elisabeth
Październik '06 i '09
- Dołączył(a)
 - 7 Luty 2007
 
- Postów
 - 4 427
 
Dziewczyny z tym braniem piasku do buźki to troszkę mnie żle zrozumiałyście- ja też z tego nie robiłam afery... chodziło mi tylko o to, że nawet gdybyśmy bardzo bardzo bardzo chciały upilnować nasze szkraby to i tak by nam się to nie udało, również jest zdania jak Agnieszka18.
 
Ale z tym piaskiem to jest tez inna sprawa... po 1 - mogą się w nim znależć małe kamyczki które łatwo połknąć,a po 2- nie wiem czy wiecie, ale często do takich piaskownic załatwiają się koty , okropne, a jak dziecko natrafi na takie odchody? to tak jak pisze loja o salmonellę nie trudno.
 
Milkshake mój Kuba tez bawi się resorakami, ale najlepiej lubi czworakować za uciekającą piłeczką lub balonikiem.
				
			Ale z tym piaskiem to jest tez inna sprawa... po 1 - mogą się w nim znależć małe kamyczki które łatwo połknąć,a po 2- nie wiem czy wiecie, ale często do takich piaskownic załatwiają się koty , okropne, a jak dziecko natrafi na takie odchody? to tak jak pisze loja o salmonellę nie trudno.
Milkshake mój Kuba tez bawi się resorakami, ale najlepiej lubi czworakować za uciekającą piłeczką lub balonikiem.



.To jest poza zasięgiem jego możliwości.Na razie uczy się stponiowo słowa "nie".A wychowanie nie pojawi się z nia na dzień,wraz z zgaszeniem pierwszej świeczki.Tak jak wszystko najlepsza jest dla mnie zasada małych kroczków.:-)
 a dzis nam sie to zdarzylo pierwszy raz w miejscu publicznym - na spacerze. nie chciala siedziec wogole w wozku, roche pochodzilysmy za raczki, troche ponosilam ja na baranach. ale po jakis 10 min mialam juz dosc i wlozylam mala do wozka. a ona zaczela sie prezyc i histeria na caly park. ale bylam twarda - przypielam ja szelkami, dalam misia do zabawy i pojechalam dalej. oczywiscie caly czas jej tlumaczylam, ze nie wolno tak plakac. ryczala dobra minute, ale jak zakapowala, ze nic nie wskora, to sie uspokoila i potem przez pare minut zgrywala obrazona 