Ja nie kupuję ani mleka ani herbatek, w szpitalu mi się nie przydadzą, problemy z kolkami zaczynają się od 3 tygodnia życia gdzieś i jak będą potrzebne to kupię.
Co do mleka to najważniejsze jest samozaparcie, jak się ma mleko w domu to można mieć ochotę iść na łatwiznę przy pierwszej trudności zamiast spróbować ją zwalczyć.
A mało kto ma usłane karmienie płatkami róż, szczególnie na początku.
Po za tym jak będzie rzeczywisty problem, to dostaniemy mleko w szpitalu a potem jest mnóstwo czasu, żeby kupić i lepiej na początku przedyskutować rodzaj mleka z pediatrą.
Przynajmniej ja bałabym się tak w ciemno kupować.
Ale ja mam nadzieję, że tak jak pierwszy synek drugi też do roku nie będzie znał smaku mleka modyfikowanego.
Monitora też nie planuję kupować, mamy tylko 52m2 mały będzie spał w tym samym pokoju w łóżeczku koło mojego łóżka, kupiłam taką poduszkę klin, żeby w razie czego podłożyć pod materac. Poprzednim razem z jednej strony łóżeczka podstawialiśmy książki telefoniczne, takie pochylone łóżeczko zmniejsza ryzyko np. zakrztuszenia się jakby dzieciątku się ulało na leżąco.