostawilismy ja na balkonie i w sobote bedziemy ja ustawiac w pokoju a w niedziele ubierac.
Wczorajszy caly dzien spedzilismy jak nie w sklepie to w samochodzie.
Moj malzonek stwierdzil ze juz chyba woli pracowac niz miec taki urlop:-D

Warszawa znowu byle jaka ..brudna i deszczowa a dzis mamu 1 DZIEN ZIMY:-)
a sniegu ani widu ani slychu:no: :baffled: :sick:
Czekam na ciocie i siostrzenca ktorzy zostana z Jula a ja musze wyskoczyc i do fryzjera i do sklepu i po zdjecia .Niechce Juli tak ciagac.Dalam juz jej cebion i moze pomoze.

Milego piatku:-)
 
Witajcie

U nas choinka jeszcze nie ubrana...Julka jak wczoraj wstała po południu to tak szalała, że nic się nie dało przy niej robić...a dzisiaj od rana taka jest...


Dzis właśnie robię pasztet, byłam na mięsnych zakupach...wystałam prawie godzine w kolejce...ale na szczęście wszystko udało mi się kupić...

Wczoraj popakowałam prezenty, leżą teraz w szafce, i czekają na gwiazdkę ;-)

Babijo dziękujemy za zyczonka, Joanno Tobie również...ale mam nadzieje że jeszcze zajrzycie na bb przed Świętami... ja będe wszystkim życzyc w Wigilie, razem z gwiazdka ;-);-)

Już nie mam siły na gotowanie, Mała się denerwuje bo maz po mieście lata, a ja muszę sobie z nią radzić... i prawie cały czas krzyczę ze czegos jej nie wolno :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: (chyba jestem złą matką???)...bo a to łapie za kuchenke, a to za nóż, lub garnek...a to z szafek wyciaga... już mam dosć tego...a w sumie od 3 dni siedzę w kuchni razem z nia i gotujemy...dzisiaj jeszcze oprócz pasztetu będe robic makowca i sernik...nie wiem jak sobie z nia poradzę...chyba poczekam z pieczeniem aż uśnie...

Joanno ja też lubię gotować...ale jak mam małą pod ręką i muszę mieć oczy dookoła głowy to już nie mam takiej przyjemności z gotowania :no::no::zawstydzona/y:

Buziaczki dla Wszystkich i tych gotujacych, i pracujących i tych biegajacych po sklepach:tak::tak:;-)
 
Kochane Moje, to już drugie święta z Wami !!!

Z tej okazji składam Wam zyczenia świąt

anielskich




pełnych ciepła




pełnych radości



pełnych nadziei



pełnych śniegu




i góry prezentów od Mikołaja




i jego pomocników




WESOŁYCH ŚWIĄT MOI KOCHANI !!!
 
Joanko, Joanno mam nadzieje, że te życzenia nie oznaczają, że już do Świąt do nas nie zajrzycie:-)

Luleczko czy Ciebie Twój kręgosłup nie boli od tego ciągłego latania i stania? No właśnie, jak tam bóle? Minęły? Mam nadzieję, że tak:tak:

Joanno ja rzadko robię coś w kuchni a mimo to wiem jak to jest gdy dziecko plącze się pod nogami, trzeba uważać, żeby nie wyjęło wszystkiego z szafek, nie dotknęło piekarnika... ciężka sprawa. I podziwiam mamy, którym to sie udaje...I babcie też (np. moja mamę:-) ).

U mnie nareszcie wolne, teraz zastanawiam sie co zrobić na obiad, a ponieważ dziś chyba bez mięsa to zrtobię jakąś szybką zapiekankę ziemniaczano-marchewkową.

Ciekawe jak tam Anineczka, a właściwie czy jej mama i siostra doleciały, bo tam było duzo odwołanych lotów...Nie odzywa się to pewnie mama jest.

No i Kinuś z Hanulka - pewnie już szaleją w Augustowie z rodzinką...

Fajne są Święta. Tylko szkoda, że na bb taki mały ruch.
 
Maciek dziś miał u dziadków nielada atrakcję - ogromnego karpia w wannie:tak: . Stał przy tej wannie i piszczał i chciał się z nim pluskać.... i w ogóle nie chciał odejść. On w życiu takiej ryby nie widział, co najwyżej bojownika mojej siostry.
 
Edziu trochę mi z tym kręgosłupem przeszło...ale czasami boli jak diabli...staram się o tym nie myśleć...chociaż większość rzeczy robię na siedząco...:tak::tak:

Julka też miała karpie w wannie 4 sztuki... ale to chyba był błąd bo Wariowała przy nich...zapalała im światło żeby im ciemno nie było...i cały czas odkręcała im wodę i siedziała w łazience:baffled:....mam zdjęcia porobione jak Jula szaleje z karpiami:szok:...najgorzej mi było wymyślić co z nimi zrobić, jak musieliśmy je już uśmiercić....wzięłam je do miski i wystawiłam na balkon i powiedziałam że rybki popłynęły do Odry... ale juz więcej jej ryb nie pokaże...:sorry2::sorry2::wink:
 
Jula jeszcze nie spi i szaleje.Wcale o spaniu nie mysli.:-( a ja mialam nadzieje ze zaraz znikne znow w kuchni,pichcac a tu niestety sie nie uda.
Dzis ciocia sprawdzila sie w opiece nad Jula bo siedziala znia przeszlo 2h i sie bardzo ciesze bo wkoncu moge smialo po nia dzwonic jak chce gdzies wyskoczyc.Ciocia nie ma doswiadczenia z dziecmi.dzis pierwszy raz zmienila pieluszke bo podczas mojej nieobecnosci Jula zrobila :szok: big kupe.:-D :laugh2: :-)

Co do karpia to jak juz wczesniej pisalam jestem przeciwniczka usmiercania tych biednych rybek.Jak juz trzeba kupowac to lepiej robic juz wypatroszone ale to moje zdanie.Nikomu nic nie narzucam.

Zyczenia zlozylam bo nie myslalam ze bede miec czas by sobie tutaj z Wami posiedziec ale jak widzicie czas sie znalazl.:-)

Upieklam dzis pierniczki jak Jula spala.Wyszly znakomite.Juz sie nimi zajadamy:tak: :-D :-)
 
Dobry wieczór. Ja dziś miałam męczący dzień, zakupy w Makro z moją przyjaciółką - razem z dojazdem ponad 7 godzin. Wszystko przez to, że jakieś 5 km od makro zepsuł nam się samochód, na szczęście 100 metrów od warsztatu samochodowego. Zatrzymałyśmy jakiś samochód, z którego wysiadł jakiś młody chłopak i pomógł nam zepchac samochód do warsztatu bo nie mieliśmy linki holowniczej. Miałam całkiem sympatyczny jogging, bo z górki w większości było :-D Panowie na szczęście dośc sprawnie na miejscu wymienili zużyty pasek klinowy,a my w tym czasie zabawiałyśmy ich rozmową. Tak ich zabawiłyśmy (albo rozbawiłyśmy) że za naprawę wzięli tylko 20 złotych. W makro ogromne tłumy, do tego odnalezienie czegokolwiek graniczyło z cudem, bo po remoncie kompletnie zmienił się rozkład sklepu. Z całego zamieszania zapomniałam kupic kilku rzeczy, ale to co najważniejsze kupiłam. Potem poszłyśmy odebrac karpie (za każde wydane 400 zł dostaje się karpia ). Chłopców którzy je wydawali też udało nam się zbajerowac i zamiast dwóch rybek dostałyśmy 4 piękne dorodne karpie. Moja bratowa profesjonalnie już je zamordowała hihi
 
reklama
Kuba wreszcie zasnąl. Dziś cały dzień maltretował obie babcie i utrudniał im skutecznie przygotowania świąteczne :-) A w moim pokoju nie został już ani ślad po tym, że było posprzątane:baffled: Ja dopiję sobie winko i pójdę spac, bo dzień był pełen wrażeń :-)
 
Do góry